tadziomaru1 napisał(a):W ramach ciekawostki, widziałem silnik z Mercedesa S-klasy znajomego, auto serwisowane od kilku lat u mnie w firmie, wymiany oleju regularne co 10 tys, nigdy nie przeciągnięte, robiłem je przeważnie osobiście. Kolega się uparł na Mobila, więc niema problemu, wedle życzenia. Przez parę lat wszystko było dobrze, ale po przejechaniu 8 tys od ostatniej wymiany silnik się zatarł. Przywieźliśmy auto na lawecie, wstawiłem na podnośnik i do góry, żeby spuścić olej. Niewiele już rzeczy może mnie zaskoczyć, ale po odkręceniu korka byłem nieco zdziwiony, bo nie wykapało nic. Więc postanowiłem grzebnąć wkrętakiem i po tym to dopiero byłem zdziwiony, bo udało mi się wygrzebać z miski coś o konsystencji smoły, na dodatek dość gęstej, oczywiście dalej nic nie wykapało, po rozebraniu silnika także nic nie udało się wylać, wszystko siedziało w misce i na elementach silnika, po zdjęciu przez moich mechaników dekla klawiatury byłem w szoku. Silnik 3,2 CDI.
Po zagłębieniu się w temat dowiedziałem się, że od ostatnich kilku lat kupując Mobila masz 90% pewności, że kupiłeś Lotosa, który w żaden sposób nie spełnia norm do tego silnika, choć był w bańce Mobila, a na nalepce widniały odpowiednie oznaczenia. Niestety, nigdy nie wiemy co hurtownia nam przyśle i trafiliśmy na podróbę, których w przypadku Mobila i Castrola bardzo dużo.
Więc jeśli ktoś pisze tu tylko żeby sobie pisać i niema bezpośredniej styczności z aspektami tematu, to takie wypowiedzi nie robią na mnie żadnego wrażenia, co można zauważyć po tym jak rzadko się tu wypowiadam.
Ktoś sprzedał Ci podróbkę, wlałeś facetowi jakiś "Agrol/Superol" z Lotosu za 5zł/litr do maszyn rolniczych i kosiarek i teraz wypisujesz ogólnikowe bzdury
To że taki olej nie spełnia jakichkolwiek norm dla 3.2CDI to chyba normalne.
Osobiście podobny przypadek znam z niby Castrol EDGE Turbodiesel 5W-40 (a raczej tym co było w bańce)
Olej świeżo wymieniony, zaliczona Holandia+ powrót i czarna smoła oblepiająca i zalepiająca wszystko.