Dawno nic tu nie pisałem. Koniec sierpnia to dobry moment na podsumowanie wakacyjnych wojaży, a w wakacje było trochę jeżdżenia (z tych dalszych m.in. Białystok-Ustka-Białystok, dwukrotnie Białystok-Lublin-Białystok, i ostatnio B-stok-Olsztyn) stąd sytuacja na budziku zrobiła się jak na fotce poniżej. Specyficzne uczucie gdy zapali się ta kolejna – szósta cyfra na blacie – nic tylko będę musiał się przyzwyczaić.

Tak, wiem że w BK miałem nalatane grubo ponad dwa razy tyle, ale to nie to samo gdy mowa o GJ.
Z wydatków eksploatacyjnych na tle poprzedniczki to muszę przyznać, że jest miło i przyjemnie, lejesz i jeździsz

Boli to co ma boleć tzn. na początku lipca mieliśmy AC+OC a sierpień wizyta roczna w ASO – przegląd No. 6. Z istotniejszych spraw, zgodnie z procedurą wleciały nowe świece. Olej wymieniono na Dexelię 5w30, reszta (filtry) również katalogowo. Ogólny stan nadwozie+podwozie bez zarzutu, tylko wydech się zarumienił, ale może coś tam niedługo podziałam
Wiosną założyłem na przód klocki EBC Green Stuff, z których jestem więcej niż zadowolony. Tarcze mam nawiercane zimmermann i ten zestaw naprawdę robi różnicę. Hamulce – tylna oś – była zmieniana na nową rok temu (fabryczne). Nic się niepokojącego na kierownicy nie dzieje.
Ponieważ rozpoczyna się trzeci rok użytkowania GJ'ki a ja miałem w planach kilka modów do wykonania, głównie tych "utwardzających" budę winienem Wam jestem kilka słów w tej materii. Nabiłem już niemal 30tkm i wg mnie auto jest na tyle fajnie zestrojone w fabryce (ogólnie pojęty balans), że sam mam dylemat czy je modzić i odbierać mojej familii komfort rodzinnego daily kombiaka o całkiem dobrych właściwościach jezdnych.

Stąd wielce prawdopodobne,że kapitał na mody ulokuję w inny projekt.
Owszem poprawiać można GJ'kę na innych płaszczyznach tzn. wygłuszenie i pewnie z czasem to zrobię, bo ta uszczelka w drzwiach kierowcy powoli zaczyna mnie irytować.. więc stay tunned.
