Mazda6 GH L5-VE '09 Dynamic 2.5
Napisane: 20 lip 2016, 22:10
Witam wszystkich serdecznie. Pragnąłbym przedstawić krótką historię o sobie jak i autku. Chętnych zapraszam do przeczytania wypocin.
Po długich bataliach w końcu przyszedł czas i na mnie. Wiele osób mnie już namawiała do tego od dawna, ale albo brakowało czasu, albo wyjazdy służbowe, albo chwile słabości i niechęć. Ba, nawet nosiło mnie już ze sprzedażą auta, ale zdecydowałem, że zostanie i będziemy pewnie już do końca żywota Magdy, bo nowsze samochody mnie po prostu nie rajcują.
Po sprzedaży mojej ex Madzi 3 BK z silnikiem LF, naszła mnie chęć posiadania czegoś nowszego, ciut mocniejszego. Jako, że nie jestem jakimś wielkim miłośnikiem aut niemieckich, szukałem czegoś japońskiego. W końcu w rodzinie jeżdżą same Japończyki różnych marek. Przeglądałem wszelaką gamę aut, z różnymi silnikami, oglądałem i macałem różne modele w okolicznych komisach żeby usiąść i przypasować się czy auto by mi odpowiadało, a następnie szukać odpowiedniego auta. Po ostatniej BK, nie byłem przekonany co do kolejnej Mazdy (via „#zdrowablacha”), ale powiedziałem sobie przy niedzielnym obiedzie „TEN OSTATNI RAZ”. No i stało się – poszukiwania trwały. Wertowałem ogłoszenia na rodzimych portalach aukcyjnych. Szukałem oczywiście modelu z silnikiem L5-VE, bo uprzednim wertowaniu internetów różnic silnikowych wersji 2.0 oraz 2.5. Nie było nic sensownego, więc pokusiłem się o sprawdzenie w zachodnich stronach, tuż za Odrą. Wybadałem kilka modeli, przyjąłem, że jadę do 1000km, nie dalej. Zaangażowałem w to wuja, który to włada biegle językiem i ruszyliśmy. Po dojeżdżaniu do miejsc docelowych, a to okazał się jakiś „kebab komis”, a to Panie właściciela nie ma, a to coś innego… Oczywiście motywacja spadała coraz niżej. Pomijając oglądanie innych modeli, dotarliśmy w końcu do ostatniego rodzynka, do Heidenheim. Chyba dalej nie trzeba nic mówić, bo nie pisałbym tych wypocin.
Otóż ostatni model, rodzynek bym rzekł, trafił się ten jedyny. Było przejechać ponad 900km od domu, aby nabyć to odpowiednie auto. Urzekło mnie od razu, szybkie badanie lakieru miernikiem, w pełni oryginalny lakier. Fakt, pełno kropek na zderzaku oraz masce, ale nigdzie nie malowany. Na dachu też była zaprawka, ale to nie dyskwalifikowało tegoż auta. Kupiony od Pana Ulricha (Niemiec, pochodzenia Ukraińskiego). Pragnę nadmienić, iż to była oferta prywatna, reszta, które oglądałem okazały się być komisami!
Więc takowa trasa została pokonana, aby znaleźć w końcu księżniczkę. DSR oczywiście sprawdzony u Marianka, nie mogło być inaczej. Zakupiona została 13.10.2015r.
Podstawowe dane techniczne:
Rok produkcji: Styczeń 2009
Data pierwszej rejestracji: Marzec 2009
Silnik: 2.5 (L5-VE) o mocy 170KM (kompletna seria na hamowni na zlocie w Poznaniu wypluła 178,4KM)
Wnętrze: fotele połskóra (GL9)
Kolor: Sparkling Black (35N)
Kraj pochodzenia: Niemcy
Przebieg w dniu zakupu: 162 760km
Przebieg na dzień dzisiejszy: > 178 000km
Wyposażenie:
– wersja Dynamic
– oryginalnie zamontowany lip na klapie bagażnika
– dostęp bezkluczykowy (keyless entry) oraz odpalanie auta bezkluczekowe (keyless Start/Stop)
– system Bose ze standardowym radiem
– dwukolorowe zegary
– czujniki parkowania przód oraz tył (parktronic)
– tempomat
– podgrzewane fotele
– czujnik deszczu i zmierzchu
– wewnętrzne lusterko fotochromatyczne
– fabrycznie przyciemnione szyby (dymione)
– reflektory bi-ksenon z AFS
– klimatronik dwustrefowy
– światła przeciwmgielne
– ABS, DSC, 6x poduszki powietrzne
– wielofunkcyjna kierownica
– skandynawskie światła
– inne, które są w standardzie
Modyfikacje, wymiany, naprawy:
– zakup gumowych dywaników z korytkami polskiego producenta REZAW-PLAST – 11.2015
– zakup oryginalnych felg Mazda 16” – 11.2015
– opony Nokian WR D4 205/55 – 11.2015
– montaż instalacji LPG (Stag Qbox+, Barracuda 130, AC R01 czerwony, butla 75L w koło) 12.2015
– wymiana oleju Millers 5w30 + wszystkie filtry (powietrza, oleju, kabinowy) firmy Knecht 12.2015
– organizer/kuferek do bagażnika (2 torby) – 12.2015
– wymiana świec na Denso ITV16 – 02.2016
– końcówki tłumików Buzzer 100mm – 04.2016
– wymiana wycieraczek na Heyner (via Alca) – 04.2016
– nakrętki na wentyle logowane Mazda – 04.2016
– regeneracja tłoczków oraz malowanie zacisków hamulcowych – 04.2016
Plany:
O tym ciężko cokolwiek pisać, gdyż wszystko ogranicza się do kwestii finansowych. Oczywiście będą te mniejsze, albo i te większe.
Obecnie największym priorytetem jest znaleźć lakiernika, który ogarnie temat malowania przodu. Jak wyżej wspomniałem, maska i zderzak wygląda jak szer szwajcarski. Niesie to za sobą również polerkę całego auta.
Kolejnym ważnym celem jest gleba, bo wygląda jak koza, ale nie zdradzam co gdzie i jak.
Dalsze modyfikacje będą wychodzić w planie, bo nie da się mieć wszystkiego na raz (w moim przypadku).
Póki co stawiam na swoje zdrowie każdą nabytą złotówkę, bo nie chciałbym żeby lekarze postawili na mnie krzyżyk pierwsi.
Kilka zdjęć jak to wygląda w obecnej chwili. Polotu wielkiego nie będzie, bo wszystko robione patelnią o rozmiarze 5.5":
Wymiana końcówek
Malowanie zacisków
Komplet felg zimowych 16"
Wymiana podświetlania wewnętrznego – komplet wszystkich led'ów
Niedawno miałem przykry incydent i musiałem uciekać do rowu przez idiotę, który wyprzedał kilka samochodów pod górkę.
No i kilka zdjęć zrobionych w moim miejscu pracy, czyli tym czym się zajmuję na co dzień.
Na koniec zdjęcia środków, które mi towarzyszą w codziennym pucowaniu.
Obiecuję dodać więcej zdjęć środka przy najbliższym czyszczeniu skóry, tak więc proszę o wyrozumiałość.
Jeśli ktoś przeczytał i obejrzał – gratuluję nerwów i wytrwałości.