Przyszedł czas na rodzinne kombiacze. Przed peselem się nie ucieknie, a wózki trzeba mieć gdzie zapakować.
Mazda 6 GJ
Rocznik: 2013
Przebieg w momencie kupna: 228tyś
Silnik: 2.5L PY-VPS
Moc: 212km
Moment: 296Nm
Zasilanie: Gaz-benzyna
To już drugie kombi, ale tematu GH nie zakładałem. Jakie gieha jest każdy widzi, chociaż tamta jest ładna i doposażona, to nadal tylko rodzinne wozidło. Nie znaczy to, że kombi musi być nudne. Kontynuując filozofię, że trzeba szukać najwyższych wersji wyposażeniowych, poszukiwania zawęziły się do 2.5 SkyPassion.
Auto kupione jak wszystkie moje auta – po przygodach, do drobnych poprawek. Okazało się że ma też ciekawą historię – jest to (była) firmówka z CD Projektu. Jak ktoś z Was jest na forum to dajcie znać jak mocno była katowana, nie obrażę się
Przygoda zaczęła się od miesiąca kwarantanny. Po kupnie auta staram się nie wkładać w nie ani złotówki. Nigdy nie wiesz na co trafisz, choćbyś był znanym i wielbionym konstruktorem – tunerem – specjalistą marki, a nie odzyskasz tych pieniędzy jeśli będziesz zwracał za wady ukryte.
Tutaj akurat miesiąc minął bezboleśnie, i można było zacząć działać. Pierwsze to zbieżność. Trochę wstyd oddawać auto na rolki bez zbieżności.
Drugi punkt to DisiTune. Mazda wypluła bardzo wysokie 203km / 280Nm już w serii. Michał długo walczył z paintem żeby narysować ładne kreski, bo poprzeczka była już na starcie cholernie wysoko, ale udało mu się wykręcić zadziwiające 212km i 296Nm, wszystko na paliwie Pb95
Prosto z hamowni auto trafiło do "gazujemy.to" w Łodzi, przy ulicy Siewnej 15. Chłopaki wsadzili tam instalację KME, wtryski i reduktor z zapasami.
Instalka jest ułożona tak ładnie i schludnie, że po maską nawet nie widać że ma gaz. Wlew wsadzili obok fabrycznego, pełnowymiarowy, bez wkrętki. Silnik nawet nie mruknie, nie zająknie się, nie dławi, start-stop działa jak fabryka, moc też ma. Nie wiem czy można oczekiwać czegoś więcej od instalacji gazowej. Dotrysk benzyny na trasie to ok. 7-8%.
To nie jest mój pierwszy Skyactiv z gazem, ale pierwszy który nie wracał kilka razy na poprawki, kłótnie i pretensje. Mogę polecić z czystym sercem.
Fura bez wątpienia ma szczęście, trafia w same dobre ręce. Poprzedni właściciel serwisował ją u AutoJaksy. Miała też wygłuszone drzwi.
Ja dorzuciłem od siebie wygłuszenie bagażnika zanim wleciała tam butla.
Czy będą tam jakieś kolejne mody? Nie wiem, nie obiecuję. Raczej miałem nadzieję kupić-zrobić-mieć-spokój. Przede mną jeszcze zrobienie wahaczy i amorków, bo wszystko już trochę zmiękło i szóstka mogłaby się prowadzić lepiej.