polkar napisał(a):mr_t napisał(a):Wiesz o tym, że opona po 3, 4 latach od daty produkcji niezależnie od głębokości bieżnika nadaje się tylko do utylizacji, a nie do jeżdżenia?
Wiesz co, pracujesz w tej branzy, a takie głupoty pleciesz... Wstyd
Już nie pracuje. Zrezygnowaliśmy, opony były na 4-5 miejscu jeśli chodzi o zyskowność, ale na 2 jeśli chodzi o kłopotliwość. 95% klientów chciało kupować jak najtańsze, najlepiej używane.
Wiesz, że gwarancja grupy Continental jest ograniczona do 60m-cy od daty produkcji,
na Pirelli tracisz gwarancję po 48 m-cach od daty produkcji, inne firmy też ograniczają termin gwarancji datą produkcji. I nie ma znaczenia kiedy kupisz opony. Może sobie kupić nowiutkie Pirelli, ale jeśli były wyprodukowane dawniej niż 48m-cy to masz bez gwarancji producenta.
A 4 letnie lacie, jak jeździsz mało i spokojnie sporadycznie przekraczając 50km/h to OK. Gorzej jeśli lubisz korzystać z możliwości samochodu, ewentualnie jeśli przy spokojnej jeździe nagle będziesz musiał ominąć coś hamując. Mi to w sumie wszystko jedno ile lat opona się dobrze sprawuje, bo swoje i tak co roku, maksymalnie po 2 wymieniam. Mają sporo bieżnika, tylko że wyrąbane krawędzie i nie trzymają w zakręcie, szczególnie na śliskim, ale koledzy biorą i dojeżdżają do końca.
Przykład mojej mamy, jeździ spokojnie i w tym roku wymieniłem jej 4 letnie zimówki Michelina na nowe chociaż zimy nie było. Przez 2 tygodnie jeździłem jej samochodem czekając na Mazdę i po 2 dniach wymieniłem jej opony, bo w moim odczuciu nawet na suchym asfalcie były do niczego. Najpierw mama marudziła że tylko wziąłem samochód to zaraz musiałem coś wymienić. Po 1 jeździe przyznała że nie zdawała sobie sprawy z tego że może być taka róznica jeśli był głęboki bieżnik. Więc jeśli spokojnie jeżdżąca ponad 50-cio letnie kobieta widzi różnicę, a Ty nie to ech...