Strona 3 z 3

Re: Mazda MX-5 NB B6 1999 r. "California edyszyn"

PostNapisane: 21 kwi 2020, 08:08
przez ezg_siwy
Zobacz ile kosztują nie zgnite samochody z jasnymi wnętrzami. Cena jest adekwatna do stanu samochodu, przebiegu oraz ilości włożonej pracy. Na tą chwilę auto jest bez konieczności robienia inwestycji – wsiadasz i jedziesz. Wszystko jest zrobione.
Swoją drogą trzeba było kupić, a nie teraz marudzić :)

PS. Miałeś na oku 1.5 roku temu i do tej pory nic nie kupiłeś?

Re: Mazda MX-5 NB B6 1999 r. "California edyszyn"

PostNapisane: 21 kwi 2020, 21:42
przez Adoz
Nikt tu nie marudzi tylko wiem jak teraz jest z tymi samochodami. Nic nie kupiłem bo nie chciałem na nb wydać więcej jak 11k pln i ta pamiętam bo ona została wystawiona i zaraz sprzedana dość szybko to nie miałem opcji kupić a ze zdjęć było widać że jest w super stanie i to był przykład realnej ceny za te mazdy i temu się sprzedała z co widzę na ogłoszeniach to niektóre już stoją po rok czasu XD w Augustowie chłopaczek sprzedawał rozbitego i poskladanego w kupę aby było jako tako rok czasu i finalnie zrezygnował. Niestety kryzys teraz zrobi swoje ludzie będą kupować teraz auta za jedną wypłatę xD Wystraczy popatrzeć ile jest ogłoszeń na odstapienie leasingu ewidentnie wiele więcej niż parę miesięcy wstecz. No ale nic pomimo wszystko powodzenia :>

Re: Mazda MX-5 NB B6 1999 r. "California edyszyn"

PostNapisane: 22 kwi 2020, 08:44
przez ezg_siwy
Dzięki. Zdaję sobie sprawę, że moment na sprzedaż samochodu jest co by nie mówić – niefortunny, ale na szczęście nie sprzedaję ze względu na kryzys czy wady auta, tylko widzimisię i chęć zmiany na inne, więc jeśli się nie sprzeda, to zostanie dalej z nami – ot co :)

Re: Mazda MX-5 NB B6 1999 r. "California edyszyn"

PostNapisane: 11 maja 2020, 09:21
przez ezg_siwy
Sprzedana, pojechała cieszyć nowego właściciela ze Szczecina :)
Kupiła pierwsza realnie zainteresowana osoba, której chciało się ruszyć pupę i obejrzeć samochód na miejscu.
Wszyscy, którzy dzwonili i obiecywali, że już, już jadą, zaraz będą, jutro, po jutrze, w weekend... nie przyjeżdżali i nawet nie odwoływali wizyt.

Temat do zamknięcia. Trzeba będzie założyć drugi... :D