Minęło już około pół roku jak jeżdżę Madzią, ale dopiero teraz zebrałem się żeby opisać co się z nią dzieje w moich rękach.
Najpierw technicznie: Mazda 6 GG Hatchback, L3 2.3L 166KM + LPG
Na blacie na ten moment blisko 330000km.
Moja przygoda z szóstką zaczęła się 29.08.2019 – moje pierwsze poważne auto.
Wcześniej miałem "na dobicie" Golfa 3 przez około miesiąc lub jeździłem Fabią pożyczaną od Mamy, ewentualnie w przypływie dobroci Laguną III Taty. Mazda stała się więc pierwszym moim własnym autem na dłuższy czas i po pół roku wspólnych przygód nie mam jej za bardzo nic do zarzucenia

W ogłoszeniu to wszystko wyglądało tak:
Ogólnie trafiłem na bardzo fajnego człowieka, który był właścicielem od ponad 5 lat, sam sprowadził auto zza granicy. Sporo rzeczy było udokumentowane, Madzię dodatkowo sprawdziłem na SKP, zwracając szczególną uwagę na blachę, która była w naprawdę dobrym stanie.
Po miłej herbatce i długiej rozmowie ze sprzedającym spisaliśmy wszystkie papiery, a ja wyruszyłem w drogę powrotną do Łodzi swoim nowym autkiem.
Zaraz po zakupie na wymianę poszły wszystkie filtry i olej.
Na tyle wymieniłem tarcze i klocki, ponieważ już tego wymagały, za przód musiałem zabrać się pare miesięcy później.
Tyle z podstaw, teraz do tej ciekawszej części – co się z Madzią zadziało?
Na pierwszy ogień poszedł spojler i tylne lampy oraz wymiana połamanej kratki w przednim zderzaku.
Co do lamp – gryzły się dwie wizje – przydymienie całości, lub malowanie z wycinkami na miejsce samych świateł – docelowo wszystkie lampy skończą jako druga opcja.
Dodatkowo na spojlerze wylądowała wlepa MazdaSpeed która prezentuje się na nim świetnie
Niedługo później zająłem się też zaciskami hamulców, zostały oczyszczone szczotką drucianą ze zmywaczem do hamulców i przemalowane w piękną czerwień sprayem termoodpornym.
Następną sprawą były oczywiście felgi, bo 17 calowe DBV ze zjechanymi zimówkami nie były tym co moje oczy chciały oglądać. Zdecydowałem się na felgi od RX-8. Udało mi się dorwać fajny komplet przemalowanych na czarno razem z oponami Bridgestone Potenza 225/40/18 za 1200zł.
Felgi wraz z hamulcami robią od razu o wiele lepsze wrażenie

(sorki za zacieki na zdjęciu, ale zmyta na szybko
W międzyczasie do Madzi zawitały Ringi do przednich lamp w ilości 2 na reflektor, wydaje mi się że dają fajny efekt i nie wyglądają zbyt przytłaczająco ani wieśniacko. Dodatkowo środki przedni reflektorów zostały pomalowane na czarno.
Pas przedniego grilla również zmienił swój kolor.
Początek roku 2020 był dość intensywny, już 3 stycznia Madzia wylądowała na kanale, a w ruch poszła spawarka
2.3 pod maską tak kusiło potencjałem na lepszy dźwięk że nie mogłem dłużej czekać.
Obawiałem się jednak że będzie zbyt głośno więc zdecydowałem się na odnogę wydechu z prostą przepustnicą, która wyszła mnie poniżej 200zł. Do tego trzeba dodać jeszcze metr rury (około 35zł) i 2 godziny roboty. Było warto.
Na poniższym filmiku sami możecie usłyszeć
Po prawie dwóch miesiącach z tym rozwiązaniem, przepustnicę zamknąłem raz, dla porównania.
Doszedłem więc do wniosku że na nadchodzący sezon, docelowo pozbędę się tego rozwiązania i za puchą środkową (która też idzie do modyfikacji) wyprowadzę dwie rury w miejsca tłumików końcowych.
Dodatkowo mam znajomego speca od LPG, więc bardzo możliwe że kosztem dodatkowych 1-2 gazu/100km uda się uzyskać popcorn i strzały z prawdziwego zdarzenia

Tydzień później zabrałem się za zawieszenie. Przeszkadzała mi "koza" przed domem więc postanowiłem się tym zająć.
Na przód wleciały obniżające Eibachy -30mm, przy okazji wymienione zostały również łożyska oraz zamocowana rozpórka kielichów przednich.
Z tyłu zostały oryginalne sprężyny z bardzo prostego powodu. Przy butli LPG seryjny tył wcale nie siedzi dużo wyżej niż obniżony przód, a biorąc pod uwagę że często wożę również pasażerów lub pełny bagażnik jedyną opcją byłoby rolowanie nadkoli, co nie wchodziło w grę.
Mimo wszystko szóstka wygląda teraz dużo lepiej

Oczywiście zmiany w zawieszeniu, niskoprofilowe opony i rozpórka wpłynęły trochę negatywnie na sam komfort jazdy, lecz wynagradza to satysfakcjonujący dźwięk i dużo lepsze prowadzenie.
Te modyfikacje odbijają się też echem przy tankowaniu, bo mając tak dobrze brzmiący i słuchający się kierowcy samochód nawet człowiek nie zauważa kiedy noga staja się cięższa

Ale przyjemność z jazdy jest niesamowita i wsiadanie do Madzi zawsze szybko rysuje banana na mojej twarzy.
UPDATE MARZEC 2020
Na początku tego miesiąca w końcu zabrałem się na poważnie za układ wydechowy.
Stary, podniszczony układ wraz z przepustnicą ustąpił miejsca nowemu, pospawanemu od podstaw.
W układzie pozostał tłumik środkowy (przelotowy), tylnych nie ma
Przy okazji wykonany został serwis filtrowo-olejowy, a dodatkowo wymienione świece na Denso IT20TT, co dało się odczuć – poprzednie świece były już dość wyeskploatowane.
Jednak jest też zła informacja, sprzęgło kończy swój żywot. W bardzo krótkim czasie zaczęło się niemiłosiernie ślizgać, więc muszę toczyć się "po emerycku".
W najbliższych tygodniach szóstka wyląduje więc na warsztacie na wymianę sprzęgła – prawdopodobnie padnie na Sachs – mam znajomego z dobrymi zniżkami