Mazda6 GY L8 '06 32G – [szary wagon]
Ok, piszesz tak jakbym o tym nie wiedział.A ja na temat wygłuszenia GG/GY to zęby zjadłem.Mialem w swojej wygluszone wszystko ,nawet zajmowałem całą deskę rozdzielcza i wygłuszyłem grodź silnika.W tym aucie zawsze będzie głośno. Będzie trochę ciszej ale nadal głośno w porównaniu do aut konkurencyjnych w tym segmencie.Potem wygłuszyłem GH.
jachu36 napisał(a):Niestety ale w tym aucie wygłuszajac wszystko i tak nie uzyskasz ideału.Ten typ tak ma że musi w nim być niestety głośno...
Plan jest taki, żeby wyciszyć ile się da i będzie to względnie opłacalne finansowo. Bo co tu ukrywać, auto swoje lata już ma, a materiały wygłuszające kosztują – od nich nie zależy jednak sprawność auta, a jedynie jest to pewne "widzimisię". Będzie ciszej? Będę szczęśliwy. A wszystkie rady/porady i wskazówki, na które miejsca zwrócić szczególną uwagę, są zawsze mile widziane
Janq napisał(a):Dziś wymieniona pompa wody, no i płyn chłodniczy – w połowie :d
Tak, wczoraj wymieniliśmy pompę wody na pompę firmy DOLZ. Pierwotnie miała wpaść SKF, ale po przejrzeniu wielu negatywnych opinii przestała wydawać się dobrą alternatywą. Polecany DOLZ był jednocześnie prawie o połowę tańszy od SKF.
Dlaczego jednak wymiana? Po zdjęciu płyty pod silnikiem Mazda zaczęła zostawiać delikatne mokre plamy. Pierwsza myśl – wspomaganie, bo pocił się wąż. Bliższe spojrzenie – to jednak nie płyn od wspomagania, a płyn chłodniczy. Dotychczasowa pompa popuszczała na oringu...
Z tą wymianą połowy płynu to tak średnio – wyleciało ponad 5 litrów z 7,5. Nowy płyn to Petrygo New.
Po demontażu stacji multimedialnej musiałem wymyślić jakiś tymczasowy wyświetlacz, żeby nie stracić udogodnienia. Padło na nakładkę na oryginalne lusterko. Tanie, bezinwazyjny montaż (Podłączenie kamery, podłączenie plusa i masy) i działa. Daje też możliwość podłączenia drugiego źródła wideo – może kiedyś kamera na przodzie albo kamera na tyle przyczepy?
Samo lustro jest odrobinę ciemniejsze od oryginalnego. W czasie jazdy to jednak nie przeszkadza, a przy wyłączonym wyświetlaczu nie widać ukrytego ekranu.
Od jakiegoś czasu jeżdżę też z przyciemnionymi trzema szybami – folia 34%. Jak na pierwsze, własnoręczne przyciemnianie – jestem zadowolony. W kolejce czekają też szyby pasażerów, ale cały czas się zastanawiam, czy warto (pionowe kreski na tylnej szybkie to spływająca woda)
Na lakierze zagościł Fusso. Kropelki robią robotę
Ostatnio edytowano 7 lut 2020, 12:51 przez Zielkq, łącznie edytowano 1 raz
- Od: 28 cze 2013, 02:30
- Posty: 47
- Skąd: Wrocław
- Auto: M6 GY 1.8l/GJ 2.0l
Kilometry lecą, czas na wymianę oleju: Valvoline 5W40.
Czekają też już felgi 17" i komplet nowych opon Dębica UHP2. Trzeba znaleźć tylko chwilę na wizytę u wulkanizatora, bo temperatury sprzyjają.
Radio z Androidem z wcześniejszych postów jest jednak na sprzedaż. Jeżeli ktoś jest zainteresowany tematem, to zapraszam. Ja nie będę jednak robił do niego drugiego podejścia.
Czekają też już felgi 17" i komplet nowych opon Dębica UHP2. Trzeba znaleźć tylko chwilę na wizytę u wulkanizatora, bo temperatury sprzyjają.
Radio z Androidem z wcześniejszych postów jest jednak na sprzedaż. Jeżeli ktoś jest zainteresowany tematem, to zapraszam. Ja nie będę jednak robił do niego drugiego podejścia.
- Od: 28 cze 2013, 02:30
- Posty: 47
- Skąd: Wrocław
- Auto: M6 GY 1.8l/GJ 2.0l
Od ostatniego postu minęło już kilka miesięcy, to wypadłoby coś uaktualnić.
W ostatnim poście mowa była o nowym komplecie felg 17". Szybka regeneracja przy pomocy gumy w sprayu zamiast zabawy (jak w poprzednim aucie) lakierami, z perspektywy czasu była bardzo dobrym rozwiązaniem. Nie ma problemów z utrzymaniem felg w czystości, a odświeżenie było szybkie i względnie tanie. Moim zdaniem na plus
Pomimo pomysłów na zmianę samochodu, Mazda została i dzielnie jeździ dalej. Na majówkę odwiedziła Balaton na Węgrzech, podczas wakacji Litwę dzielnie holując Niewiadówkę, a ostatnio również Berlin.
Średnie spalanie (lpg) z przyczepą wyszło ok. 11,4l/100km.
Opróczy regularnego serwisu w postaci płynów i filtrów (w ostatnim miesiącu na pewno filtr powietrza oraz kabinowy węglowy Kamoka), zdarzyły się również niemiłe historie i problemy:
– cieknąca pompa wody na oringu, oring wymieniony,
– uszkodzony termostat,
– uszkodzone łożysko przedniego lewego koła, które nawet nie szumiało, ale stukało niczym pociąg.
Plany na najbliższy czas:
– dokończyć wygłuszanie,
– dalszy ciąg konserwacji podwozia przed zimą,
– pranie tapicerki,
– wymiana kół na wersję zimową,
– montaż czekającej już w garażu rozpórki by Górny-Sport,
– wymiana łączników stabilizatora przedniego oraz gum drążka stabilizatora,
– regeneracja odbłyśników świateł mijania i złożenie sprawnego kompletu reflektorów przednich.
W ostatnim poście mowa była o nowym komplecie felg 17". Szybka regeneracja przy pomocy gumy w sprayu zamiast zabawy (jak w poprzednim aucie) lakierami, z perspektywy czasu była bardzo dobrym rozwiązaniem. Nie ma problemów z utrzymaniem felg w czystości, a odświeżenie było szybkie i względnie tanie. Moim zdaniem na plus
Pomimo pomysłów na zmianę samochodu, Mazda została i dzielnie jeździ dalej. Na majówkę odwiedziła Balaton na Węgrzech, podczas wakacji Litwę dzielnie holując Niewiadówkę, a ostatnio również Berlin.
Średnie spalanie (lpg) z przyczepą wyszło ok. 11,4l/100km.
Opróczy regularnego serwisu w postaci płynów i filtrów (w ostatnim miesiącu na pewno filtr powietrza oraz kabinowy węglowy Kamoka), zdarzyły się również niemiłe historie i problemy:
– cieknąca pompa wody na oringu, oring wymieniony,
– uszkodzony termostat,
– uszkodzone łożysko przedniego lewego koła, które nawet nie szumiało, ale stukało niczym pociąg.
Plany na najbliższy czas:
– dokończyć wygłuszanie,
– dalszy ciąg konserwacji podwozia przed zimą,
– pranie tapicerki,
– wymiana kół na wersję zimową,
– montaż czekającej już w garażu rozpórki by Górny-Sport,
– wymiana łączników stabilizatora przedniego oraz gum drążka stabilizatora,
– regeneracja odbłyśników świateł mijania i złożenie sprawnego kompletu reflektorów przednich.
Ostatnio edytowano 7 lut 2020, 12:55 przez Zielkq, łącznie edytowano 1 raz
- Od: 28 cze 2013, 02:30
- Posty: 47
- Skąd: Wrocław
- Auto: M6 GY 1.8l/GJ 2.0l
korci mnie żeby swoje rx-y pomalować tą gumą, ile poszło Ci puszek na 4 koła ? Widzę że na jednej feldze masz starty trochę rant, jakoś go przygotowałeś do malowania ?Zielkq napisał(a):Szybka regeneracja przy pomocy gumy w sprayu
-
Daniel
- Od: 21 paź 2009, 20:04
- Posty: 6380 (52/239)
- Skąd: Warszawa
- Auto: Mazda 6 GG 2.0 163km/191Nm 2007 rok
Mazda 626 GE FP 1,8 90 km 1996 rok
Opel Omega 2,6 V6 180 km 2002 rok
3 puszki po 400 ml. Produkt jeden z tańszych, Rubber Paint.
Rant jak był starty, tak został. W kilku miejscach tylko przeszlifowałem zadziory. Jeżeli chcesz lepiej przygotować, to papier i szpachla z aluminium będą twoimi przyjaciółmi
Ja po poprzednich felgach już nie miałem ochoty aż tak się bawić.
Rant jak był starty, tak został. W kilku miejscach tylko przeszlifowałem zadziory. Jeżeli chcesz lepiej przygotować, to papier i szpachla z aluminium będą twoimi przyjaciółmi
Ja po poprzednich felgach już nie miałem ochoty aż tak się bawić.
- Od: 28 cze 2013, 02:30
- Posty: 47
- Skąd: Wrocław
- Auto: M6 GY 1.8l/GJ 2.0l
Dzięki Na koniec sezonu daj znać jak z trwałością. Pomyślę nad tym na wiosnę, mam ochotę zmienić kolor ale nie jestem przekonany, a to zawsze można zmyć
-
Daniel
- Od: 21 paź 2009, 20:04
- Posty: 6380 (52/239)
- Skąd: Warszawa
- Auto: Mazda 6 GG 2.0 163km/191Nm 2007 rok
Mazda 626 GE FP 1,8 90 km 1996 rok
Opel Omega 2,6 V6 180 km 2002 rok
Danmazda napisał(a):Dzięki Na koniec sezonu daj znać jak z trwałością.
Przejeździłem na nich cały letni sezon i nie mam zastrzeżeń co do trwałości powłoki. Jedyny problem pojawił się tam, gdzie z własnej win przetarłem podczas odkręcania koła kluczem
Z utrzymaniem w czystości też nie ma żadnego problemu.
Wykorzystując ponowne gumę w sprayu, tym razem marki K2, pozbyłem się chromu z przedniego grilla i kapselki felg dostały jednolitą barwę. Po latach niestety lakier na kapselkach zaczął się już łuszczyć i matowieć. Patrząc jednak na temperatury i brak śniegu, za chwilę trzeba będzie wrócić do letniego zestawu!
(na zdjęciach widać stopień degradacji przednich reflektorów, ale to już naprawione – zdjęcie na dniach).
Brak śniegu i niskich temperatur powoduje, że na drogach nie ma też soli. Próbując to wykorzystać czas skończyć konserwację. W akcji ponownie APP R-stop, podkład epoksydowy Novola Protect 360, Valvoline Tectyl ML i Valvoline Tectyl Bodysafe.
- Od: 28 cze 2013, 02:30
- Posty: 47
- Skąd: Wrocław
- Auto: M6 GY 1.8l/GJ 2.0l
Prawie rok od poprzedniego posta w temacie. Chciałbym napisać, że Mazda robi bezpoblemowo kilometry, ale nie całkiem tak jest
Rok zacząłem drobną kolizją podczas trasy na spot wrocławskiej grupy mazdaspeed (spoty szkodzą?). Punto zmieniając pas niewyhamowało na mokrej i śliskiej drodze i dotknęło tyłu – zabrakło dosłownie 5 centymetrów i nie byłoby problemu
Była to dobra okazja do wymiany starego zderzaka na nowy, w znacznie lepszym stanie. Nowy zderzak nie miał co prawda wycięcia pod hak holowniczy oraz czujniki parkowania, ale wystarczyło na to jedno popołudnie:
Na kilka dni przed wakacyjnym wyjazdem w czerwcu, pękło mocowanie pedału sprzęgła.
Najpierw na szybko kupiłem pod Wrocławiem pedał sprzęgła od diesla, który przejeździł ze mną cały wyjazd. Pomimo tego, że wizualnie na pierwszy rzut oka wydawał się identyczny – mocowanie jest takie samo jak w benzynie – to jednak był znacznie twardszy od wersji benzynowej. Pedał od diesla ma dodatkową sprężynę. Po wyjeździe już na spokojnie udało się kupić właściwy pedał i go ponownie wymienić.
Wymiany doczekały się również części zawieszenia – łączniki stabilizatora przód/tył oraz gumy stabilizatora przód/tył.
Wakacyjne wyjazdy również nie obyły się bez niespodzianek. Na jednym z nich złamało się mocowanie gniazda podłączeniowego przyczepy i ratowałem się tym co było pod ręką – trytkami i taśmą klejącą.
Na drugim wyjeździe uszkodzeniu uległa niespełna dwuletnia opona – na asfaltowej drodze pomiędzy miejscowościami złapałem ostrze noża "tapeciak". Opona oczywiście do wyrzucenia
Standardowa wymiana oleju: Valvoline 5w40, płukanka – w tym przypadku też od Valvo oraz filtr oleju Mann.
Wymiany doczekał się także alternator – stracił ładowanie powyżej 2,5 tysiąca obrotów. Na szczęście w garażu czekał zakupiony wcześniej alternator i niemal od ręki go wymieniłem. Jak uda się zregenerować stary alternator, to wróci na swoje miejsce, albo będzie czekał w zapasie
Jesienny wieczór zaowocował wygłuszeniem maski matą bitumiczną oraz konserwacją przedniej części nadwozia (zdjęcia w trakcie prac). Tak jak w poprzednich postach, konserwacja oparta na produktach Valvoline. Co do wygłuszenia maski, to dużej różnicy nie ma, ale całościowo ziarnko do ziarnka na pewno wpłynie na komfort podróżowania.
'
Początek grudnia zaowocował dwoma kolejnymi usterkami – zerwaną dolną poduszką silnika oraz kontrolką "check engine". W tym drugim przypadku winowajcą okazała się sonda lambda. Poprzednia sonda marki NTY przejeździła dwa lata i około 45 tysięcy kilometrów. Ponownie postawiłem na sondę NTY.
Na liczniku w grudniu stuknęło 260 tysięcy kilometrów.
CDN.
Rok zacząłem drobną kolizją podczas trasy na spot wrocławskiej grupy mazdaspeed (spoty szkodzą?). Punto zmieniając pas niewyhamowało na mokrej i śliskiej drodze i dotknęło tyłu – zabrakło dosłownie 5 centymetrów i nie byłoby problemu
Była to dobra okazja do wymiany starego zderzaka na nowy, w znacznie lepszym stanie. Nowy zderzak nie miał co prawda wycięcia pod hak holowniczy oraz czujniki parkowania, ale wystarczyło na to jedno popołudnie:
Na kilka dni przed wakacyjnym wyjazdem w czerwcu, pękło mocowanie pedału sprzęgła.
Najpierw na szybko kupiłem pod Wrocławiem pedał sprzęgła od diesla, który przejeździł ze mną cały wyjazd. Pomimo tego, że wizualnie na pierwszy rzut oka wydawał się identyczny – mocowanie jest takie samo jak w benzynie – to jednak był znacznie twardszy od wersji benzynowej. Pedał od diesla ma dodatkową sprężynę. Po wyjeździe już na spokojnie udało się kupić właściwy pedał i go ponownie wymienić.
Wymiany doczekały się również części zawieszenia – łączniki stabilizatora przód/tył oraz gumy stabilizatora przód/tył.
Wakacyjne wyjazdy również nie obyły się bez niespodzianek. Na jednym z nich złamało się mocowanie gniazda podłączeniowego przyczepy i ratowałem się tym co było pod ręką – trytkami i taśmą klejącą.
Na drugim wyjeździe uszkodzeniu uległa niespełna dwuletnia opona – na asfaltowej drodze pomiędzy miejscowościami złapałem ostrze noża "tapeciak". Opona oczywiście do wyrzucenia
Standardowa wymiana oleju: Valvoline 5w40, płukanka – w tym przypadku też od Valvo oraz filtr oleju Mann.
Wymiany doczekał się także alternator – stracił ładowanie powyżej 2,5 tysiąca obrotów. Na szczęście w garażu czekał zakupiony wcześniej alternator i niemal od ręki go wymieniłem. Jak uda się zregenerować stary alternator, to wróci na swoje miejsce, albo będzie czekał w zapasie
Jesienny wieczór zaowocował wygłuszeniem maski matą bitumiczną oraz konserwacją przedniej części nadwozia (zdjęcia w trakcie prac). Tak jak w poprzednich postach, konserwacja oparta na produktach Valvoline. Co do wygłuszenia maski, to dużej różnicy nie ma, ale całościowo ziarnko do ziarnka na pewno wpłynie na komfort podróżowania.
'
Początek grudnia zaowocował dwoma kolejnymi usterkami – zerwaną dolną poduszką silnika oraz kontrolką "check engine". W tym drugim przypadku winowajcą okazała się sonda lambda. Poprzednia sonda marki NTY przejeździła dwa lata i około 45 tysięcy kilometrów. Ponownie postawiłem na sondę NTY.
Na liczniku w grudniu stuknęło 260 tysięcy kilometrów.
CDN.
- Od: 28 cze 2013, 02:30
- Posty: 47
- Skąd: Wrocław
- Auto: M6 GY 1.8l/GJ 2.0l
Niepotrzebnie wymieniałeś ten pedał, było tzreba dać dla kogoś co spawa żeby to pospawał i wzmocnił w tych miejscach bo to norma w tej maździe sam jak miałem GG przy przebeigu 230 tys. pękło mocowanie. Uważaj też na ściane grodziową bo coś słyszałem przypadki że też pękały ale to myślę nie przy przebiegach (autentycznych) 200 tys.
Jak to mogło tak przeciąć oponę ? zwykły tapeciak cienki ? Tamtego dnia było zagrać w totka bo tak rozciąć oponę o taki nożyk to wyobrażam sobie tylko żę ktoś to specjalnie zrobił.
Jak to mogło tak przeciąć oponę ? zwykły tapeciak cienki ? Tamtego dnia było zagrać w totka bo tak rozciąć oponę o taki nożyk to wyobrażam sobie tylko żę ktoś to specjalnie zrobił.
Adoz napisał(a):Niepotrzebnie wymieniałeś ten pedał, było tzreba dać dla kogoś co spawa żeby to pospawał i wzmocnił w tych miejscach bo to norma w tej maździe sam jak miałem GG przy przebeigu 230 tys. pękło mocowanie. Uważaj też na ściane grodziową bo coś słyszałem przypadki że też pękały ale to myślę nie przy przebiegach (autentycznych) 200 tys.
Jak to mogło tak przeciąć oponę ? zwykły tapeciak cienki ? Tamtego dnia było zagrać w totka bo tak rozciąć oponę o taki nożyk to wyobrażam sobie tylko żę ktoś to specjalnie zrobił.
Byłem przekonany, że pękająca ściana grodziowa znacznie częściej występowała w GH niż w GG/GY, ale profilaktycznie podczas wymiany też ją oglądałem – jest na szczęście w całości.
Tak, zwykłe segmentowe ostrze, jak tutaj na obrazku zapożyczonym z allegro:
Szczęście w nieszczęściu było takie, że udało się dojechać do wulkanizatora. Nie ma szans na to, że ktoś go podłożył na parkingu czy podczas postoju, bo jechałem bez przystanków od autostrady. Chyba że czekał w opinie te kilkadziesiąt kilometrów, ale to też mało prawdopodobne, bo zaczął wydawać spory hałas zmuszając do zatrzymania i sprawdzenia stanu auta na drodze.
Janq napisał krótko, ja napiszę odrobinę więcej. Przed świętami ponownie wyskoczyła kontrolka "check engine" – tym razem wypadanie zapłonów na drugim cylindrze. Mazda trafiła do jednego z serwisów we Wrocławiu, gdzie pomiar wskazał na zbyt mały luz zaworowy i dwie opcje: albo robimy luzy, ale może nie dać to efektu, albo remont głowicy, ale to dopiero gdzieś po połowie stycznia. Do tego warsztatu straciłem jednak zaufanie, bo jednocześnie nie zlokalizowali przyczyny pojawiających się stuków przy poruszaniu silnikiem, chociaż prosiłem między innymi o weryfikację prawej poduszki silnika. W opinii warsztatu nie ma widocznych uszkodzeń, czyli jest sprawna (zdemontowaliśmy ją później i nadaje się do wymiany).
Do innych warsztatów albo nie udało się dodzwonić, terminy mieli również dopiero na połowę stycznia albo nie byli zainteresowani remontem silnika tylko wymianą na inny, albo nie byli skłonni do merytorycznej rozmowy na temat poszczególnych części. Cóż, nie biorę w ciemno wszystkiego
Efekt? Robimy z Janq samodzielnie. Będzie przynajmniej wiadomo co jest włożone i jak.
Dwa wieczory w garażu wystarczyły na zdemontowanie głowicy – nie tylko na drugim cylindrze zawory nie były szczelne. Na początku tygodnia głowica trafi do warsztatu na regenerację.
Mając rozebraną górę silnika, zapadła decyzja – demontujemy też tłoki, aby sprawdzić stan pierścieni i przyczynę ubywania oleju. Nie były to duże ilości, ale nie będzie lepszej okazji do wymiany pierścieni. Tłoki i cylindry pomierzone zgodnie z service manualem.
Trzy tłoki już po wstępnym oczyszczeniu:
Zdjęcie porównawcze podczas honowania:
Teraz czekamy na przesyłkę z częściami, zregenerowaną głowicę i zabieramy się za składanie.
CDN.
- Od: 28 cze 2013, 02:30
- Posty: 47
- Skąd: Wrocław
- Auto: M6 GY 1.8l/GJ 2.0l
Janq napisał(a):Jeszcze trochę nam zostało do zrobienia
Miło popatrzeć na fachowców przy robocie..
Możecie zdradzić, gdzie obrabialiście gładzie cylindrów? ..i jaki to koszt +/–? (może być na PW)
tak, rozważam, czy opyla się pogrzebać w silniku mojego zastępczaka
pzdr
McMan napisał(a):Możecie zdradzić, gdzie obrabialiście gładzie cylindrów? ..i jaki to koszt +/–? (może być na PW)
W garażu, robiłem honowanie z ręki :p Koszt to zakup honownicy Ale ja już miałem, bo wcześniej kilka razy ją wykorzystywałem.
- Od: 9 paź 2018, 20:29
- Posty: 43
- Auto: Primera P11GT '97
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości