Gwint od BC Racing, biorąc pod uwagę cenę, jest w porządku. Nie nadaje się to jednak do codziennego użytku. Utrata komfortu jest nieproporcjonalnie większa od zysku na prowadzeniu... Chociaż Andrzej był pod wrażeniem... O ile nie słodził ;).
Samochód, po zlocie (na który faktycznie tym razem dojechał), wziąłem jeszcze na tygodniową przejażdżkę po kaszubskich serpentynach. Niestety skrzynia źle zniosła OES i cwiartkę. Podobno jest niezniszczalna (nota bene pochodzi ona od Nissana), ale widać nie przy moim traktowaniu. Zaczęła grzechotać na luzie, a potem piszczeć pomiędzy 70 i 120 km/h. Na szczęście, dostałem od kolegi z forum RS-ów następną...
Przy okazji poprosiłem Pana z obrazka, żeby wstawił mi katalizator. Podobno tego jeszcze nie robili... ;)