Megane Renaultsport 225 Trophy #145/500
Dokładnie – zanim coś przykręcę, muszę to najpierw z trzech stron obejrzeć i przeprowadzić teoretyczne dywagacje nad sensem tej operacji. Szkoda, że nie zastosowałem się do tej procedury przy montażu do C5 maglownicy po regeneracji (którą teraz oczywiście muszę zdemontować), ale to już temat na oddzielny wątek ;).
Poniżej kilka fotek z wcześniejszych przemyśleń o "graniu" w meganie. Co ciekawe, w desce rozdzielczej siedzi tylko zmieniarka i klawiatura:
Sam amplituner znajduje się natomiast w bagażniku:
Na pierwszy rzut oka nie ma on wyprowadzonego sygnału po niskiej, a na pewno nie jest to w żaden sposób opisane. Okazuje się jednak, że w drugiej, niewykorzystanej połowie dwurzędowego gniazda łączącego go chyba z klawiaturą, znajdują się piny wejścia i wyjścia liniowego. Hura!
Są to odpowiednio:
21 – sygnał "remote"
22 – out R-
23 – out R+
24 – out L-
25 – out L+
26 – sygnał wejściowy podłączenia urządzenia "aux"
27 – in R-
28 – in R+
29 – in L-
30 – in L+
Niestety brakuje odpowiedników tych pinów we wtyczce, ale jest na to sposób, bo połączenie jest uniwersalne i do obudowy pasuje wkład np. z wiązki centralnego wyświetlacza z tego samego auta lub np. z Laguny, czy Scenica pierwszych generacji. Zdobyłem coś takiego na szrocie za kilka złotych, więc połączenie będzie pewniejsze, niż na kabelku od CD-Audio z komputera (na zdjęciu).
Sprawdziłem też poziom sygnału wyjścia:
Procesor dźwięku DEQ-9200 pochodzi z lamusa i przyjmuje sygnał o napięciu maksimum 500 mV. Spore ograniczenie w dzisiejszych czasach – dlatego wolałem sprawdzić, czy uda się go podłączyć do radia. Na zdjęciu podziałka jest ustawiona na 0.1 V, a głośność gdzieś daleko w górnym zakresie. Sygnał ma więc jakieś 200-500 mV i mieści się w dopuszczalnym przedziale. Jest więc szansa, że uda się z tego zabytku zrobić sensowny użytek :).
Fabryczny tweeter pod szybą. Po prostu wciśnięty w miękką deskę rozdzielczą. Focal TNP jest jednak nieco większy i będę musiał lekko podciąć tworzywo oraz dorobić jakiś pierścień, żeby elegancko go osadzić, bez użycia fabrycznej maskownicy.
Prawdziwy pech jest jednak z głośnikiem w drzwiach:
Nie dość, że jest maleńki, płytki i fabrycznie leje się przez niego woda do środka (mimo daszka na tyle, który swoją drogą uniemożliwia wsadzenie tam głośnika innego niż z napędem przed membraną), to jest jeszcze montowany na dwoje uszu, ech... Teraz mam do wyboru – ściąć aluminiowy kosz w PS130, albo próbować zrobić w boczku miejsce pod jego uchwyty. Mam o czym myśleć ;).
Za głośnikiem oczywiście nie ma blachy, tylko wielka dziura. Na prawo od głośnika widać śruby, które zdaje się mocują do tyłu boczku silnik szyby. Moim zdaniem próba przerobienia tego na cokolwiek może skończyć się tylko druciarstwem, albo miesiącem spędzonym na modelowaniu własnych drzwi...
Jest jeszcze jeden problem, który chciałbym rozwiązać najmniej inwazyjnie. Otóż wygląda na to, że nie ma jak przepuścić przewodu głośnikowego do drzwi... Stara motoryzacjo, wróć!
Na zakończenie niemiła niespodzianka. Jakiś czas temu uruchomiłem klimatyzację, która o dziwo wymagała jedynie nabicia czynnika. Minął miesiąc z hakiem, a ciśnienie nadal się utrzymuje. Jeśli w ogóle gdzieś jest dziurka, to widać niewielka. Dobrze i niedobrze, bo pewnie ciężko będzie ją znaleźć. Mam jednak podejrzenia, że ktoś celowo spuścił gaz, żeby klimatyzacja nie działała:
Odprowadzenie skroplin z parownika jest zatkane i woda momentalnie przelewa się do środka samochodu. W schowku w podłodze po stronie pasażera miałem małe akwarium. Niestety ujście rurki jest gdzieś pod podwoziem, pod osłonami wydechu i szczerze mówiąc, po ostatnim grzebaniu w citroenie i przy tej aurze nie chce mi się ponownie walczyć z kobyłkami i podnośnikiem na podwórku ułożonym z ażurowych płyt. Blah.
Poniżej kilka fotek z wcześniejszych przemyśleń o "graniu" w meganie. Co ciekawe, w desce rozdzielczej siedzi tylko zmieniarka i klawiatura:
Sam amplituner znajduje się natomiast w bagażniku:
Na pierwszy rzut oka nie ma on wyprowadzonego sygnału po niskiej, a na pewno nie jest to w żaden sposób opisane. Okazuje się jednak, że w drugiej, niewykorzystanej połowie dwurzędowego gniazda łączącego go chyba z klawiaturą, znajdują się piny wejścia i wyjścia liniowego. Hura!
Są to odpowiednio:
21 – sygnał "remote"
22 – out R-
23 – out R+
24 – out L-
25 – out L+
26 – sygnał wejściowy podłączenia urządzenia "aux"
27 – in R-
28 – in R+
29 – in L-
30 – in L+
Niestety brakuje odpowiedników tych pinów we wtyczce, ale jest na to sposób, bo połączenie jest uniwersalne i do obudowy pasuje wkład np. z wiązki centralnego wyświetlacza z tego samego auta lub np. z Laguny, czy Scenica pierwszych generacji. Zdobyłem coś takiego na szrocie za kilka złotych, więc połączenie będzie pewniejsze, niż na kabelku od CD-Audio z komputera (na zdjęciu).
Sprawdziłem też poziom sygnału wyjścia:
Procesor dźwięku DEQ-9200 pochodzi z lamusa i przyjmuje sygnał o napięciu maksimum 500 mV. Spore ograniczenie w dzisiejszych czasach – dlatego wolałem sprawdzić, czy uda się go podłączyć do radia. Na zdjęciu podziałka jest ustawiona na 0.1 V, a głośność gdzieś daleko w górnym zakresie. Sygnał ma więc jakieś 200-500 mV i mieści się w dopuszczalnym przedziale. Jest więc szansa, że uda się z tego zabytku zrobić sensowny użytek :).
Fabryczny tweeter pod szybą. Po prostu wciśnięty w miękką deskę rozdzielczą. Focal TNP jest jednak nieco większy i będę musiał lekko podciąć tworzywo oraz dorobić jakiś pierścień, żeby elegancko go osadzić, bez użycia fabrycznej maskownicy.
Prawdziwy pech jest jednak z głośnikiem w drzwiach:
Nie dość, że jest maleńki, płytki i fabrycznie leje się przez niego woda do środka (mimo daszka na tyle, który swoją drogą uniemożliwia wsadzenie tam głośnika innego niż z napędem przed membraną), to jest jeszcze montowany na dwoje uszu, ech... Teraz mam do wyboru – ściąć aluminiowy kosz w PS130, albo próbować zrobić w boczku miejsce pod jego uchwyty. Mam o czym myśleć ;).
Za głośnikiem oczywiście nie ma blachy, tylko wielka dziura. Na prawo od głośnika widać śruby, które zdaje się mocują do tyłu boczku silnik szyby. Moim zdaniem próba przerobienia tego na cokolwiek może skończyć się tylko druciarstwem, albo miesiącem spędzonym na modelowaniu własnych drzwi...
Jest jeszcze jeden problem, który chciałbym rozwiązać najmniej inwazyjnie. Otóż wygląda na to, że nie ma jak przepuścić przewodu głośnikowego do drzwi... Stara motoryzacjo, wróć!
Na zakończenie niemiła niespodzianka. Jakiś czas temu uruchomiłem klimatyzację, która o dziwo wymagała jedynie nabicia czynnika. Minął miesiąc z hakiem, a ciśnienie nadal się utrzymuje. Jeśli w ogóle gdzieś jest dziurka, to widać niewielka. Dobrze i niedobrze, bo pewnie ciężko będzie ją znaleźć. Mam jednak podejrzenia, że ktoś celowo spuścił gaz, żeby klimatyzacja nie działała:
Odprowadzenie skroplin z parownika jest zatkane i woda momentalnie przelewa się do środka samochodu. W schowku w podłodze po stronie pasażera miałem małe akwarium. Niestety ujście rurki jest gdzieś pod podwoziem, pod osłonami wydechu i szczerze mówiąc, po ostatnim grzebaniu w citroenie i przy tej aurze nie chce mi się ponownie walczyć z kobyłkami i podnośnikiem na podwórku ułożonym z ażurowych płyt. Blah.
the right man in the wrong place...
Zmieniłbyś ten plastik który jest naokoło radia i sterownia klimatyzacji – wygląda jakby ktoś go poddał celowym testom zużycia.
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
To jest włókno węglowe zalane żywicą. Wygląda jakby rozwarstwiło się z jakiegoś powodu. Ma przez to swój rustykalny i niepowtarzalny klimat ;). Tak, czy inaczej nie będę tego ruszał, bo to element charakterystyczny tylko dla limitowanej edycji Trophy. Poza tym na żywo, mimo tych imperfekcji ;), wygląda i tak dużo lepiej od standardowego plastiku. Na uchwytach drzwi jest to samo :(.
the right man in the wrong place...
Na zdjęciu wygląda to słabo, ale teraz rozumiem – też bym nie ruszał.
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Ale ty jesteś świr, do wszystkiego musisz się tak samo profesjonalnie zabierać
No i na pewno ktoś specjalnie rozszczelnił klimę albo po prostu czynnik się sam z siebie skończył i już nikt nie napełniał bo wiedział co się dzieje.
A carbon wygląda ładnie na żywo
No i na pewno ktoś specjalnie rozszczelnił klimę albo po prostu czynnik się sam z siebie skończył i już nikt nie napełniał bo wiedział co się dzieje.
A carbon wygląda ładnie na żywo
Potwierdzam ,carbon na zywo wygląda lepiej.Jednak pomyslalbym nad psiknieciem go jakimś lakierem przyciemniającym,bp do tylnych lamp.Albo folia przyciemniajaca jakas
Boźe,daj mi cierpliwość,bo jak mi dasz siłę,to ich wszystkich rpzp...le
Odebrałem pierścienie pod tweetery od tokarza. Średnio jestem zadowolony z efektu. Na moje oko to dokładność góra na poziomie 0,3 mm :/. Poza tym powierzchnia jakby tępym nożem obrobiona... Ja niestety przy tokarce nigdy nawet nie leżałem, więc ciężko mi ocenić robotę i materiał (PA6). No nic. Może coś będę jeszcze kiedyś robił, wtedy porównam, czy to tak przeciętnie musi wyglądać.
Pierścienie są mi potrzebne, żeby osadzić głośniki w miejscach pod szybą i nie przykrywać ich fabrycznymi maskownicami.
Pierścienie są mi potrzebne, żeby osadzić głośniki w miejscach pod szybą i nie przykrywać ich fabrycznymi maskownicami.
the right man in the wrong place...
Noże niekoniecznie miał tępe – ale na pewno posuw zbyt szybki (w dodatku nie równy), toczył bez chłodziwa – zmień tokarza
Jedynie co teraz można zrobić z tym co masz, to założyć ponownie w uchwyt i albo delikatnie zebrać z powierzchni z odp parametrami lub spróbować pastą polerską i filcem
Jedynie co teraz można zrobić z tym co masz, to założyć ponownie w uchwyt i albo delikatnie zebrać z powierzchni z odp parametrami lub spróbować pastą polerską i filcem
Niemiła niespodzianka. Wychodzę dzisiaj z pracy, a tutaj trach...
Daję głowę, że nad ranem była cała. Co ciekawe nie widać, żeby był jakiś ślad uderzenia – ani na klapie, ani na szybie. Czy ona mogła tak sama z siebie? :(
Daję głowę, że nad ranem była cała. Co ciekawe nie widać, żeby był jakiś ślad uderzenia – ani na klapie, ani na szybie. Czy ona mogła tak sama z siebie? :(
the right man in the wrong place...
Wszystko w porządku. Cała szyba jest pokruszona. Trzyma się na kleju i folii przyciemniającej. :)
Bardzo prawdopodobne, bo akurat odwiedzałem klienta w Trinity III. Byłeś gdzieś w pobliżu?
PeKa napisał(a):PS. nie leciałeś kilka dni temu popołudniem Domaniewską?
Bardzo prawdopodobne, bo akurat odwiedzałem klienta w Trinity III. Byłeś gdzieś w pobliżu?
the right man in the wrong place...
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości