Brak czasu, aby się porządnie rozpisać odnośnie tego, co w aucie się podziało od ostatnich wpisów, ale postaram się to z grubsza streścić.
Koła letnie założone. Jeśli chodzi o średnicę, to na pewno 18 cali wyglądało by bardziej efektownie, ale aspekty praktyczne, o które walczyłem zostały osiągnięte. Mitsu odczuwalnie lepiej się zbiera niż na zeszłorocznym zestawie, hamulec wygląda sensowniej niż poprzednio, poprawiło się też nieco prowadzenie – m.in. lepsza reakcja na ruchy kierownicą. Komfort oczywiście też na plus, bo raz że guma wyższa, a dwa, że lżejsze koło tak nie dobija na dziurach. Jeśli chodzi o szerokość, to też jak dla mnie idealnie wyszło.
Uniroyal RS3, póki co zbiera ode mnie bardzo dobre opinie. Do kompletu wpadły nakrętki
D1Spec (oryginały).
Po założeniu letnich kół, stwierdziłem jednak, że japa w przednim nadkolu, to jest jakieś nieporozumienie. To, co przy czarnych kołach zimowych było drobiazgiem, na białych zaczęło mocno kłuć w oczy. Wobec tego zaczęły się poszukiwania lekarstwa na tę ułomność. W konsekwencji wpadły nowe sprężyny
Eibach na przednią oś. Teraz dopiero przód i tył są na równi i auto nie sprawia wrażenia ruszającej motorówki. Wrażenia po tym zabiegu?
Auto zaczęło się prowadzić i nie wiem, czy to z podniety nowymi fantami, ale wg mnie nawet nierówności są teraz lepiej wybierane. Dodatkowo dzięki usztywnieniu przodu, wewnętrzne napędzane koło nie traci już tak przyczepności w ciasnych zakrętach, co było mocno irytujące. Zmalało też nurkowanie podczas hamowania.
- Tak było
- Tym leczyłem
- Tak jest
Nadal nie jest to auto sportowe i nigdy nim nie będzie, ale po tych kilku zabiegach jeździ się duuużo fajniej niż w poprzednim sezonie
Z mechaniki wymienione zostały dwa brakujące przewody na takie jak pozostałe –
HEL w oplocie, czyli na pokładzie jest teraz komplet 6-ciu sztuk elastycznych przewodów w oplocie. Zalany także świeży płyn hamulcowy
Motul 5.1.
Z kosmetyki w miniony weekend popracowałem nad lakierem i tak poszło w ruch:
1)
Poorboy's SSR2
2)
Poorboy's White Diamond
3)
Soft99 Fusso Coat.
Udało się doprowadzić lakier do zadowalającego stanu
Wosk poszedł też na felgi. Mam nadzieję, że pomoże trochę w ich utrzymaniu, bo czyszczenie białych felg o takim wzorze, to gehenna.
Do zobaczenia w Poznaniu