Honda Civic VIII 1.8 '07 sedan – z nadzieją ku słońcu – sterowanie "z kierownicy" . 2023r
Ja u siebie w Renacie też chyba amory będę robił, wożenie towaru chyba odbiło się na zawiasie i dość nerwowo podskakuje tył na większych nierównościach. Ja raczej będę zakładach Sachs albo Meyle ewentualnie KYB
Nareszcie udało mi się zakończyć spór o wypłatę odszkodowania za uszkodzenie tylnej lewej lampy i jej okolic.
Na razie nie mam na to czasu, ale mam zamiar do jesieni wykonać naprawę tyłu, żeby na zimę nie zawiewało od pleców zimnym powietrzem
Na razie nie mam na to czasu, ale mam zamiar do jesieni wykonać naprawę tyłu, żeby na zimę nie zawiewało od pleców zimnym powietrzem
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Zadra nie polecam nic od Monroe. Niby dobra i zaufana marka a jednak lipę robią, sama się o tym przekonałam kupując sworznie wahacza właśnie od Monroe, jeden puka od razu po założeniu.
Dopisano 8 sie 2020, 14:13:
Dopisano 8 sie 2020, 14:23:
Odniosę sie do wcześniejszych postów, badanie zawieszenia na SKP pod kątem sprawności amortyzatorów można o kant rozbić, moje wylane amortyzatory pokazywały 70% sprawności. Po wymianie amorów, sprężyn, odboi i ochrony przeciwpyłkowej, amorów i poduszek i po ponownym pojechaniu na SKP pokazały tak samo 70% mimo że było wszystko nowe. od siebie polecam tylko części zawieszenia firmy 555 (japońskie) lub KYB. Nic innego.
Dopisano 8 sie 2020, 14:13:
tylko KYBNeonixos666 napisał(a):Ja u siebie w Renacie też chyba amory będę robił, wożenie towaru chyba odbiło się na zawiasie i dość nerwowo podskakuje tył na większych nierównościach. Ja raczej będę zakładach Sachs albo Meyle ewentualnie KYB
Dopisano 8 sie 2020, 14:23:
Odniosę sie do wcześniejszych postów, badanie zawieszenia na SKP pod kątem sprawności amortyzatorów można o kant rozbić, moje wylane amortyzatory pokazywały 70% sprawności. Po wymianie amorów, sprężyn, odboi i ochrony przeciwpyłkowej, amorów i poduszek i po ponownym pojechaniu na SKP pokazały tak samo 70% mimo że było wszystko nowe. od siebie polecam tylko części zawieszenia firmy 555 (japońskie) lub KYB. Nic innego.
Oczywiście, że taka kontrola niewiele ma wspólnego z faktyczną sprawnością amortzatorów, niestety prócz wizualnej lub "zabujania z ręki" nie ma innej możliwości ich sprawdzenia.
Dodatkowo wydaje mi się, że to co kupiłem powinno być wystarczająco dobre – chyba w pugu 407 również postawiłem na monro'y (gdzieś mi uciekły stare f-ry zakupowe) lub sachs'y i była wyraźna zmiana na + w prowadzeniu.
Tu w hondzinie albo stare były jeszcze w dość dobrej kondycji, albo te monroły są byle jakie.
Fakt, poszedłem po taniości z tylnymi, ale wydaje mi się że marka jednak powinna zobowiązywać..
Z braku czasu i chęci grzebania w aucie (skwar na dworze, że wychodzić się nie chce) znalazłem sobie inną robotę..
Jakiś miesiąc temu szperając na strychu starego domostwa w którym niegdyś mieszkali moi dziadkowie znalazłem "perełkę".
Junghans najprawdopodobniej został wyprodukowany w 1919r – brakuje jednej wskazówki i ogólnie do dziś jego "stan nie znany"..
Skoro jednak wpadł w moje łapki a w posiadaniu mam również kpl nowych bahco, to połączyłem te dwa fakty i miast naprawiać narzędziami auto użyłem ich do prac przy starym zegarze..
Udało mi się zdemontować mechanizm, wyczyścić ceramiczną tarczę..
Mechanizm udało mi się nawet nakręcić ale niespecjalnie chciał tykać..
Dopiero po potraktowaniu go penetrantem zaczął pracować i "w trybie serwisowym" jak na razie przepracował wisząc na szafce już ok 1,5h.
Niestety elementy naciągu sprężyny są b. mocno zużyte a sam naciąg sprężyny jest lewoskrętny – najprawdopodobniej to przyczyniło się w przeszłości do szybszego zużycia blokad naciągu.. (Polskie metrony naciąga się kręcąc kluczem w prawo – większość znanym mi mechanizmów również).
Przyznam się również, iż spod mojej ręki wyszło już kilka naprawionych zegarów a kolejne mechanizmy czekają na pomoc specjalistyczną bo bez właściwej bazy narzędziowej sam wszystkiego naprawić nie zdołam.
Teraz jak zwykle kilka zdjęć..
Dodatkowo wydaje mi się, że to co kupiłem powinno być wystarczająco dobre – chyba w pugu 407 również postawiłem na monro'y (gdzieś mi uciekły stare f-ry zakupowe) lub sachs'y i była wyraźna zmiana na + w prowadzeniu.
Tu w hondzinie albo stare były jeszcze w dość dobrej kondycji, albo te monroły są byle jakie.
Fakt, poszedłem po taniości z tylnymi, ale wydaje mi się że marka jednak powinna zobowiązywać..
Z braku czasu i chęci grzebania w aucie (skwar na dworze, że wychodzić się nie chce) znalazłem sobie inną robotę..
Jakiś miesiąc temu szperając na strychu starego domostwa w którym niegdyś mieszkali moi dziadkowie znalazłem "perełkę".
Junghans najprawdopodobniej został wyprodukowany w 1919r – brakuje jednej wskazówki i ogólnie do dziś jego "stan nie znany"..
Skoro jednak wpadł w moje łapki a w posiadaniu mam również kpl nowych bahco, to połączyłem te dwa fakty i miast naprawiać narzędziami auto użyłem ich do prac przy starym zegarze..
Udało mi się zdemontować mechanizm, wyczyścić ceramiczną tarczę..
Mechanizm udało mi się nawet nakręcić ale niespecjalnie chciał tykać..
Dopiero po potraktowaniu go penetrantem zaczął pracować i "w trybie serwisowym" jak na razie przepracował wisząc na szafce już ok 1,5h.
Niestety elementy naciągu sprężyny są b. mocno zużyte a sam naciąg sprężyny jest lewoskrętny – najprawdopodobniej to przyczyniło się w przeszłości do szybszego zużycia blokad naciągu.. (Polskie metrony naciąga się kręcąc kluczem w prawo – większość znanym mi mechanizmów również).
Przyznam się również, iż spod mojej ręki wyszło już kilka naprawionych zegarów a kolejne mechanizmy czekają na pomoc specjalistyczną bo bez właściwej bazy narzędziowej sam wszystkiego naprawić nie zdołam.
Teraz jak zwykle kilka zdjęć..
- Załączniki
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
malina mi wywróżyła – amor z prawej strony (tył) zaczyna lekko postukiwać
Chyba się wkurzę i kupię jakieś oryginalne z demontażu, dobiorę jeden lepszy i zmontuję w parze z moim starym prawym (lewy popuszczał oleju).
Później podjadę na to samo SKP i wykonam próbę ponownie.. Ciekawe co wyjdzie.
Na razie jednak nie mam czasu odstawić auta na klocki , bo nie ma dnia bez "ujeżdżania" , robię na razie tylko drobiazgi.
Dziś udało mi się poprzelewać lakier w pojemniki zaprawkowe.
Lakier dostałem od majstra po lakierowaniu prawych drzwi w czerwcu..
W pojemniku po rozlewaniu pozostała "kropelka" i żeby jej nie zmarnować to zabrałem się za uzupełnianie braków na klapie.
Klapa bagażnika była porysowana- dużo płytkich rys, takich które mogły powstać od stawiania na klapie torebki albo jakiegoś pojemnika.
W zasadzie, to na pierwszy rzut oka widać było ze 4-y głębsze ryskina klapie i słupku C lewej strony, ale jak zacząłem "pochylać się nad problemem " to dochodziły coraz to nowe miejsca do zmatowienia i uzupełnienia.
Na koniec klapa wyglądała znacznie gorzej niż przed robotą, bo w wielu miejscach zmatowiona i pomalowana lakierem w dziwne cienkie wzorki...
Dołożyłem również w kilku miejscach na przedniej klapie- odbicia od kamieni, ale na tyle drobne, że prawie nie było widać..
Również załamanie krawędzi nad lewą tylną lampą przesmarowałem hammeritem, bo dopatrzyłem się, że zaczyna łapać powierzchownie rudą na odkrytej spod lakieru powierzchni.
Szybkie czyszczenie papierkiem, grubo zieloną farbą i na to lakier powinno załatwić temat do czasu prostowania i lakierowania.
Po uzupełnieniu lakierem dam mu do jutra czas aby się utwardził, jutro przygotuję bezbarwny, przejadę po wszystkim klarem a dalej to już papierek "na mokro" i polerka z ręki miękkim gałgankiem.
Ciekaw jestem efektu, bo ostatnio robiłem ojca cytrynę zaprawkowym (dobrany zgodnie z numerem lakieru) i ni chuchu, nie pasi – widać doskonale gdzie były rysy , bo zaprawkowy okazał się dużo jaśniejszy od oryginału na karoserii...
Dziś sobie uświadomiłem, że za kilka dni jest rocznica zagazowania hondziny, jednocześnie muszę podjechać na serwis gazowy- bo kolejny dziesiątek kkm nawinął się na liczniku.
Nie ma kiedy tego wszystkiego ogarniać, a jeszcze muszę rodzicom dachy na budynkach obskoczyć i przed jesienią zabezpieczyć dacholepikiem..
Chyba się wkurzę i kupię jakieś oryginalne z demontażu, dobiorę jeden lepszy i zmontuję w parze z moim starym prawym (lewy popuszczał oleju).
Później podjadę na to samo SKP i wykonam próbę ponownie.. Ciekawe co wyjdzie.
Na razie jednak nie mam czasu odstawić auta na klocki , bo nie ma dnia bez "ujeżdżania" , robię na razie tylko drobiazgi.
Dziś udało mi się poprzelewać lakier w pojemniki zaprawkowe.
Lakier dostałem od majstra po lakierowaniu prawych drzwi w czerwcu..
W pojemniku po rozlewaniu pozostała "kropelka" i żeby jej nie zmarnować to zabrałem się za uzupełnianie braków na klapie.
Klapa bagażnika była porysowana- dużo płytkich rys, takich które mogły powstać od stawiania na klapie torebki albo jakiegoś pojemnika.
W zasadzie, to na pierwszy rzut oka widać było ze 4-y głębsze ryskina klapie i słupku C lewej strony, ale jak zacząłem "pochylać się nad problemem " to dochodziły coraz to nowe miejsca do zmatowienia i uzupełnienia.
Na koniec klapa wyglądała znacznie gorzej niż przed robotą, bo w wielu miejscach zmatowiona i pomalowana lakierem w dziwne cienkie wzorki...
Dołożyłem również w kilku miejscach na przedniej klapie- odbicia od kamieni, ale na tyle drobne, że prawie nie było widać..
Również załamanie krawędzi nad lewą tylną lampą przesmarowałem hammeritem, bo dopatrzyłem się, że zaczyna łapać powierzchownie rudą na odkrytej spod lakieru powierzchni.
Szybkie czyszczenie papierkiem, grubo zieloną farbą i na to lakier powinno załatwić temat do czasu prostowania i lakierowania.
Po uzupełnieniu lakierem dam mu do jutra czas aby się utwardził, jutro przygotuję bezbarwny, przejadę po wszystkim klarem a dalej to już papierek "na mokro" i polerka z ręki miękkim gałgankiem.
Ciekaw jestem efektu, bo ostatnio robiłem ojca cytrynę zaprawkowym (dobrany zgodnie z numerem lakieru) i ni chuchu, nie pasi – widać doskonale gdzie były rysy , bo zaprawkowy okazał się dużo jaśniejszy od oryginału na karoserii...
Dziś sobie uświadomiłem, że za kilka dni jest rocznica zagazowania hondziny, jednocześnie muszę podjechać na serwis gazowy- bo kolejny dziesiątek kkm nawinął się na liczniku.
Nie ma kiedy tego wszystkiego ogarniać, a jeszcze muszę rodzicom dachy na budynkach obskoczyć i przed jesienią zabezpieczyć dacholepikiem..
- Załączniki
Ostatnio edytowano 25 sie 2020, 23:20 przez zadra, łącznie edytowano 1 raz
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
lakierem nie uzupełnia się takich rys a jedynie głębsze ubytki od kamienia, wtedy ładnie wlewasz czymś cieniutkim w zagłębienie i nie widać.
właśnie tak zrobiłem
rysa na zdjęciu była dość głeboka- kilka postów wcześniej pytałem jak do tego podejść i padła propozycja uzupełnienia lakierem bazowym, bo samo polerowanie nie wystarczy.
Na dzisiejszym zdjęciu rysa jest już obrobiona zmoczonym papierkiem 1500 dlatego może wyglądać na bardziej płytką niż w rzeczywistości.
rysa na zdjęciu była dość głeboka- kilka postów wcześniej pytałem jak do tego podejść i padła propozycja uzupełnienia lakierem bazowym, bo samo polerowanie nie wystarczy.
Na dzisiejszym zdjęciu rysa jest już obrobiona zmoczonym papierkiem 1500 dlatego może wyglądać na bardziej płytką niż w rzeczywistości.
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
a po co tarłeś te rysy?
Neonixos666 napisał(a):a po co tarłeś te rysy?
gdzieś na jutubach tak pokazywali, a że ja łatwowierny, to uwierzyłem, że tak trzeba – myślę, że wyjdzie tak jak zaplanowałem
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Hihi, szkoda że wywróżyć nie umiem liczb w multi multi a tak na serio. To nie wiem czy dobieranie amoru z demontażu to dobry pomysł. Nie wiadomo w jakim będzie stanie.zadra napisał(a):malina mi wywróżyła – amor z prawej strony (tył) zaczyna lekko postukiwać
Chyba się wkurzę i kupię jakieś oryginalne z demontażu, dobiorę jeden lepszy i zmontuję w parze z moim starym prawym (lewy popuszczał oleju).
Później podjadę na to samo SKP i wykonam próbę ponownie..
nie wiem czy dobieranie amoru z demontażu to dobry pomysł
Ja również nie wiem, natomiast, gdyby mi jeden amor (tylny) nie popuszczał oleju, to nie wymieniałbym wogóle.
Fakt,że jednocześnie chciałem obejrzeć sprężyny i wymienić osłony p.kurzowe z przodu, więc i amortyzatory jakby za jedną robotą wyleciały nowe.
Czy używki będą dobre? Te 3-y ktore zdemontowałem z auta nie wykazywały zużycia, przednich nie będę montował na powrót, ale akurat jeśli chodzi o tylne, to ich wymiana jest banalnie prosta i najwięcej czasu zajmuje odszukanie podnośnika w garażu oraz zdejmowanie koła i tapicerki w bagażniku, więc jeśli coś z amortyzatorami będzie "nie teges " to można w niedzielne popołudnie przy kawce sobie poradzić.
Mam już punkt zaczepienia w postaci wydruków z SKO więc po ewentualnej wymianie mogę sobie zrobić porównanie (oczywiście co do faktycznych wyników tłumienia, to wiadomo jak jest) .
Się nam rozpadało w kraju, więc zabawa z lakierem troszkę się odłożyła w czasie, ale za to przyjechała nowa zabawka.
Dziś doszedł sonometr i tak trochę z marszu wykonałem pierwsze pomiary.
Pomiary na wysokości głowy kierowcy, nad środkowym tunelem (czujnik sonometru skierowany w górę) na 6 biegu przy równomiernej jeździe bez przyspieszania po uzyskaniu odpowiedniej prędkości.
km/h / dBA
60 / 58
70 / 61
90 / 63
100 / 65
110 / 67
120 / 68
140 / 69
Oczywiście pomiar na szybko, w drodze do pracy – przy temp ok 20stC na zewnątrz i po opadach deszczu.
Ten pomiar traktuję jako wyjściowy do dalszej kontroli i później uśrednienia wyników.
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
dziś trochę picowałem auto papierkiem, żeby nie wyglądało jak biedronka, chociaż na dzisiejszym zdjęciu bliżej mu do biedrony niż do innego stworzenia.
Przy każdej naprawianej rysce przykleiłem skrawek taśmy papierowej, żeby ułatwić sobie późniejsze zlokalizowanie miejsca, bo po wtórnym przeszlifowaniu lakierowanych miejsc trudniej odszukać właściwe miejsce do aplikowania lakieru bezbarwnego.
Córka z braku innych zajęć podjęła się policzenia wszystkich cętek i z jej kalkulacji wyszła liczba 111 szt.
W te miejsca aplikowałem klar, który jutro kolejny raz przeszlifuję na mokro papierem 2000/2500 a dalej pozostanie tylko miejscowa polerka mleczkiem naniesionym na miękki gałganek tkaniny.
Wierzę w powodzenie misji...
Przy każdej naprawianej rysce przykleiłem skrawek taśmy papierowej, żeby ułatwić sobie późniejsze zlokalizowanie miejsca, bo po wtórnym przeszlifowaniu lakierowanych miejsc trudniej odszukać właściwe miejsce do aplikowania lakieru bezbarwnego.
Córka z braku innych zajęć podjęła się policzenia wszystkich cętek i z jej kalkulacji wyszła liczba 111 szt.
W te miejsca aplikowałem klar, który jutro kolejny raz przeszlifuję na mokro papierem 2000/2500 a dalej pozostanie tylko miejscowa polerka mleczkiem naniesionym na miękki gałganek tkaniny.
Wierzę w powodzenie misji...
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
malina970 napisał(a):Podziwiam że ci się chce przy lakierze dłubać.
żeby mi się chciało tak bardzo jak mi się nie chce...
Tak jak pisałem, były ze 4-y głębsze ryski do zrobienia i przy robocie się "zapomniałem" a teraz zbieram tego owoce.
Ot, wpadka – chciałem pogłaskać, pogilgać,.zaczęło się niewinnie atmosfera miła, partnerka zabaw ładna, miła i nie ucieka od pieszczoty..
Tylko na alkohol zrzucić winy nie mogę, bo trzeźwy byłem jak nigdy.
Cóż, zrobię z tym porządek i nigdy więcej nie zacznę takich niewinnych igraszek
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
a wystarczyło przepolerować pastą, rysy by się zmniejszyły i było by git
Neonixos666 napisał(a):a wystarczyło przepolerować pastą, rysy by się zmniejszyły i było by git
Eee tam, Pie....olenie..
Jak to , tak po łebkach...
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
tylko nie mów że tempo
Powiem tylko, że nie tempo..
Jak wszystko pójdzie ok, to napiszę czym robiłem i może polecieć fala krytyki...
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Jak wszystko pójdzie ok, to napiszę czym robiłem
No i nie poszło OK, więc nie będę drążył kwestii poprawek lakierniczych.
Żeby było ładnie, to trzeba oddać fachowcowi i zabulić za konkretną robotę.
Jedyne pocieszenie, że nie ma rys, a w ich miejsce jest z serca zalane lakierem i klarem – tak, że podłoga wcześniej spadnie, niż w lakierowaną klapę korozja wejdzie
Mam teraz inne zabawy które uskuteczniam ku chwale forum..
Niedawno dotarł sonometr z żółtym rodowodem..
Pojeździłem sobie już trochę i wyniki są bardzo ciekawe.
Tu w opisie odniosę się tylko do jednej prędkości, aby było łatwiej obrazowo przekazać "co na rzeczy".
Pomiary odbywały się na najlepszych dostępnych nawierzchniach, na 6-tym biegu i wyglądały następująco:
Po osiągnięciu wymaganego zakresu prędkości licznikowej (+-2km/h) dokonywano odczytu wartości sonometru (wartość chwilowa) i wpisywano do tabeli.
Wykonałem również pomiary ustawiając urządzenie w tryb kontroli najniższej wartości.
Wyglądało to podobnie – po uzyskaniu stałej określonej prędkości uruchamiałem sonometr w trybie pomiaru min i czekałem na najniższą stabilną wartość.
Pomiar wykonywany na wysokości głowy kierowcy, nad podłokietnikiem środkowym oraz z tylnego siedzenia bliżej środka auta, ale za siedzeniem pasażera.
W czasie pomiarów wyłączone było radio oraz mechaniczny nadmuch wewnętrzny/klimatyzacja i nie prowadzono rozmów.
Nie uśredniałem wyników w tabelach – mogłoby to zaburzyć pogląd na skrajne wartości.
Na zdjęciach po kolei są tabele:
1. pomiar wartości chwilowych
2. wskazania min i max wynikające z pomiaru wart. chwilowych
3. pomiar przy ustawieniu pomiaru minimalnej wartości.
Teraz trochę ciekawostek.
Sam miernik nie jest jakoś bardzo profesjonalny – nie ma możliwości kalibracji a punkt odniesienia bierze z własnych sztywno określonych wartości bezpośrednio po uruchomieniu.
Ma to swoje plusy, bowiem zawsze każdy pomiar będzie zależny od tego wewnętrznego parametru i nawet, jeśliby miernik przekłamywał i wskazywał o 5dBA więcej albo mniej niż jest w rzeczywistości, to przekłamanie to powinno być w miarę stabilne.
Minimalna wartość wskazana przez miernik w zamkniętym pomieszczeniu wydzielonym w osobnym pokoju (w pokoju była cisza) to ok 32,5dBA.
Minimalne wskazanie w aucie przy uruchomionym silniku na postoju, to okolice 42dBA
1. Przy 60km/h najniższe zanotowane natężenie dźwięku wyniosło 55,2dBA.
Przy tej samej prędkości przejazd przez dość równe pojedyncze tory kolejowe : nagły wzrost natężenia dźwięku do 88dBA
2. Przy 80km/h najniższe zanotowane natężenie dźwięku wyniosło 57,3dBA.
Przy tej samej prędkości i uchyleniu wszystkich szyb (szczelina każdego okna ok 2cm) – 63,3dBA
3. Przy 100km/h najniższe zanotowane natężenie dźwięku to 61,5dBA (centrum auta, na wysokości głowy kierowcy)
– przy klamce drzwi kierowcy w czasie jazdy 87dBA (chwilowe)
– przy szybie drzwi kierowcy w czasie jazdy 87dBA (chwilowe)
– przy tapicerce drzwi kierowcy, bliżej środka drzwi 83dBA (chwilowe)
Dla każdej prędkości do 110km/h (do tylu sprawdziłem) odłożony sonometr na podłodze w nogach pasażera, to wzrost wskazanego natężenia dźwięku w zakresie 5...7dBA powyżej pomiaru w okolicy głowy kierowcy.
Oczywiście, to co napisałem nie jest odkryciem Ameryki, bo wszyscy wiemy, że najgłośniej jest przy podłodze, przy oknie, przy nadkolach i na kiepskim asfalcie,że drzwiami najwięcej hałasu wpada do środka no i otwarte szyby również zwiększają hałas, natomiast moim celem samym w sobie było określenie dokładnych wartości i określenie granic w których te wartości się utrzymują.
Ten wpis uczyniłem również po to, żeby samemu mieć odniesienie do określonych zmierzonych wartości miernikiem do tego stworzonym(nie aplikacją w telefonie albo innym zamiennikiem) i jeśli zatracę odrobinę rozsądku i za rok dokonam wygłuszenia wnętrza auta, to będzie dobry punkt odniesienia aby porównać jak zmieniły się warunki podróżowania autem niższego segmentu..
Przecież wszyscy wiemy, że po wygłuszeniu auta każdy powie: "jest zdecydowanie ciszej" i "wyraźnie słychać poprawę"..
Nie chodzi o to co nam się wydaje, ale o to co pokaże urządzenie.
Być może będzie wyraźnie ciszej, ale urządzenie wskaże coś zupełnie innego, lub sztywno określi wartości o jakie zmienił się nam komfort podróżowania.
Zapraszam do dyskusji, jeśli będą jakieś sugestie i będę miał możliwość, to dokonam kolejnych pomiarów ( lecz weźcie pod uwagę, że zazwyczaj jeżdżę sam i są pewne trudności związane z kontrolą miernika, prędkości i dodatkowe zapisywanie wskazań.. )
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
zadra napisał(a):Jak wszystko pójdzie ok, to napiszę czym robiłem
No i nie poszło OK, więc nie będę drążył kwestii poprawek lakierniczych.
Żeby było ładnie, to trzeba oddać fachowcowi i zabulić za konkretną robotę.
Jedyne pocieszenie, że nie ma rys, a w ich miejsce jest z serca zalane lakierem i klarem – tak, że podłoga wcześniej spadnie, niż w lakierowaną klapę korozja wejdzie
Pokaż efekty tej pracy
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości