waldek2000 napisał(a):bkapust napisał(a):w miejscach gdzie zebatki ocieraja o siebie
Wydaje mi się że to przebiega w jeszcze mniejszej skali jak myślisz. Wprawdzie nie jestem specjalistą od inżynierii materiałowej ale mogę zgadywać że proces ceramizacji toczy się w skali mikroskopowej, czyli tak jak na schematycznych rysunkach na stronie producenta gdzie jest przedstawiona chropowatość tulei cylindrowej
Nie wiem jaka jest skala.
Wiem juz jednak na 100% jakie sa potrzebne warunki do procesu ceramizacji.
Jest potrzebna temperatura 900 – 1200. I jakos szczerze mowiac srednio chce mi sie wierzyc, ze takie temperatury sa osiagane zwlaszcza w przypadku przekladni [nie wiem jak z silnikami]. Chociazby z prostej przyczyny, ze takiej temperatury nie wytrzymalby pewnie olej.
Nie ulega watpliwosci, ze temperatury osiagane podczas tarcia w skrzyni biegow, wspomaganiu a zwlaszcza silniku sa wysokie – ale czy jest to rzad wielkosci 1000?
Naprawde szczerze watpie. Moze jakis spec od motoryzacji sie wypowie.
Pozatym jak dla mnie traca to cudownymi wynalazkami w stylu telezakupow mango. Identyczny marketing, dowody skutecznosci. Jednakowy schemat jak w wypadku np. cudownych srodkow czyszczacych auta, zawierajacych kosmiczna technologie, inteligentne czasteczki i takie inne bajery, ktore sprawiaja, ze lakier na aucie jest kuloodporny, lasero odporny i nawet sam Chuck Norris go nie zniszczy. Tez tam pokazuja super testy uwiarygadniajace produk [przed – po, palenie lakieru miotaczem ognia itp.].
Beztroskich, drwiących, gwałtowników – takimi chce nas mieć mądrość. Jest niewiastą, kocha zawsze tylko wojownika.
Miala byc Mazda a jest Ford
