Nie, wcale nie wrogo, suzzie jeździ na syntetyku od 10-ciu lat i nie zamierzam zmieniać na nic innego. Tylko że wiem co było lane i ma przebieg potwierdzony, bo kupiłem ją nową, więc żadnej wajchy nie było (chociaż raz

) i nikt tam jakiegoś badziewia nie lał. Poprostu boję się że taka zmiana na syntetyk i jeszcze tak żadki może na dłuższą metę zaszkodzić. Jeśli już, to raczej wlałbym 5w50. Jak kupiłem rok temu maździankę, to miała przebieg 88tys (kwity z TIV i sprowadzał znajomy, puknięta przednim i tylnym zderzakiem do malowania, prawy reflektor do wymiany, dlatego niemczysko sprzedało z takim przebiegiem

, bo cudów i innej możliwości nie ma, choć naiwnych nie brakuje

, jak sprzedają to przeważnie puknięta lub zarżnięta, osobiście wolę to pierwsze

) i zalana była półsyntetykiem elfa, co trochę mnie wkurzyło. Lecz po spojżeniu na tabelę mobila, która była pod ręką bo sprzedajemy go u mnie w firmie, zobaczyłem że do tego samochodu przewidziany jest właśnie półsyntetyk, więc trochę się bijąc z myślami, przy takowym pozostałem zmieniając na valvoline durablend 10w40. Po całej akcji zauważyłem pewien pozytyw, otóż wcześniej gdy gapiłem się jak żona moja Helena (Trojańska, przez którą
wszystko) wjeżdżała do garażu, troche pod górkę, to słychać było jak klepią szklaneczki. Po przejechaniu na valvo ze 200-tu kilometrów i kolejnym gapieniu się, tego przykrego efektu specjalnego już nie było

. Do kolejnej wymiany jeszcze trochę, ale nie wiem co wleję, myślę troszeczkę o syntetyku, ale nie wiem czy jest sens kombinować, jak teraz jest dobrze.
Odnośnie tego remontu, to co to za remont, jak będzie wymieniał tylko uszczelniacze i może uszczelkę pod głowicą

.
Zanim zaczniesz się kłócić, komuś dokuczać, wiedz, że nie warto. Przeczytaj:
"Przeminiesz.
Nie było Cię, na chwilę jesteś
I znowu Cię nie będzie.
Przeminiesz."
tadziomaru1