
Opony zimowe
No widzisz Sławku, generalnie opinie o wszelkich nalewkach są jak najgorsze a jednak... są też takie jak twoja i nic już nie wiadomo
czytanie testów itp. IMHO jest bez sensu bo i tak każdy swoje chwali.

- Od: 14 wrz 2005, 11:16
- Posty: 169
- Skąd: Białystok (Wasilków)
- Auto: Mazda 626 GE(GLX) 1,8l 16V '95
Jeździłem na nalewkach zimówek z TARGUMu. Bieżnik UG6. Cena 90zł za 185/60R14.
Były niezłe, ale bez szaleństw...Raczej głośne.
Odradzam Marangoni i MarkGum. Pierwsze nie dały się wyważyć, drugie się rozpadają w oczach.
Były niezłe, ale bez szaleństw...Raczej głośne.

Odradzam Marangoni i MarkGum. Pierwsze nie dały się wyważyć, drugie się rozpadają w oczach.
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
to ja wole zamiast nalewek opony uzywane.Koszt podobny ale jakos mam zaufanie do zimowek SEMPERIT i nigdy z nich nie zrezygnuje
-
waldii
1) "Nalewki" robione sa na przypadkowych oponach.
2) Czesc konstrukcyjna opony ma ograniczona wytrzymalosc, a nie siedem zyc, jak kot.
3) Wulkanizacyjne polaczenie bieznika z reszta opony ma na pewno relatywnie ograniczona wytrzymalosc.
2) Czesc konstrukcyjna opony ma ograniczona wytrzymalosc, a nie siedem zyc, jak kot.
3) Wulkanizacyjne polaczenie bieznika z reszta opony ma na pewno relatywnie ograniczona wytrzymalosc.
the right man in the wrong place...
waldii napisał(a):to ja wole zamiast nalewek opony uzywane.
W przypadku opon letnich – zgodzę się.
W przypdaku opon zimowych – nie: w oponie zimowej podstawa to głębokość i kształ bieżnika, a przypominam, że minimalna głębokość dla zimówki to 4 mm. Dostanie używki z większym niż 4mm bieżnikiem to raczej problem.
Pozatym w ubiegłym roku napisali, że opony zimowe to ściema.
Ja zamierzam jeździć na "letnich" do pierwszego śniegu.
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
no to mnie zaskoczyliscie swoimi negatywnymi opiniami ale pewnie poniekąt macie racje po przemysleniu chyba jednak skusze sie i kupię nówki zimówki po 200zł za sztuke.
mazda
- Od: 8 sie 2006, 22:08
- Posty: 6
- Skąd: bialystok
- Auto: mazda 626 rocznik 1995 automat
tomekrvf napisał(a):Bierz Dębice Frigo jak jeździsz po drogach gdzie leży dużo śniegu
Też bardzo polecam

Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
raz kupiłem nalewki zimoe i na zakręcie mi sie przednia rozwartwiła....kategorycznie odradzam 
- Od: 6 maja 2004, 19:22
- Posty: 286
- Skąd: Zielona Góra
- Auto: Mitsu Lancer/AR
Nie wiem jakie nadlewki bo lezą w garażu i czekają na drugi sezon ale jeden przejezdziłem bez problemu. Za 195/50/15 zapłaciłem 120 z montażem, 190 km/h jechałem i nie trzęsło jeszcze. Ogólnie miałem negatywne nastawienie do nadlewek ale zmieniłem zdanie. A używanych zimówek nie polecam, mam takie maja po 5 mm i jezdziłem na nich jak na sankach.
- Od: 19 mar 2004, 18:03
- Posty: 555
- Skąd: NIENAMIERZALNE TSA I RTA
JACU626 napisał(a):190 km/h jechałem i nie trzęsło jeszcze.


Respekt dla tych którzy ją wykonali, że wytrzymała taką prędkość, ale nie polecam ogólnie, no chyba, że do przyczepy do traktora
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
brii napisał(a):JACU626 napisał(a):190 km/h jechałem i nie trzęsło jeszcze.– normalne opony często mają prędkość maksymalną w takich okolicach – w każdej chwili mogło Ci pół opony odlecieć
Respekt dla tych którzy ją wykonali, że wytrzymała taką prędkość, ale nie polecam ogólnie, no chyba, że do przyczepy do traktora
haha wlasnie moje 205/15 skoczyly na furmance, chlop sie ucieszyl jak dziecko bo nikt na wiosce takich nie mial a jechac 190 na nalewkach no komment

- Od: 31 sty 2006, 15:27
- Posty: 65
- Skąd: Gdańsk
- Auto: Mx6 KL, Mondeo 1.8HE, Ducato 2.8, Eagle Vision 3.5
magicadm napisał(a):waldii napisał(a):to ja wole zamiast nalewek opony uzywane.
W przypadku opon letnich – zgodzę się.
W przypdaku opon zimowych – nie: w oponie zimowej podstawa to głębokość i kształ bieżnika, a przypominam, że minimalna głębokość dla zimówki to 4 mm. Dostanie używki z większym niż 4mm bieżnikiem to raczej problem.
Problem? Bez przesady. To zależy jak do tego podejść i KIEDY. Ja w zeszłym sezonie (koniec września) wyszukałem i kupiłem "używki" Uniroyal MS plus 55 ... bieżnik gruby na 8mm. Jedna jeszcze miała nalepkę z kodem kreskowym ze sklepu tuż przy łączeniu z felgą. Dałem 100zł /szt. (z montażem i wyważeniem) . Obecnie mają ok. 7 mm. Jestem z nich bardzo zadowolony. Polecam tą metodę. Jak ktoś ma czas i chce mu się poszukać raz na 3-4 lata to trafi takie okazy bez żadnych cudów (zwłaszcza jak ma „zaprzyjaźnionego” gumiarza co ściąga opony z zachodu). Najlepiej zacząć szukać już teraz a nie jak zrobi się ślisko...bo wtedy faktycznie "dostanie używki z większym niż 4mm bieżnikiem to raczej problem."
JACU626 napisał(a):A używanych zimówek nie polecam, mam takie maja po 5 mm i jezdziłem na nich jak na sankach.
Bo mają trochę „za mało”. Oczywiście zależy też jakiej są firmy. Skoro nowe mają różne parametry i poślizg to używki tym bardziej. Polecam używki renomowanych marek. Moim zdaniem i wielu kierowców z www.opony.com.pl czołówka opon ZIMOWYCH przedstawia się tak :
1. Firestone WINTERHAWK
2. Semperit SPORT – GRIP
3. Bridgestone LM18
4. Goodyear ULTRA GRIP 6
5. Continental ContiWinterContact TS790
6. Dunlop SP WINTER SPORT M3
7. Nokian Hakkapellitta NRW
8. Michelin PILOT ALPIN A2
9. Uniroyal MS plus 55
Nie ma tu złych opon -zależy kto co lubi- i można coś wybrać. Ja testowałem (używane) nr. 5 i 9. Są świetne.
Co do „nalewek” to owszem...lubię ale na spirytusie.
Opony nadlewane to za duże ryzyko. Pozdrawiam.
Xavier napisał(a):Problem? Bez przesady. To zależy jak do tego podejść i KIEDY(...)(koniec września)
Tu się zgodzę, tylko ilu kierowców we wrześniu (gdy temperatura dobija do 30stopni) myśli o oponach zimowych???
Jak spadnie pierwszy śnieg – jest już po temacie. Wszystko przebrane. Zostają łyse.
Pamiętam, jak w ciągu upalnego lata hurtowie wyprzedawały po kosztach własnych opony zimowe – to były okazje.
Odkąd jeżdżę Dieslem przestałem "drzeć gumy" (mała frajda w DITD) i tylko dzięki temu stać mnie na nowe opony firmowe.
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
magicadm napisał(a): Tu się zgodzę, tylko ilu kierowców we wrześniu (gdy temperatura dobija do 30stopni) myśli o oponach zimowych???
Jak spadnie pierwszy śnieg – jest już po temacie. )
Ci co tu prowadzą dyskusję już chyba myślą...I dobrze. Mnie też "nie stać" by myśleć później . Reszta może sobie jeździć na czym chce i gdzie chce ...np. do blacharza po pierwszych przymrozkach. "Taniej" wyjdzie...
magicadm napisał(a):waldii napisał(a):to ja wole zamiast nalewek opony uzywane.
Pozatym w ubiegłym roku napisali, że opony zimowe to ściema.
Ja zamierzam jeździć na "letnich" do pierwszego śniegu.
Jechałem kiedyś w pierwszy śnieg letnimi oponami. Nie mogłem opanować samochodu, myślałem, że wyląduję w rowie. Polecam wymianę przed pierwszym śniegiem. Zimówki nie są ściemą
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
- Od: 19 paź 2005, 17:25
- Posty: 38
- Auto: Mazda 626 `99 GF LPG Kotlec
JerzyBw napisał(a): Polecam wymianę przed pierwszym śniegiem. Zimówki nie są ściemą
Mam na szczęście ten komfort, że nie jestem uzależniony od samochodu, tj: jak spadnie niespodziewanie śnieg: pojadę do pracy tramwajem
Co do ściemniania: mam w głowie kołomyję.
Absolutnie nie podważam skuteczności "zimówek" na śniegu.
Ale...
W ubiegłym roku na krótką chwilę zrobiło się bardzo głośno o teście opon zimowych demaskujących strategię marketingową producentów opon.
Opony, które nazywamy "zimowymi" w rzeczywistości są oponani "błotno-śniegowymi", nie zimówkami!!! (wystarczy przetłumaczyć lub rozszyfrować oznaczenia M+S na oponach).
Więc: w błocie i śniegu są nie do pobicia w stosunku do opon letnich.
Natomiast w każdych innych warunkach przegrają z krestesem
Historię o składzie mieszanki też podobno można pomiędzy bajki włożyć: koncerny chemiczne produkuje mieszanki gumy zachowujące swoje właściwości zarówno w upałach – jak i mrozach.
Jedyne to co różni opony "letnie" od "błotno-śniegowych" czyli "zimówek" to kształt bieżnika...
A na lodzie tylko kolce...
Dlatego uważam, że jeżdżąc po mieście gdzie ma się zapewnioną 100% czarność dróg montaż opon "błotno-śniegowych" jest nieuzasadniona.
Na szczęście żyjemy w Polsce, a tu nie ma takich miast



Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości
Moderator
Moderatorzy Opinie i Poradniki