Lancia Lybra SW 2.0 20v '00 – smukła włoszka
Wczoraj tez widziałem to autko na żywo u mnie w mieście, ale też nie zrobiło na mnie szału. Po prostu od auta włoskiego pochodzenia wymagam piękna, a to auto do pięknych nie należy. Światła jak merole okularniki, grill rover'a – to nie są Włochy!
- Od: 20 mar 2011, 10:36
- Posty: 1040
- Skąd: LU
- Auto: Jest:
m3 '04
Było:
N15, 1.4, '00
EC B6 '92
Nikt nie był w stanie poradzić w sprawie oryginalnej kratki do oddzielenia bagażnika, zamiast tej rozwijanej siatki – więc odpuściłem temat.
Kupiłem w sklepie ogrodniczym pojedynczy "płotek", kratki w nim akurat są w takich rozmiarach po obcięciu wg kształtu środka, że pasują idealnie na wymiar. Z tej rozwijanej pobrałem mocowania do nowej, po 30 minutach "pracy" kratka była gotowa i zamontowana.
Udało się uniknąć ostrych zakończeń co by nie porysować plastików, nie potargać tapicerki, a co najważniejsze nie pokaleczyć psa przy podróżach.
Sprawdza się dobrze, nie trzeszczy i nie brzęczy – szkoda tylko, że wszystkie te płotki są albo jako szary pocynk albo zielone pcv – niebieski pod kolor tapicerki/blachy byłby ekstra.
Oto główny zainteresowany kratką, Orzech:
Kupiłem w sklepie ogrodniczym pojedynczy "płotek", kratki w nim akurat są w takich rozmiarach po obcięciu wg kształtu środka, że pasują idealnie na wymiar. Z tej rozwijanej pobrałem mocowania do nowej, po 30 minutach "pracy" kratka była gotowa i zamontowana.
Udało się uniknąć ostrych zakończeń co by nie porysować plastików, nie potargać tapicerki, a co najważniejsze nie pokaleczyć psa przy podróżach.
Sprawdza się dobrze, nie trzeszczy i nie brzęczy – szkoda tylko, że wszystkie te płotki są albo jako szary pocynk albo zielone pcv – niebieski pod kolor tapicerki/blachy byłby ekstra.
Oto główny zainteresowany kratką, Orzech:
Auto przeturlało się ponad 3000km i po wypadzie w dłuższą trasę jestem równie spokojny jak za czasów Mazdy – czuje się ten spokój przy wsiadaniu, że można śmiało jechać nie martwiąc się "że coś się stanie".
Co ważne olej trzyma poziom, nic tylko lać paliwo i jeździć – od czasu do czasu umyć.
Aaa, pies "zjadł" kawałek półeczki z bagażnika
Co ważne olej trzyma poziom, nic tylko lać paliwo i jeździć – od czasu do czasu umyć.
Aaa, pies "zjadł" kawałek półeczki z bagażnika
Włosi, włosi, włosi... heh, komputer pokazuje komunikaty o przepaleniu każdej żarówki POZA MIJANIA.
Dojście do żarówek jest takie sobie, więc przy okazji przepalonej jednej powymieniałem pozostałe
A z racji działającej "tak se" zmieniarki zrobiłem sobie podpięcie na iPoda.
Zmieniarę wywaliłem z bagażnika całkiem, kabelek w radiu zmostkowałem i podmieniłem na taki z końcówką jack.
I o dziwo pomimo włoskiej myśli technologicznej dało się to zrobić bez cudowania, kokpit rozbiera się łatwo, bez łamania plastików, wszystko na śrubkach. Komputer nie oszalał, wszystkie przyciski działają. Po przygodach z innymi autami przy problemach typu spalona żaróweczka i rozgrzebywanie pękających plastików mocowanych "na wcisk" jestem dość zaskoczony.
A że radio fabryczne przewiduje taką możliwość (po tej operacji CD w menu zmienia się na AUX) to zmiana jak najbardziej sensowna (108 albumów zamiast 6).
Dojście do żarówek jest takie sobie, więc przy okazji przepalonej jednej powymieniałem pozostałe
A z racji działającej "tak se" zmieniarki zrobiłem sobie podpięcie na iPoda.
Zmieniarę wywaliłem z bagażnika całkiem, kabelek w radiu zmostkowałem i podmieniłem na taki z końcówką jack.
I o dziwo pomimo włoskiej myśli technologicznej dało się to zrobić bez cudowania, kokpit rozbiera się łatwo, bez łamania plastików, wszystko na śrubkach. Komputer nie oszalał, wszystkie przyciski działają. Po przygodach z innymi autami przy problemach typu spalona żaróweczka i rozgrzebywanie pękających plastików mocowanych "na wcisk" jestem dość zaskoczony.
A że radio fabryczne przewiduje taką możliwość (po tej operacji CD w menu zmienia się na AUX) to zmiana jak najbardziej sensowna (108 albumów zamiast 6).
Co ciekawe nie było takich wielu, ale myślałem o tym już parę razy
Szkoda, że nie było ani fajnej V6 ani 20VT w Lybrach – choć nie powiem, momentu ma sporo ten silnik i dźwięk niezły.
Szkoda, że nie było ani fajnej V6 ani 20VT w Lybrach – choć nie powiem, momentu ma sporo ten silnik i dźwięk niezły.
http://forum.lanciapolska.org/viewtopic.php?f=24&t=39941&start=15 tutaj jest 2.4
A ja prędzej niż dłubanie z Lybrą widze w przyszłości Alfę 159 tbi SW :):)
A ja prędzej niż dłubanie z Lybrą widze w przyszłości Alfę 159 tbi SW :):)
Heh, trochę o mechanikach.
W piątek wieczorem wróciłem z żoną od rodziców samochodem do siebie, bez żadnych negatywnych objawów.
Sobota rano, chcemy jechać na jakiś drobny zakup – auto kręci ale nie odpala. Paliwo jest, prąd jest ale po przekręceniu kluczyka nie słychać pompy paliwa. Dzwonię do "moich" mechaników (specjalizacja Fiat/Alfa/Lancia) mówią by podholować i podepniemy pod komputer by zweryfikować. Mam do nich kawałek przez centrum miasta, a w sobote przez południe w sporym ruchu ciągać auto prawie bez skręcania i hamowania średnio mi się widziało. A że mam przez 2 ulice warsztat zaprzyjaźniony z naszą firmą (stały klient) to zadzwoniłem tam, ok można podciągnąć, sprawdzą komputerem.
Zadzwoniłem po wujka co mieszka kawałek obok, podholował mnie. Pytając czemu wybieram się do najdroższego warsztatu, takie coś to każdy warsztat na rogu powinien zrobić.
Podpiął jakiś taki uniwersalny program, za 6 razem się połączył – nie widzi obrotów wału, no to gość pewniakiem rzekł "czujnik położenia wału". Pytam na kiedy by zrobili, ooo to sobota, dzisiaj nic nie zrobią, w poniedziałek zamówił by część, na wtorek im przyjdzie, w środę się może za to wezmą, jak pójdzie gładko to czwartek do odbioru. "A w ogóle to co to za model i co znaczy 5.20 na silniku?".
Podziękowałem, zadzwoniłem do "moich" opowiedziałem sytuację, zamówili w sobotę ten czujnik, powiedzieli że podjadą w poniedziałek rano i odholują bo mają wolną lawetę. Podpięli się programem fiatowskim, bzdura – żaden czujnik, pompa nie daje paliwa, ale jest sprawna i napięcie ma. Powalczyli jeszcze trochę i okazało się, że sól/syf/wilgoć dostała się gdzieś do elementów immobilizer'a przez co było odcięte paliwo. Naprawili (za czujnik nie licząc, na pewno im się nie zmarnuje), mając podpięty komputer przebadali "wszystko inne" – elegancko.
Niejeden pewnie by rozłożył ręce nad szaloną włoszczyzną (albo wymieniał co popadnie kasując grube $$$), a że oni znają się na tych markach/modelach dali radę dość szybko.
W piątek wieczorem wróciłem z żoną od rodziców samochodem do siebie, bez żadnych negatywnych objawów.
Sobota rano, chcemy jechać na jakiś drobny zakup – auto kręci ale nie odpala. Paliwo jest, prąd jest ale po przekręceniu kluczyka nie słychać pompy paliwa. Dzwonię do "moich" mechaników (specjalizacja Fiat/Alfa/Lancia) mówią by podholować i podepniemy pod komputer by zweryfikować. Mam do nich kawałek przez centrum miasta, a w sobote przez południe w sporym ruchu ciągać auto prawie bez skręcania i hamowania średnio mi się widziało. A że mam przez 2 ulice warsztat zaprzyjaźniony z naszą firmą (stały klient) to zadzwoniłem tam, ok można podciągnąć, sprawdzą komputerem.
Zadzwoniłem po wujka co mieszka kawałek obok, podholował mnie. Pytając czemu wybieram się do najdroższego warsztatu, takie coś to każdy warsztat na rogu powinien zrobić.
Podpiął jakiś taki uniwersalny program, za 6 razem się połączył – nie widzi obrotów wału, no to gość pewniakiem rzekł "czujnik położenia wału". Pytam na kiedy by zrobili, ooo to sobota, dzisiaj nic nie zrobią, w poniedziałek zamówił by część, na wtorek im przyjdzie, w środę się może za to wezmą, jak pójdzie gładko to czwartek do odbioru. "A w ogóle to co to za model i co znaczy 5.20 na silniku?".
Podziękowałem, zadzwoniłem do "moich" opowiedziałem sytuację, zamówili w sobotę ten czujnik, powiedzieli że podjadą w poniedziałek rano i odholują bo mają wolną lawetę. Podpięli się programem fiatowskim, bzdura – żaden czujnik, pompa nie daje paliwa, ale jest sprawna i napięcie ma. Powalczyli jeszcze trochę i okazało się, że sól/syf/wilgoć dostała się gdzieś do elementów immobilizer'a przez co było odcięte paliwo. Naprawili (za czujnik nie licząc, na pewno im się nie zmarnuje), mając podpięty komputer przebadali "wszystko inne" – elegancko.
Niejeden pewnie by rozłożył ręce nad szaloną włoszczyzną (albo wymieniał co popadnie kasując grube $$$), a że oni znają się na tych markach/modelach dali radę dość szybko.
Fajna Włoszka,mnie tam się one podobają.
Jest inna, wyróżnia się wśród innych na drodze
Trochę już przejechałeś i nie potwierdza się że włoch psuje się co pięć minut
Jak się jeździ na tych P7
Właśnie szukam opon na lato.
Jest inna, wyróżnia się wśród innych na drodze
Trochę już przejechałeś i nie potwierdza się że włoch psuje się co pięć minut
Jak się jeździ na tych P7
Właśnie szukam opon na lato.
Przejechaliśmy już prawie 10 tys km w prawie rok.
Za ten czas auto było używane codziennie + z 5 takich większych wyjazdów. Mimo ostatniej pierdoły z tym odcięciem paliwa przez alarm, wsiadam do auta i jestem przekonany, że mogę śmiało bez żadnych obaw ruszać w drogę.
A co do Pirelli P7 to jak najbardziej polecam i na suchej i na mokrej drodze trzymają dobrze, hałas w normie i nadmiernego zużycia nie wykazują – w F1 Pirelli bardziej się coś zdzierają
Za ten czas auto było używane codziennie + z 5 takich większych wyjazdów. Mimo ostatniej pierdoły z tym odcięciem paliwa przez alarm, wsiadam do auta i jestem przekonany, że mogę śmiało bez żadnych obaw ruszać w drogę.
A co do Pirelli P7 to jak najbardziej polecam i na suchej i na mokrej drodze trzymają dobrze, hałas w normie i nadmiernego zużycia nie wykazują – w F1 Pirelli bardziej się coś zdzierają
Czy się sypią to nie wiem, ale oni też poza naprawami ciągną z zagranicy te auta (Italmoto aka LanciaCzęści), robią remont generalny i sprzedają – więc pewnie kiedyś tam się im to przyda.
e. A sprawa jest taka, że to sąsiedzi moich rodziców i niebawem "z powrotem" moi bo się obok będę budował – robiłem u nich wcześniej coś z Peugeotem 106 i z MX-6 więc nie jestem tam obcy.
e. A sprawa jest taka, że to sąsiedzi moich rodziców i niebawem "z powrotem" moi bo się obok będę budował – robiłem u nich wcześniej coś z Peugeotem 106 i z MX-6 więc nie jestem tam obcy.
Kupiłem komplet tarcz przód i tył BREMBO, oraz komplet klocków przód i tył TRW.
Zrobi się trochę cieplej to przy okazji wymiany kół na letnie zajmę się hamulcami
Zrobi się trochę cieplej to przy okazji wymiany kół na letnie zajmę się hamulcami
Zrobione
hooki napisał(a):Kupiłem komplet tarcz przód i tył BREMBO, oraz komplet klocków przód i tył TRW.
Zrobi się trochę cieplej to przy okazji wymiany kół na letnie zajmę się hamulcami
pare dni temu zamontowano "nowy" regenerowany alternator, fabryczny wytrzymał i tak dość długo – a że po wyjęciu prawie się rozpadł to inna sprawa
EDIT:
nooo i byłbym zapomniał, folderek salonowy
EDIT:
nooo i byłbym zapomniał, folderek salonowy
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości