Co do mandatu to przypominam ze to było na terenie Niemiec (i to wschodnich) wiec tam kłócić nie ma się z kim, po angielsku ledwo gadali o francuskim czy niderlandzkim nie wspominam

. Policja i tak była mi potrzebna do wypełnienia formularza ze była kolizja/wypadek.
Mieliśmy i tak już serdecznie dosyć, dodatkowo to noc, wiec jeszcze jazda na komisariat, kłócenie się itd, nie chciało mi się. Wtedy pewnie auto by wylądowało na ich parkingu z ich laweta co jak znam Belgię przedłużyło by całą procedurę odszkodowawczą.
Damian zapewne trafi na aukcje

ale jak ja dorwie ktoś to zrobi dobry interes bo tylko blachy naruszone, pas przedni i lampy. Czułe miejsca całe, nie odpala prawdopodobnie z powodu wyżej wymienionego czujnika lub dlatego ze intrcoler jest dziabnięty i czujnik nie pozwala.
Co do szukania nowego auta, jak będzie trzeba szukać to penie będzie BM w dieslu

My już w Belgii Madzie będzie 2 stycznia tu, reszta należy do ubezpieczyciela.
Jak ktoś kiedyś powiedział, auto rzecz nabyta, ważne ze my cali a Madzia spełniła swoja role chroniąc nas jak trzeba.
Dzis na powrocie zrobiliśmy zdjęcia w świetle dziennym jakich zniszczenia dokonaliśmy, jutro postaram się wstawić.