Miałem właśnie napisać kilka słów w tej kwestii
Jakkolwiek ponieważ wielu z Nas jest już po jazdach testowych i opisało swoje odczucia, więc zapewne w swoich rozmyślaniach nie będę oryginalny, ale mniejsza o większość
Po tych kilku godzinach "zapoznawania się" jednego jestem pewien – MY'18 z całą pewnością nie przyniesie rozczarowania, czy skazy na wizerunku "familii szóstek". Owszem, ten lift nie zadowoli wszystkich, zwłaszcza malkontentów szukających auta bez wad, czy chociażby wiecznych porównywaczy, których wśród Naszej społeczności co rusz.
W ogólnym rozrachunku imho tak powinna wyglądać GJ'ka na dzień dobry. Wtedy wszyscy znajdowalibyśmy się w innym miejscu, a aspiracje Mazdy do klasy premium tego segmentu byłby na zupełnie innym etapie. Kto nie lubi czytać, może poprzestać na powyższym, bo dalej będę już lał wodę.
Do testów przypadł mi egzemplarz 2,5 SkyDream w kombi, a więc na wypasie. Katalogowo i w kabinie różnic jest już całkiem sporo w odniesieniu do mojej GJ'ki, ale pierwsze doznanie było na zasadzie "witaj u siebie". Nie da się ukryć, na dzień dobry HUD w szybie zrobił wrażenie "wow.. must have", ale po kilku kilometrach stwierdziłem, że nie będę za nim płakał gdy wrócę do swojej. Tak samo jak m.in. poprawione, fajnie trzymające i wentylowane fotele, grzanie kierownicy czy udoskonalony aktywny tempomat – zresztą ten ostatni zawiesił się po tym jak poprzedni kierownik nieco przegonił egzemplarz testowy po torze i powrócił do żywych w zasadzie na sam koniec mojej przejażdżki. Wszystkie te dodatki i udoskonalenia na plus, ale niech przyciągają nowych klientów. Zresztą żyłem bez tego wszystkiego zanim wsiadłem do swojej GJ'ki, a co ważniejsze Ja finalnie wybrałem swoją M6 kierując się czymś więcej – sercem
A sercem jest ta sama 2,5 litrowa jednostka, której z każdym liftem przybyło kilogramów do udźwignięcia. Na tym polu moje porównanie do GJ'ki i odczucie było błyskawiczne. Dobra, przyznaję się bez bicia, że tak naprawdę to była pierwsza rzecz którą zamierzałem w tym aucie ocenić. Wyjazd na dwupasmówkę, tryb sport, kickdown i..
Nie ma nawet namiastki tego, czego doświadczyłem kiedy pierwszy raz (7 lipiec br.) "nadepnąłem" pedał gazu w mojej lubej
Ot,w MY'18 wita nas wpierw zastanawiająca cisza – po części za sprawą lepszego wygłuszenia nie słychać tego ryku, po którym następuje skok – i dopiero dalej auto sprawnie, ale nie nazwałbym tego żwawo, wkręca się na obroty. Moje Panie – które tak jak w GJ'ce zajęły tylną kanapę – widać nawet nie odnotowały moich zamiarów. Pan Kamil (z ASO) w tym czasie zmienił temat
Wspomniałem wyżej o wygłuszeniu, tutaj faktycznie jest poziom lepiej. O jakim poziomie mówimy – kwestia subiektywna. W trakcie jazdy w kabinie jest przyjemnie cicho (audio off). Co prawda testowaliśmy w zasadzie w terenie zabudowanym, ale w tym zakresie ucho wyłapuje głównie znikomy hałas opon (opory na fabrycznej gumie są faktycznie znikome w zestawieniu z moimi Rainsportami
) i ewentualnie jakieś tam poprzeczne nierówności wybrane zawieszeniem. W dziury nie wjeżdżałem
Co do samego zawieszenia to nie będę wystawiał oceny z uwagi, że test trwał za krótko i nawet w trakcie rundki na torze skupiłem się bardziej na rozmowie z Panem Kamilem i komforcie jazdy mojej rodziny (kontrola trakcji). Układ kierowniczy jakby precyzyjniejszy, ale być może to złudne.
Skrzynia biegów? Może zabrzmi dziwnie i nieco z podtekstami, ale po blisko trzech miesiącach integracji z GJ'ką wolę moją roznegliżowaną wajchę niż opatuloną miechem przekładnię z przyciskiem. To nic, że ta nowa faktycznie ma jakby wyższą kulturę pracy i pewnie tym sposobem zaoszczędza jakieś śladowe ilości "nalewki" w baku. Ta moja jest jednak na tyle charakterna, że wydobywa potencjał w nadmiarze i pasuje mi jak ulał.
Jeszcze tak na koniec, miałem pewne obawy aby zasiąść do testów w Nowej Maździe 6. Głównie w kontekście późniejszego powrotu do mojej GJ'ki, którą na dobrą sprawę nie zdążyłem się jeszcze nacieszyć. Najwidoczniej po podobnej historii jaką przerabiałem przy klikudniowym, serwisowym rozbracie z BK by jeździć zastępczą BM, mój umysł zakodował sobie "smak dobrego". Szczęśliwie po powrocie do GJ'ki, a więc na koniec sobotniej imprezy: "Wyjazd na dwupasmówkę, kickdown i.." ten krótki a jednak odczuwalny masaż pleców oraz kobiece krzyki z kanapy upewniły mnie – "witaj u siebie"