Wiem, że konstrukcja sięgająca lat 80-tych, ale naprawdę zaawansowana technicznie.
Po rozstaniu z nim żadne auto już nie robi na mnie wrażenia.
Wiele aut dzisiaj nie ma tego na wyposażeniu co ma Xed.
Nawet nie chodzi o wyposażenie, chodzi o "to coś"
... czego Toledo nie ma, mimo że pod wieloma względami to skok naprzód, gdzie Xedos mu nie dorównuje.
Myślę, że chodzi tu o sentyment – w Xedzie czuję się swojo.
Jednak loockas ma rację, że Toledo V5 rzadko się sprzedaje, musi trafić na swojego klienta.
Patrząc z drugiej strony stoi on w cenie innych benzynowców mając o wiele lepsze wyposażenie, bezobsługowy łańcuch rozrządu (już po mojej wymianie
Xedosa też nie umiałem przez pół roku sprzedać, aż trafił się w końcu ktoś kto go docenił.
Jakby coś to się pochwalę, że sprzedałem – choć pewnie szybko to nie nastąpi
Na chwilę obecną ktoś sprzątnął mi spod nosa czarnego Xedosa w Tarnowskich Górach za pół darmo.