Strona 1 z 1

Mazda MX-5 NB BP 1999 RHD

PostNapisane: 14 sie 2019, 18:02
przez radar88
Witam... tak tak kolejna mazda...co poradze :)

Jakieś 3 tyg temu pojechałem do znajomego który mieszka pod Koninem (Devil97), zamienił on Xedosa 9 na NB FL, zajechaliśmy do niego i sie przejechałem, zrobiłem może z 10km po okolicy... wysiadłem...powiedziałem kupuje auto na co moja żona :|
Wróciliśmy do domu w niedziele i juz siedziałem na OLX :D

Szukałem konkretnie wersji RHD, raz ze tańsze, dwa że mogłem sobie zobaczyć historie pojazdu co dla mnie jest jednak istotne, a że kierownica po prawidłowej stronie dla mnie super.

Okazało się że zasadniczo są dwie Angielki w zasiegu mojego finansowego położenia, jedna bliżej domu, druga dalej. Pojechałem tydzień później do Łodzi Widzew ogladać pierwszą, na parkingu fakt że wyglądała nie za dobrze, brudna, jakieś śmieci, plastiki etc, tu korozja tam korozja...wiadomo, alternator stał debowo ale to było napisane w ogłoszeniu. Odpliliśmy ja, silnik szybko odpalił bez żadnego problemu, kopcenia nie było a to już ogromy plus, zrobiłem jazde testową i powiedziałem gościowi że dam znać w ciągu 2 dni. Wróciliśmy do domu i moja żona powiedziała że słabo wygląda itd itd. Zaczłąłem daelj przegladąć OLX, Facebooka ( grupy MX5), pokazała się jeszcze jedna ale gość stwierdził że cena nie do ruszenia ( 4,500, uszkodzony dach, o wiele wiecej korozji itd), więc stwierdziłem że dziękuje, przeglądałem różne ogłoszenia i czym drozej tym większa korozja...mówie do siebie i żony... zobacz czym dożej tym nie lepiej... Po wyjechaniu w delegacje do Rzeszowa w poniedziałek napisałem do gościa że biore i ma nie sprzedawać. W czwartek zawiozełem znajomej RXa do Gronka i w drodze powrotnej zebrałem miate.
W czwartek również przyszedł alternator i tablica zaginiona. W piątek włożyłem aku, alternator, rejestracje i na szybko posprzątałem oraz umyłem auto i z Rzeszowa pojechałem 370km do domu, oczywiście okazało się że alternator nie do końca działa jak nalęzy więc praktycznie cała drogę jechałem 90km/h ale dojechałem. Na następny dzień pojechałem na slub znajomego i w niedziele podmieniałem alternator :D

Mazda zrobiłem już spokojnie z 2tyś km....czy jestem zadowolony....oczywiście :D <ganja>


Suche dane:
Mazda MX-5 (NB)
Rok : 1999
Silnik: 1,8 BP
Skrzynia: 5 biegów
Koła : OE 15cali
Wnętrze : welur
Przebieg: nie całe 200tyś KM
Właścicieli od nowości : Jestem trzecim
Kolor: srebrny


Plany :
– dobrze odszczurzyć
– zmiana radia – jest
– pomaowanie kół w 2 kolory
– myślę nad gwintem
– zmiana lamp na EU przód i pomalowanie wnętrza na czarno
– zmiana lamp tylnych na Lift
– 2 rurki z tyłu
– najważniejsze:
1) rozrząd
2) płyny tj : chłodzenia, hamulcowy itp
– porządek w komorze silnika
– klocki hamulcowe tył
– malowanie zacisków
– zmiana Widshot-a (zrobione)
– pewnie coś się znajdzie jeszcze

Kilka fot na obejrzenie:

PostNapisane: 22 sie 2019, 07:02
przez Devil97
Pierwszy! :D jeszcze raz graty zakupu i nie mogę się doczekać aż się przejadę <diabełek> Miata to jednak choroba <glupek2>

Re: Mazda MX-5 NB BP 1999 RHD

PostNapisane: 24 sie 2019, 18:26
przez Matthew90
Gratuluję:) niedługo zobaczę

PostNapisane: 31 sie 2019, 22:41
przez radar88
Devil97 napisał(a):Pierwszy! :D jeszcze raz graty zakupu i nie mogę się doczekać aż się przejadę <diabełek> Miata to jednak choroba <glupek2>

Nie ukrywam ze choroba i gorzej chce sie wiecej....
Matthew90 napisał(a):Gratuluję:) niedługo zobaczę

Tak jest nawet przewioze :)

Z nowych wiesci.... wpadl gwint, lamy FL tyl i dzisiaj z 4 lamp zrobilem prawie ladne przednie FL, zostalo przemielic papierami i bezbarwny. Co teraz....zacznie sie w komorze porządek. Kilka fot na do dziennika.

Re: Mazda MX-5 NB BP 1999 RHD

PostNapisane: 1 wrz 2019, 00:35
przez Dominator
Że blach jeszcze nie ogarnales i gwint wleciał i inne pierdoły?;) Zabawka do upalania czy jazdy?

PostNapisane: 5 gru 2019, 10:37
przez radar88
Dominator napisał(a):Że blach jeszcze nie ogarnales i gwint wleciał i inne pierdoły?;) Zabawka do upalania czy jazdy?

Miała być do upalania ale że auto się świetnie prowadzi i daje mnóstwo frajdy z jazdy na co dzień, myślę ze będzie naprawiane i zostanie z nami. Żona na początku nie była zadowolona, ale kilka kilometrów bez dachu w lato zrobiło swoje ;)