
Po lekturze paru olejowych tematów, moje wnioski są takie, że "najzdrowsi" to są Ci, którzy tą kwestię zupełnie olewają;)
Na zasadzie- "zbliża się termin wymiany, jadę do warsztatu od tych rzeczy, wg specyfikacji ma być przykładowo 5W/40 i po prostu jest, a jaka to będzie marka zupełnie mnie nie obchodzi... w jednych warsztatach mają Mobila, w innych Shella, czy Castrola, Elfa....... jeden shit, jakim olejem spełniającym wymagania producenta zaleją mi silnik takim będę uzupełniał ewentualne ubytki do następnej wymiany .... z głowy... auto odpala, jezdzi, byle marka oleju była znana i lubiana i tyle.
A tak to człowiek się naczyta się w internecie tych historii, niektórych wręcz całkowicie niewiarygodnych opartych tylko na subiektywnych odczuciach i sam zaczyna kombinować i się zastanawiać....
