Toyota Avensis T27 '11 Sedan 2.0 – 152KM 7AT Prestige
1, 2
Toyota Avensis T27 2011r. 2.0 – 152 KM 7AT Black Sand Pearl ver. Prestige
No i w końcu nadszedł czas kiedy udało się znaleźć chwilę aby pochwalić moim kolejnym, oczywiście japońskim modelem czterech kółek..., a jest to Toyota Avensis model T27 Sedan 2011r. w wersji Prestige Black Sand Pearl
Dlaczego akurat to auto? Na GJ'kę jeszcze mnie nie stać, a w związku z tym, iż miałem już wcześniejszy model Avensis T25, którym bardzo dobrze mi się podróżowało, postanowiłem sprawdzić kolejny model Toyoty.
Kilka słów o historii zakupu Avensis'ka – jak to zwykle bywa przy zakupie urzywanego autka, poszukiwania trwały tygodniami, przemierzone w sumie pewnie jakieś ze 3k km po Polsce, obejrzane jeśli dobrze pamiętam to ze 7 sztuk, aż w końcu udało się znaleźć wymarzony egzemplarz. Został on zakupiony przeze mnie od w sumie pierwszego właściciela, który nabył autko drogą leasingu w polskim salonie pod koniec 2011 roku. Ja odkupiłem Toyotkę od niego już prawie rok temu bo w lipcu 2018 z przebiegiem 76.700 km poprzez Salon Toyoty gdyż oddawał ją w rozliczeniu przy zakupie nowej Rav'ki. Autko było regularne serwisowane w ASO co zresztą jest potwierdzone elektronicznymi wpisami. Niestety albo stety, tak mały przebieg oraz czysta historia wypadkowa wraz z oryginalną powłoką lakierniczą na każdym elemencie wygenerowała wysoką kwotę sprzedaży/zakupu. Jednak ostatnie moje zakupy aut przekonały mnie, że warto jest zapłacić wyższą cenę w zamian za rogal na twarzy, wewnętrzny spokój ducha oraz co najważniejsze, bezawaryjne i bezpieczne podróżowanie przez kilka lat.
Minęło już 10 miesięcy od zakupu i prawie 9 tysięcy km przejechane bez niespodziewanych awarii...
Wyposażenie
Autko jest w prawie najbogatszej wersji wyposażenia oprócz, może to i dobrze, seryjnej nawigacji. Serducho bije łańcuszkiem rozrządu z 2-litrową pojemnością, która generuje 152 KM przenoszone przez przedni napęd i sterowane 7-biegową, automatyczną skrzynią biegów CVT z łopatkami przy kierownicy.
Dodatkowo, z czego się bardzo cieszę na pokładzie znalazło się:
– reflektory xenonowe skrętne wraz ze spryskiwaczami
– jasna, skórzana tapicerka
– ciemne wszystkie szyby :–)
– podgrzewane wycieraczki przedniej szyby
– bezkluczykowy dostęp
– automatyczna skrzynia biegów – nie wyobrażam sobie teraz jazdy manualem – chyba się starzeję...
– wspomniane wcześniej łopatki przy kierownicy do zmiany biegów
– tempomat
– oczywiście automatyczna dwustrefowa klimatyzacja
– ściemniające się lusterko wsteczne
– czujnik deszczu oraz zmierzchu
– podgrzewane fotele wraz z regulacją lędźwiową
– powitalne podświetlenie wnętrza, uaktywniające się już przy zbliżeniu do pojazdu
– oczywiście wszystkie systemy bezpieczeństwa ABS z EBD, ESP, 9 poduszek powietrznych
– fabryczne czujniki parkowania wraz z wyświetlaczem odległości umieszczonym nad tylną szybą, oraz widoczne w lusterku wstecznym
– seryjny autoalarm
– 2 komplety aluminiowych felg wraz z ogumieniem 17" Pirelli na lato i 16" Michelin – zima
– kolor nadwozia to czarniutki Black Sand Pearl
Z modyfikacji:
1. pierwsze co to oczywiście pełny serwis w ASO
– wymiana oleju wraz z filtrem,
– wymiana filtra powietrza,
– konserwacja klimatyzacji wraz z wymianą filtra kabinowego na węglowy,
– wymiana świec zapłonowych,
– wymiana płynu hamulcowego
2. kolejno zakup kamery YI Smart Dash Cam z Wi-Fi
3. zakup na Ali skórzanego etui na Keyless
4. zakup kompletu opon letnich Uniroyal RainSport 3 225/55R17
W planach:
– pierwsze co to chciałbym zrobić korektę lakieru
– likwidacja rys z deski zegarów
– zabezpieczenie lakieru powłoką
– zakup multimedialnej stacji
– wymiana tarcz i klocków
W międzyczasie postaram się podesłać więcej foto Avki... A teraz to co udało się pyknąć Xperią
Nie obyło się też bez niespodzianek...
W związku z wykonywaniem utwardzenia podjazdu pod moim garażem, Toyotkę musiałem zaparkować na drodze dojazdowej do posesji tuż przed bramą wjazdową. Był to bodajże listopad 2018 późnym popołudniem. Śmieciarka, która przyjechała zabrać odpady komunalne, cofając zahaczyła moje autko tylną belką. Pech chciał, że kierowca ocknął się i zatrzymał dopiero jak zaczął haratać tylne drzwi. Wtedy ruszył do przodu niszcząc ponownie błotnik, felgę wraz z oponą i wyrwał tylny zderzak. Na pierwszy rzut oka wyglądało to strasznie i miałem ochotę się wyżyć na kierowcy tej ciężarówki, ale z drugiej strony wiedziałem, że tylko spokój może mnie uratować. Spisaliśmy oświadczenie, gdyż wezwana Policja nie przyjechała bo sobie wtedy strajkowali, zamocowałem zderzak na szczątki zaczepów i nie wyglądało to już tak strasznie... Mimo wszystko wewnętrznie się gotowałem i byłem wściekły gdyż moja perełka nie była już egzemplarzem bezwypadkowym.
Szybko odstawiłem Avensiska do ASO Toyoty gdzie dostałem zastępczego, nowiuśkiego Aurisa kombi 1,6 również w automacie i nawet fajnie się nim jeździło przez około miesiąc, gdyż pałowanie się z ubezpieczycielem sporo trwało i trochę nerwów kosztowało. Rzeczoznawca ubezpieczyciela wycenił szkodę na 5900 PLN, a ASO Toyoty na 21 tysięcy PLN co mnie lekko zaskoczyło, iż tak niewielka w sumie szkoda może pochłonąć tyle kasy. W końcu udało się temat ogarnąć i mam wszystkie uszkodzone części wymienione na nowe i polakierowane tak, że śladu nie ma – nie chcę jednak mimo wszystko już więcej takich przygód...
No i w końcu nadszedł czas kiedy udało się znaleźć chwilę aby pochwalić moim kolejnym, oczywiście japońskim modelem czterech kółek..., a jest to Toyota Avensis model T27 Sedan 2011r. w wersji Prestige Black Sand Pearl
Dlaczego akurat to auto? Na GJ'kę jeszcze mnie nie stać, a w związku z tym, iż miałem już wcześniejszy model Avensis T25, którym bardzo dobrze mi się podróżowało, postanowiłem sprawdzić kolejny model Toyoty.
Kilka słów o historii zakupu Avensis'ka – jak to zwykle bywa przy zakupie urzywanego autka, poszukiwania trwały tygodniami, przemierzone w sumie pewnie jakieś ze 3k km po Polsce, obejrzane jeśli dobrze pamiętam to ze 7 sztuk, aż w końcu udało się znaleźć wymarzony egzemplarz. Został on zakupiony przeze mnie od w sumie pierwszego właściciela, który nabył autko drogą leasingu w polskim salonie pod koniec 2011 roku. Ja odkupiłem Toyotkę od niego już prawie rok temu bo w lipcu 2018 z przebiegiem 76.700 km poprzez Salon Toyoty gdyż oddawał ją w rozliczeniu przy zakupie nowej Rav'ki. Autko było regularne serwisowane w ASO co zresztą jest potwierdzone elektronicznymi wpisami. Niestety albo stety, tak mały przebieg oraz czysta historia wypadkowa wraz z oryginalną powłoką lakierniczą na każdym elemencie wygenerowała wysoką kwotę sprzedaży/zakupu. Jednak ostatnie moje zakupy aut przekonały mnie, że warto jest zapłacić wyższą cenę w zamian za rogal na twarzy, wewnętrzny spokój ducha oraz co najważniejsze, bezawaryjne i bezpieczne podróżowanie przez kilka lat.
Minęło już 10 miesięcy od zakupu i prawie 9 tysięcy km przejechane bez niespodziewanych awarii...
Wyposażenie
Autko jest w prawie najbogatszej wersji wyposażenia oprócz, może to i dobrze, seryjnej nawigacji. Serducho bije łańcuszkiem rozrządu z 2-litrową pojemnością, która generuje 152 KM przenoszone przez przedni napęd i sterowane 7-biegową, automatyczną skrzynią biegów CVT z łopatkami przy kierownicy.
Dodatkowo, z czego się bardzo cieszę na pokładzie znalazło się:
– reflektory xenonowe skrętne wraz ze spryskiwaczami
– jasna, skórzana tapicerka
– ciemne wszystkie szyby :–)
– podgrzewane wycieraczki przedniej szyby
– bezkluczykowy dostęp
– automatyczna skrzynia biegów – nie wyobrażam sobie teraz jazdy manualem – chyba się starzeję...
– wspomniane wcześniej łopatki przy kierownicy do zmiany biegów
– tempomat
– oczywiście automatyczna dwustrefowa klimatyzacja
– ściemniające się lusterko wsteczne
– czujnik deszczu oraz zmierzchu
– podgrzewane fotele wraz z regulacją lędźwiową
– powitalne podświetlenie wnętrza, uaktywniające się już przy zbliżeniu do pojazdu
– oczywiście wszystkie systemy bezpieczeństwa ABS z EBD, ESP, 9 poduszek powietrznych
– fabryczne czujniki parkowania wraz z wyświetlaczem odległości umieszczonym nad tylną szybą, oraz widoczne w lusterku wstecznym
– seryjny autoalarm
– 2 komplety aluminiowych felg wraz z ogumieniem 17" Pirelli na lato i 16" Michelin – zima
– kolor nadwozia to czarniutki Black Sand Pearl
Z modyfikacji:
1. pierwsze co to oczywiście pełny serwis w ASO
– wymiana oleju wraz z filtrem,
– wymiana filtra powietrza,
– konserwacja klimatyzacji wraz z wymianą filtra kabinowego na węglowy,
– wymiana świec zapłonowych,
– wymiana płynu hamulcowego
2. kolejno zakup kamery YI Smart Dash Cam z Wi-Fi
3. zakup na Ali skórzanego etui na Keyless
4. zakup kompletu opon letnich Uniroyal RainSport 3 225/55R17
W planach:
– pierwsze co to chciałbym zrobić korektę lakieru
– likwidacja rys z deski zegarów
– zabezpieczenie lakieru powłoką
– zakup multimedialnej stacji
– wymiana tarcz i klocków
W międzyczasie postaram się podesłać więcej foto Avki... A teraz to co udało się pyknąć Xperią
Nie obyło się też bez niespodzianek...
W związku z wykonywaniem utwardzenia podjazdu pod moim garażem, Toyotkę musiałem zaparkować na drodze dojazdowej do posesji tuż przed bramą wjazdową. Był to bodajże listopad 2018 późnym popołudniem. Śmieciarka, która przyjechała zabrać odpady komunalne, cofając zahaczyła moje autko tylną belką. Pech chciał, że kierowca ocknął się i zatrzymał dopiero jak zaczął haratać tylne drzwi. Wtedy ruszył do przodu niszcząc ponownie błotnik, felgę wraz z oponą i wyrwał tylny zderzak. Na pierwszy rzut oka wyglądało to strasznie i miałem ochotę się wyżyć na kierowcy tej ciężarówki, ale z drugiej strony wiedziałem, że tylko spokój może mnie uratować. Spisaliśmy oświadczenie, gdyż wezwana Policja nie przyjechała bo sobie wtedy strajkowali, zamocowałem zderzak na szczątki zaczepów i nie wyglądało to już tak strasznie... Mimo wszystko wewnętrznie się gotowałem i byłem wściekły gdyż moja perełka nie była już egzemplarzem bezwypadkowym.
Szybko odstawiłem Avensiska do ASO Toyoty gdzie dostałem zastępczego, nowiuśkiego Aurisa kombi 1,6 również w automacie i nawet fajnie się nim jeździło przez około miesiąc, gdyż pałowanie się z ubezpieczycielem sporo trwało i trochę nerwów kosztowało. Rzeczoznawca ubezpieczyciela wycenił szkodę na 5900 PLN, a ASO Toyoty na 21 tysięcy PLN co mnie lekko zaskoczyło, iż tak niewielka w sumie szkoda może pochłonąć tyle kasy. W końcu udało się temat ogarnąć i mam wszystkie uszkodzone części wymienione na nowe i polakierowane tak, że śladu nie ma – nie chcę jednak mimo wszystko już więcej takich przygód...
Ostatnio edytowano 2 mar 2021, 23:40 przez jpski, łącznie edytowano 3 razy
No to będę pierwszy, fajne autko, brałem je pod uwagę podczas przeglądania ofert. Wizualnie zewnątrz podoba się nam, natomiast środek już nie jest tak fajny, ale to tylko moje zdanie.
Gratulacje fajnego auta.
Gratulacje fajnego auta.
cob_ra napisał(a):Gratulacje fajnego auta.
Dziękuję
cob_ra napisał(a):Wizualnie zewnątrz podoba się nam, natomiast środek już nie jest tak fajny, ale to tylko moje zdanie.
No popatrz jak to jest tymi gustami – nie obraź się ale mnie znowu nie powala wnętrze Accorda i tak samo jest z Subaru Legacy, a z zewnątrz strasznie mi się podobają Mówię tu oczywiście o modelach aut około rocznika 2009-2012
Generalnie rzecz biorąc, to w Avensis'ie czuję się lepiej i na pewno jeździ mi się wygodniej niż Mazdą 6 GH, którą wcześniej miałem, a tutaj przecież o to chodziło aby kupując Toyotę poprawić sobie komfort Nie mogę tylko zdzierżyć spalania jakie generuje Avka w porównaniu do Madzi jeżdżąc po mieście, ale to pewnie poprzez automat i może trochę większą masę auta
PS. cob_ra czemu Twój post Hondy Accord jest tak długo w poczekalni?
Gratulacje Choć nie moja bajka całkowicie (zarówno w środku i na zewnątrz) to wybór Avki jako auta komfortowego i potencjalnie bezproblemowego w pełni rozumiem Niech służy
- Od: 25 paź 2011, 21:48
- Posty: 1148 (0/16)
- Skąd: Bieruń
- Auto: Lexus IS 200t
Weelkoo napisał(a):Gratulacje Choć nie moja bajka całkowicie
Weelkoo, dziękuję
Niestety mój gust jest mocno ograniczony co do modeli aut, poza tym w grę wchodziło tylko serduszko benzynowe, a w tym przedziale cenowym (do 50 tysięcy) i rocznikowym (powyżej 2010r.) nie widziałem dla siebie innego mniej awaryjnego autka, a to było priorytetem... Toyka musi polatać parę lat, bo na razie cała kasa idzie w dom, a teraz w czasie "bumu" budowlanego wszystko jest cholernie drogie
cob_ra napisał(a):Już wrócił na właściwy tor.
Tak, widziałem, super
jpski napisał(a):Toyka musi polatać parę lat, bo na razie cała kasa idzie w dom, a teraz w czasie "bumu" budowlanego wszystko jest cholernie drogi
Przechodzilismy to 3 lata temu....do dziś jeszcze jest co robić....
cob_ra napisał(a):Przechodzilismy to 3 lata temu....do dziś jeszcze jest co robić....
Dokładnie 2 lata temu została wbita pierwsza łopata, dlatego napisałem, że Toyka musi latać przez kilka lat bo na razie na pewno zmiany wozidła nie będzie
Pomalutku zaczyna mi przybywać więcej wolnego czasu niż w ostatnich 3 latach – postanowiłem więc zadbać troszkę o autka. Został zakupiony Prostaf CC Water Gold + glinka CarPro Clay FINE CLAY + mikrofibra + dodatkowo do felg Meguiar's Ultimate All Wheel Cleaner + kilka gadżetów do samego mycia, więc w niedzielę korzystając z wolnego czasu i sprzyjającej pogody przyszedł czas na porządne mycie. Na pierwszy rzut poszedł Avensik, w kolejną niedzielę jak pogoda pozwoli (a nawet jak nie pozwoli to jest przecież garaż dopiero co posprzątany ) zajmę się Madzią żonki.
Porządne mycie na 2 wiaderka, suszenie, glinkowanie + aplikacja Prostaff i pół dnia zleciało przy piwku i Toyka wygląda wyśmienicie. Jak na razie po 3 dniach jestem mega zadowolony bo wczoraj padało, było trochę błota, a dzisiaj jest słoneczko, i co najważniejsze to autko dalej wygląda jakby dopiero co wyjechało z myjni...
Porządne mycie na 2 wiaderka, suszenie, glinkowanie + aplikacja Prostaff i pół dnia zleciało przy piwku i Toyka wygląda wyśmienicie. Jak na razie po 3 dniach jestem mega zadowolony bo wczoraj padało, było trochę błota, a dzisiaj jest słoneczko, i co najważniejsze to autko dalej wygląda jakby dopiero co wyjechało z myjni...
...patrzę na te zdjęcia i coś mi mówi ta okolica. Pokazałeś adres na zdjęciu i raz na jakiś czas tamtędy przejeżdżam, jadę kawałek dalej – na ul. Lotniczą. Fajnie, że mieszkasz na samej krawędzi Jeżowa i nie musisz się mijać na tych wąziutkich drogach.
Góry widzisz, czy bloki zasłaniają?
Góry widzisz, czy bloki zasłaniają?
nemi napisał(a):Fajnie, że mieszkasz na samej krawędzi Jeżowa i nie musisz się mijać na tych wąziutkich drogach.
Też się cieszę ale i tak często jeżdżę w starszą część Jeżowa, więc przeciskam się przez wąskie uliczki
nemi napisał(a):Pokazałeś adres na zdjęciu i raz na jakiś czas tamtędy przejeżdżam, jadę kawałek dalej – na ul. Lotniczą.
Zapraszam na kawę – chociaż masz nie daleko z bucika to zapraszam też na piwko z lodóweczki
nemi napisał(a):Góry widzisz, czy bloki zasłaniają?.
Widzę i góry, a z drugiej strony górę Szybowcową
Po ponad roku użytkowania Avki przyszedł czas na zmianę tarcz i klocków. Te użytkowane były od nowości i rant był już mocno zauważalny – dlatego wpadł komplet na wszystkie koła. Tarcze Zimmermann Coat Z – przód wentylowane, tył gładkie. Zdecydowałem się również na klocki tak samo z fabryki Zimmermann'a. Jak na razie po wymianie, dotarciu i przejechaniu około 200 km – dla mnie bomba, hamulce są dużo skuteczniejsze i co najważniejsze nie piszczą. Zobaczymy jak będzie dalej.
Zimy na razie nie widać, ale jak to mówią przezorny zawsze ubezpieczony...
Przy wymianie tarcz skorzystałem z okazji i założyłem już kółka zimowe, lato natomiast umyte i wysuszone czeka w garażu na przyszły rok. Podsumowując sezon letni mogę powiedzieć słów kilka na temat opon, które kupiłem. Uniroyal Rainsport 3 – opona faktycznie dobra na mokrą nawierzchnię, dobrze odprowadza wodę, trzyma tor jazdy, jest w miarę cicha i nawet mocne hamowanie jest OKi. Natomiast jeśli chodzi o suchą nawierzchnię, a dokładnie szybsze pokonywanie zakrętów już nie jest takie fajne gdyż auto robi się nadsterowne i zapala się w głowie lampka – nie ciśnij stary... Do spokojnej jazdy jest OKi ale poszaleć się na nich nie da. Tyle ode mnie jakby ktoś zamierzał je zakupić...
Poniżej kilka fotek
Zimy na razie nie widać, ale jak to mówią przezorny zawsze ubezpieczony...
Przy wymianie tarcz skorzystałem z okazji i założyłem już kółka zimowe, lato natomiast umyte i wysuszone czeka w garażu na przyszły rok. Podsumowując sezon letni mogę powiedzieć słów kilka na temat opon, które kupiłem. Uniroyal Rainsport 3 – opona faktycznie dobra na mokrą nawierzchnię, dobrze odprowadza wodę, trzyma tor jazdy, jest w miarę cicha i nawet mocne hamowanie jest OKi. Natomiast jeśli chodzi o suchą nawierzchnię, a dokładnie szybsze pokonywanie zakrętów już nie jest takie fajne gdyż auto robi się nadsterowne i zapala się w głowie lampka – nie ciśnij stary... Do spokojnej jazdy jest OKi ale poszaleć się na nich nie da. Tyle ode mnie jakby ktoś zamierzał je zakupić...
Poniżej kilka fotek
Ciekawe jak będzie po kilku tysiącach kilometrów, mam te tarcze na starym accordzie i pomimo założenia zgodnie ze sztuką i sprawdzeniu piast przed montażem, po przejechaniu paru tys tarcze dostały bicia, po przetoczeniu już jest ok.
Bardzo fajne auto... bo bezproblemowe – mam bardzo podobne. Silnik tylko 1,8 i po modernizacji w 2015 – środek optycznie bardzo się poprawił.
cob_ra napisał(a):Ciekawe jak będzie po kilku tysiącach kilometrów
No mam nadzieję, że będzie OK. Wybór był ciężki, bo jakie bym nie wziął tarcze to opinie były podobne – generalnie że właśnie się krzywią i są bicia na kierownicy. Jeżdżę praktycznie po mieście, prędkości autostradowych nie rozwijam, więc myślę, że powinno być OK, ale czas pokaże – oczywiście podzielę się opinią za parę tysi km.
jaskul napisał(a):Bardzo fajne auto... bo bezproblemowe – mam bardzo podobne. Silnik tylko 1,8 i po modernizacji w 2015 – środek optycznie bardzo się poprawił.
No dzięki, faktycznie auto bezproblemowe, jeździłem też chwilę 1,8 i jakiejś wielkiej różnicy praktycznie w osiągach nie zauważyłem – chyba że za krótko miałem przyjemność testować i nie wyczułem tematu. Wnętrz jakie mam w swojej Avce przed liftem, czyli w beżowej skórce połączonej z czarnym kokpitem akurat się mocno podoba, więc jestem ale Tobie polifta jednak zazdraszczam
Nie było wcześniej okazji pogratulować Toyki, zatem gratuluję
Chciałbym dowiedzieć się o Twoją opinię nt. skrzyni:
– czy masz jakiekolwiek zastrzeżenia?
– jak sprawuje się taka skrzynia na zimnym oleju?
– czy producent zaleca wymianę oleju?
Chciałbym dowiedzieć się o Twoją opinię nt. skrzyni:
– czy masz jakiekolwiek zastrzeżenia?
– jak sprawuje się taka skrzynia na zimnym oleju?
– czy producent zaleca wymianę oleju?
- Od: 21 wrz 2006, 17:09
- Posty: 5603 (328/453)
- Skąd: Katowice
- Auto: Mazda6 GH 2.0 LF-DE
Dzisiaj przyszedł czas na mały detailing.
Na pierwszy ogień ruszyła Madzia małżonki i jej zajechane przez poprzedniego właściciela reflektory przednie.
W ruch poszedł papier wodny granulacji 800, 1000, 1500 i 3000 oraz pasta Meguiar's Plast-X nakładana na 3 gąbkowe pady o zmiennej twardości pracujące ze starą poczciwą wiertarką Bosch, która ma przydatną w tej pracy regulację obrotów. Na koniec zabezpieczenie reflektorów Meguiar's Headligh Protectant. – polecam pastę każdemu kto ma zniszczone reflektory bo na prawdę robi dobrą robotę
Przy okazji zmiana piór wycieraczek oraz żarówek H4 na Osram Night Breaker +110% i postojówek W5W Philips – Night Breaker'y dają fajniejsze bielsze światło i poprawiają widoczność.
Czas zabawy to ponad 3 godziny, a efekt według mnie bomba... Poniżej fotki lam przed i po...
Przy okazji odświeżyłem też szkło zegarów w Toyce. Od dłuższego czasu już mnie drażniły, ale nigdy nie było na to czasu. Również zasługa Meguiar'sa i microfibry zrobiła dobrą robotę...
Na pierwszy ogień ruszyła Madzia małżonki i jej zajechane przez poprzedniego właściciela reflektory przednie.
W ruch poszedł papier wodny granulacji 800, 1000, 1500 i 3000 oraz pasta Meguiar's Plast-X nakładana na 3 gąbkowe pady o zmiennej twardości pracujące ze starą poczciwą wiertarką Bosch, która ma przydatną w tej pracy regulację obrotów. Na koniec zabezpieczenie reflektorów Meguiar's Headligh Protectant. – polecam pastę każdemu kto ma zniszczone reflektory bo na prawdę robi dobrą robotę
Przy okazji zmiana piór wycieraczek oraz żarówek H4 na Osram Night Breaker +110% i postojówek W5W Philips – Night Breaker'y dają fajniejsze bielsze światło i poprawiają widoczność.
Czas zabawy to ponad 3 godziny, a efekt według mnie bomba... Poniżej fotki lam przed i po...
Przy okazji odświeżyłem też szkło zegarów w Toyce. Od dłuższego czasu już mnie drażniły, ale nigdy nie było na to czasu. Również zasługa Meguiar'sa i microfibry zrobiła dobrą robotę...
kokobongo napisał(a):Czy to ten środek MEGUIARS PLASTX?
Tak, szkło zegarów też robiłem Plast-X. Pierw nałożyłem pastę na sredniorwardy gąbkowy Pad i ręcznie ogrągłymi ruchami parę minut przetarłem. Następnie już tylko pasta na microfibrę też chwilę przetarłem. Na koniec już tylko sama sucha miękka microfibra do wypolerowania. Mam taką jedną głębszą rysę, która została i myślę, że z nią sobie już pasta nie poradzi ale efekt i tak jest. Czas operacji jakieś spokojnie 20 minut.
Generalnie to muszę podziękować Weelkoo bo to on jako pierwszy użył Plast-X do swoich plastików.
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 24 gości