Re: Mazda MX-5 NBFl BP '01
Napisane: 27 cze 2012, 21:16
Smar silikonowy. Brat pożyczył trochę z pracy Jakiś porządny, japoński ale same domki były narysowane na beczce . Gdybym go nie miał, użyłbym zapewne najzwyklejszego. Czyszczone szmatkami, patyczkami do uszu i rozpuszczalnikiem.
Edit 18.08.
Przyszedł grill IL Motorsport
Po montażu paszcza MiXa przestała straszyć.
Wymieniłem też wycieraczki. Po raz kolejny wybrałem niemieckie Alca ze względu na bardzo dobry współczynnik cena-jakość. Poprzednie wytrzymały 8 miesięcy intensywnej pracy.
Edit 11.09.
Przebieg 104975 km.
MiX ubezpieczony, po przeglądzie ( bez zastrzeżeń, "ale tylne opony to ma Pan do wymiany " ), wymieniony olej ( Motul X-Cess 8100 ) i filtr OEM.
Edit 25.11.
Korzystając z paru dni wolnego postanowiłem wymienić płyn w układzie wspomagania i odrdzewić zbiorniczek.
Płyn raczej od nowości w aucie.
Niestety podczas demontażu wyszły inne "kwiatki":
Ruda nadgryzła też uchwyty od obudowy filtra powietrza i zbiorniku płynu do spryskiwaczy.
Po zdemontowaniu okazało się że zbiornik był jednak w lepszym stanie niż początkowo wyglądało.
Został odczyszczony do żywego:
Pociągnięty farbą podkładową:
I wykończony na czarno. Tą samą drogę przeszły też mocowania.
Układ zalany Dexronem III od Motula.
W międzyczasie auto przygotowane na zimę: zmiana opon, zabezpieczenie wszystkich uszczelek silikonem, zalany płyn zimowy do spryskiwaczy itp.
I jeszcze fota na zakończenie ciepłego sezonu.
Edit 12.03.13
6 dni temu był Top Down a dziś takie kwiatki.
Ale też było fajnie . Pusty parking i trochę puchu, chłopaki z utrzymania obiektu nie będą mieli dużo do odśnieżania
Edit 19.05.2013
Dziś założyłem chromowane klamki.
Z ciekawostek: pochodzą z "limitowanej as fak" wersji Trilogy . Wypolerowane ręcznie ożywiły trochę mroki wnętrza, zwłaszcza po bokach. Mała rzecz a cieszy .
Dopisano 11 sie 2013 14:38:
Auto przechodzi obecnie kurację po ataku rudego potwora .
Interwencji wymagały głównie progi ale zgodnie z maksymą "Jak już robić to porządnie" usunięte zostały też niewielkie purchle z nadkola i tylnej klapy.
Póki co tyle. O pozostałych zmianach napiszę jak odbiorę auto od lakiernika.
Dopisano 18 sie 2013 19:58:
No dobra, auto odebrane, odczyszczone z grubsza po blacharsko-lakierniczej dłubaninie* więc można powiedzieć coś więcej.
Przy przebiegu wynoszącym aktualnie 116600 km poczynione zostało co następuje:
Do MiXa wpadł zawias z NB GTRa tj. amortyzatory i sprężyny Eibacha :cool:.
Przy okazji założone zostały nowe łączniki stabilizatorów.
Jest niżej i twardziej, auto "fajniej" się prowadzi, nic nie stuka nic nie puka a niemiec płakał jak sprzedawał .
Wymieniony został filtr paliwa..
.. filtr powietrza oraz olej razem z OEMowym filtrem – ten sam zestaw co zawsze, więc nie będę po raz n-ty wrzucał takiej samej foty :wink:. Wymieniłem też żarówki i wyczyściłem obudowy lampek od podświetlenia tablicy. Z przodu pojawiła się dokładka zderzaka.
* Oczywiście z tą dłubaniną to był żart. Tomek i Marcin odwalili kawał dobrej roboty i z tego miejsca należą im się zasłużone podziękowania. Efekty ich i mojej pracy poniżej.
Póki co tyle. Na nowo czerpię radość z jazdy i serce znów mocniej zabiło dla tego samego auta. Banan na twarzy jest i tego będę się trzymać.
Reszta planów pewnie będzie najprawdopodobniej realizowana w następnym sezonie.
Edit 18.08.
Przyszedł grill IL Motorsport
Po montażu paszcza MiXa przestała straszyć.
Wymieniłem też wycieraczki. Po raz kolejny wybrałem niemieckie Alca ze względu na bardzo dobry współczynnik cena-jakość. Poprzednie wytrzymały 8 miesięcy intensywnej pracy.
Edit 11.09.
Przebieg 104975 km.
MiX ubezpieczony, po przeglądzie ( bez zastrzeżeń, "ale tylne opony to ma Pan do wymiany " ), wymieniony olej ( Motul X-Cess 8100 ) i filtr OEM.
Edit 25.11.
Korzystając z paru dni wolnego postanowiłem wymienić płyn w układzie wspomagania i odrdzewić zbiorniczek.
Płyn raczej od nowości w aucie.
Niestety podczas demontażu wyszły inne "kwiatki":
Ruda nadgryzła też uchwyty od obudowy filtra powietrza i zbiorniku płynu do spryskiwaczy.
Po zdemontowaniu okazało się że zbiornik był jednak w lepszym stanie niż początkowo wyglądało.
Został odczyszczony do żywego:
Pociągnięty farbą podkładową:
I wykończony na czarno. Tą samą drogę przeszły też mocowania.
Układ zalany Dexronem III od Motula.
W międzyczasie auto przygotowane na zimę: zmiana opon, zabezpieczenie wszystkich uszczelek silikonem, zalany płyn zimowy do spryskiwaczy itp.
I jeszcze fota na zakończenie ciepłego sezonu.
Edit 12.03.13
6 dni temu był Top Down a dziś takie kwiatki.
Ale też było fajnie . Pusty parking i trochę puchu, chłopaki z utrzymania obiektu nie będą mieli dużo do odśnieżania
Edit 19.05.2013
Dziś założyłem chromowane klamki.
Z ciekawostek: pochodzą z "limitowanej as fak" wersji Trilogy . Wypolerowane ręcznie ożywiły trochę mroki wnętrza, zwłaszcza po bokach. Mała rzecz a cieszy .
Dopisano 11 sie 2013 14:38:
Auto przechodzi obecnie kurację po ataku rudego potwora .
Interwencji wymagały głównie progi ale zgodnie z maksymą "Jak już robić to porządnie" usunięte zostały też niewielkie purchle z nadkola i tylnej klapy.
Póki co tyle. O pozostałych zmianach napiszę jak odbiorę auto od lakiernika.
Dopisano 18 sie 2013 19:58:
No dobra, auto odebrane, odczyszczone z grubsza po blacharsko-lakierniczej dłubaninie* więc można powiedzieć coś więcej.
Przy przebiegu wynoszącym aktualnie 116600 km poczynione zostało co następuje:
Do MiXa wpadł zawias z NB GTRa tj. amortyzatory i sprężyny Eibacha :cool:.
Przy okazji założone zostały nowe łączniki stabilizatorów.
Jest niżej i twardziej, auto "fajniej" się prowadzi, nic nie stuka nic nie puka a niemiec płakał jak sprzedawał .
Wymieniony został filtr paliwa..
.. filtr powietrza oraz olej razem z OEMowym filtrem – ten sam zestaw co zawsze, więc nie będę po raz n-ty wrzucał takiej samej foty :wink:. Wymieniłem też żarówki i wyczyściłem obudowy lampek od podświetlenia tablicy. Z przodu pojawiła się dokładka zderzaka.
* Oczywiście z tą dłubaniną to był żart. Tomek i Marcin odwalili kawał dobrej roboty i z tego miejsca należą im się zasłużone podziękowania. Efekty ich i mojej pracy poniżej.
Póki co tyle. Na nowo czerpię radość z jazdy i serce znów mocniej zabiło dla tego samego auta. Banan na twarzy jest i tego będę się trzymać.
Reszta planów pewnie będzie najprawdopodobniej realizowana w następnym sezonie.