Mazda6 GY RF5C 2005 + PowerBox jak sobie sprowadziłem i osiągi...

Witam wszystkich – poniżej kila słów historii nabycia mojej M6 – czyli trochę z historii kolegi o okazjach....
Pojechałem sobie po samochód do Niemiec, miało być Volvo s80 d5, a wyszła Mazda 6 ....
No cóż ponieważ jestem sprowadzaczem amatorem do kwadratu, to jakoś okazji nie znalazłem, już trzeba było wracać, głupio nic nie przywieść (i szkoda kosztów), jeździłem już 626 i poprzednią 6 i było nieźle, więc jak trafiłem Mazdę lekko pukniętą w drzwi i tylny błotnik (koło jak się okazało też dostało, ale zawieszenie całe i proste a stalową felgę dało się odratować) to kupiłem. Wersja full – nie wiedziałem, że takie robią, poza navi wszystko, skóra, elektryczne, grzane siedzenie, ogrzewanie postojowe, xenony, tempomat, itp. Przebieg 116 tkm, jakoś potwierdzony – z czasem myślę, że nawet prawdziwy... No to kupiłem bo cena 3200 eur dość atrakcyjna się wydaje.... Pierwsze rozczarowanie – po przejechaniu kilkudziesięciu km zapalają się 2 lampki, jak się potem okazuje stara przypadłość Mazd EGR – o tyle dobrze, że nie wpływa na jazdę tylko lampki świecą... na razie niech świecą.... Po podliczeniu kosztów transportu, podatków, naprawy (mimo, że części blacharskie są bajecznie tanie – całe drzwi idealne 200....) już tak okazyjnie nie wychodzi, patrzę w ogłoszenia i jakoś w Polsce można chyba kupić taniej..... No ale odkrywam nowe rzeczy te dobre np. bluetooth a potem powerbox, o którym później i te złe np. że klima nie działa i nie jest to kwestia braku gazu – tzn. jest bo gaz ucieka nieszczelną instalacją – trochę głupio jak na 8 letni samochód. 500 i naprawione hurra, bo akurat lato – przy okazji uszczelnili chłodnicę po podobno się pociła.... No i ta legendarna rdza – na błotniku zrobiłem przy okazji naprawy, podwozie niby zabezpieczone było, ale kolor ma niestandardowy – swoją drogą to raczej taki nalocik niż jakaś głęboka korozja – właśnie się zastanawiam czy coś z tym robić czy nie... No i przyszło 120tkm olej, filtry, rozrząd pompa.... 2000 tzł, a miało być tak okazyjnie.... na szczęście od tego czasu wszystko jest ok i śmigam zadowolony, szczególnie, że power box Steinbauer daje niezły power.... I teraz pytanie do innych posiadaczy mazd (mam nadzieję, że mieści się w granicach prezentacji fury
, w jakim czasie wasze RF5C przyspiesza na 4 60-100 kmh i na 4 oraz 5 80-120 kmh – bo może mój box kompletnie nic nie daje tylko zżera więcej paliwa – co jest całkiem prawdopodobne bo mam prawie litr różnicy między wskazaniem kompa a zużyciem rzeczywistym.....
i kila fotek w scenerii obecnej a więc mało atrakcyjnej...
Pojechałem sobie po samochód do Niemiec, miało być Volvo s80 d5, a wyszła Mazda 6 ....
No cóż ponieważ jestem sprowadzaczem amatorem do kwadratu, to jakoś okazji nie znalazłem, już trzeba było wracać, głupio nic nie przywieść (i szkoda kosztów), jeździłem już 626 i poprzednią 6 i było nieźle, więc jak trafiłem Mazdę lekko pukniętą w drzwi i tylny błotnik (koło jak się okazało też dostało, ale zawieszenie całe i proste a stalową felgę dało się odratować) to kupiłem. Wersja full – nie wiedziałem, że takie robią, poza navi wszystko, skóra, elektryczne, grzane siedzenie, ogrzewanie postojowe, xenony, tempomat, itp. Przebieg 116 tkm, jakoś potwierdzony – z czasem myślę, że nawet prawdziwy... No to kupiłem bo cena 3200 eur dość atrakcyjna się wydaje.... Pierwsze rozczarowanie – po przejechaniu kilkudziesięciu km zapalają się 2 lampki, jak się potem okazuje stara przypadłość Mazd EGR – o tyle dobrze, że nie wpływa na jazdę tylko lampki świecą... na razie niech świecą.... Po podliczeniu kosztów transportu, podatków, naprawy (mimo, że części blacharskie są bajecznie tanie – całe drzwi idealne 200....) już tak okazyjnie nie wychodzi, patrzę w ogłoszenia i jakoś w Polsce można chyba kupić taniej..... No ale odkrywam nowe rzeczy te dobre np. bluetooth a potem powerbox, o którym później i te złe np. że klima nie działa i nie jest to kwestia braku gazu – tzn. jest bo gaz ucieka nieszczelną instalacją – trochę głupio jak na 8 letni samochód. 500 i naprawione hurra, bo akurat lato – przy okazji uszczelnili chłodnicę po podobno się pociła.... No i ta legendarna rdza – na błotniku zrobiłem przy okazji naprawy, podwozie niby zabezpieczone było, ale kolor ma niestandardowy – swoją drogą to raczej taki nalocik niż jakaś głęboka korozja – właśnie się zastanawiam czy coś z tym robić czy nie... No i przyszło 120tkm olej, filtry, rozrząd pompa.... 2000 tzł, a miało być tak okazyjnie.... na szczęście od tego czasu wszystko jest ok i śmigam zadowolony, szczególnie, że power box Steinbauer daje niezły power.... I teraz pytanie do innych posiadaczy mazd (mam nadzieję, że mieści się w granicach prezentacji fury
i kila fotek w scenerii obecnej a więc mało atrakcyjnej...