Niedawno opony zmieniałem a tu już lipiec..
zaraz mi trzepnie 227 tys km, Hondzia służy dzielnie i nie marudzi.
Czasami nawet w nagrodę dostanie jakieś mycie i płukanie.
wiele jej to nie pomaga, bo przydałaby się może już jakaś polerka całości, ale zawsze to trochę lepiej wygląda po myciu i można nowe ryski i wady dojrzeć, które wcześniej pod brudem się chowały..
Np takie cuda SpodMarketowe o których nie wiedziałem..
Dopisano 15 lip 2022 14:21:
Pyknęła już odpowiednia ilość kilometrów, a nawet chyba troszkę ponad limit się pykło..
W perspektywie przyszłotygodniowego wyjazdu wakacyjnego należało sie tym czym prędzej zająć.
Przydarzyła się dziś okazja wrócić z nocki i od razu wymienić olej i filtry.
Jak zawsze olej Total Quartz 5w40 + filtry mann/Knecht .
Zlewając zastanawiałem się, czy dobrze robię, bo olej zlewany, mimo przebiegu, co prawda był ciemniejszy od nowego (taka ciemna herbata z koloru) ale konsystencja, zapach i smak taki sam jak nowiusieńkiego prosto z bańki

Dodatkowo zająłem się też filterkiem fazy ciekłej – nie był wymieniany chyba z 15tys km a mam w pamięci ilość syfu który gromadził się na początku drogi gazowej.
Teraz (o dziwo) filtr czysty – lekki pyłek pozostał na magnesie, natomiast sam wkład zastanawiająco czysty.
Od dłuższego czasu tankuje na wyselekcjonowanych wcześniej stacjach – najprawdopodobniej trafiłem na takie, których instalacje wolne są od brudu, lub systematyczny serwis i wymiana filtrów działa u nich prawidłowo.
Będę się ich zatem trzymał ręcmi, nogmi i zębmi jeśli tylko będę miał wybór.
Sprawdziłem średnie spalanie w analogicznym okresie zeszłego roku i porównałem do aktualnych wartości.
Okazuje się, ze po tych wszystkich moich "manewrach" – regulacji zaworów, wymianach świec, czyszczeniach zaworów I-Vtec ; zmianach map gazowych i wprowadzonych korektach auto nie dość, że zeszło na LTFT w granicę korekt +/– 1 (wcześniej bywało pod graniczną 20'ką) to dodatkowo spala o litra mniej a czasem różnica jest bardziej znacząca.
Warto zatem było poświęcić czas na szybką naukę i dopracowanie tego na co gazownicy czasu nie mają.
Wigoru autku nie brakuje, większych problemów teraz nie widzę – przygotowuję się w sierpniu na prace przy elpiegu – muszę wymienić czujnik temperatury parownika, przemontować (na moje) wtryski gazowe, wpiąć szeregowo reduktor i być może go dodatkowo zaizolować termicznie podobnie jak przewody gazowe..
Fajnie mieć jakieś plany na przyszłość i jakiś cel w życiu..

Fotki wkleję w ciągu kilku godzin, aby było prawilnie – nie samym tekstem żyje człowiek..