Po powitaniu przyszedł czas na prezentację długo wyczekiwanego auta.
Ale żeby chronologii stało się zadość najpierw o samych poszukiwaniach...
Założenia były proste: Mazda 6, 2.0benzyna, kombii, relingi, w miarę oryginalny przebieg, ciemny welur, kaska 22-32tys....
Poszukiwania zaczęły się około 10 sierpnia tak więc można powiedzieć, że trwały równo miesiąc...
Mógłbym pisać dłuuuugo na ten temat ale ich klimat najlepiej oddaje cytat z Elektrycznych Gitar:
"Byłem w Rio, byłem w Bajo, miałem bilet na Hawajo,
byłem na wsi, byłem w mieście, byłem nawet w Budapeszcie
wszystko ch#$!, bo ja wam mówię wszystko ch#$!,
może czasem trochę mniejszy, ale potem jeszcze większy..."
Jako, że miałem dosyć dobry kontakt w ASO Mazda więc zawsze zaczynałem od VINu...
I w większości wypadków na tym się kończyło
Po pewnym czasie pogodziłem się nawet ze skręceniem licznika byle był zrobiony w miarę logicznie
Takim ludziom podziękujemy.
Swoją droga jeśli zajrzymy na mobile.de czyli do naszych sąsiadów większość aut z rocznika 2002-2005 ma powyżej 200tys. a do nas zawsze przyjeżdżają odmłodzone niczym Ibisz...
Aby zakończyć temat narzekania zacytuję "Szefa z komisu" na moje uwagi o malowaniu jednego z modeli i ogólnie jego stanie...
"Panie wiadomo, że jak sprowadzany to bity albo licznik skręcony – innej opcji nie ma...."
Pomyślałem sobie, że jest jeszcze opcja 2w1 ale nie chciałem być nadto uszczypliwy bo Pan był ogólnie miły
W każdym razie chociaż szczerze powiedział...
Gdy czas już naglił do zakupu i powoli godziłem się z myślą, że szału nie będzie pojawiła się Ona

Należy nadmienić, iż ofertę na necie odświeżałem kilka razy dziennie dlatego bardzo zaciekawiła mnie świeża oferta: Mazda 6 GG LF-DE '05 2.0L 147KM Kombi Exclusive – 183tys. przebiegu.
W dodatku 30km od miejsca zamieszkania!
Od razu standard: telefon, VIN a gdy wszystko zapasowało szybkie umówienie na kontrolę w ASO – niestety kontrola na drugi dzień bo Pan nie zdążył nawet odebrać miękkiego dowodu

Noc była długa...
Kontrola w ASO potwierdziła dane z VINU czyli serwisowo robione nadkola tylne (przy dogłębnym oglądaniu widać przejście na lakierze, czujnik wykazywał różne grubości)...
Jak to Mazda pojawiły się już niestety mini bąbelki na progach ale od dołu (widoczne dopiero na podnośniku) ale po przejażdżce, podpięciu kompa etc wyrok zapadł:



Kolega serwisant, aż głową kręcił że tak mi się udało.
Ja oczywiście wniebowzięty bo przy ogromie chłamu znalazłem moje wymarzone autko!











Oto ona:








Wrażenia z jazdy: zbiera się bardzo przyjemnie, klei do drogi niesamowicie, przyjemność mega.
Bogata wersja wyposażenia w tym m.in:
– klimatronik,
– tempomat,
– elektryka szyb tył i przód + lusterka,
– podgrzewana przednia szyba...
Nie wiem co tam mogę jeszcze dodać. Co chciałem to ma (oprócz czujek cofania).
Po pierwszych testach już prywatnie znalazły się 2 żarówki do wymiany, nie działające podgrzewanie fotela kierowcy (pasażer działa) i to wszystko
Do zrobienia od ręki:
– odgrzybianie klimatyzacji bo lekko czuć zapach i wymiana filtra kabinowego,
– wymiana oleju i filtrów,
– wymiana płynu chłodniczego,
– klocki hamulcowe po 5tys.
Zamiary – na razie nie mierzone na siły

– sekwencja – niestety portfel zabolał przy tankowaniu benzyny...
– przyciemnienie szyb tylnych...
– alufelgi...
– czujniki cofania...
– nakładki na progi...
– brewki...
– wizualnie "posprzątanie" pod maską...

Tak więc witam jeszcze raz i liczę na pomoc przy wyborach elementów do auta!
Pozdrawiam
Karol