Mazda Xedos 9 TA KL 2001r

Kłaniam się nisko po same Maździsko
był Xedos 9 2,5 manual 94r przez niemal 5 lat, ale starość i rdza wpędziły go grobu
i przyznaję się bez bicia, że korcił mnie model poliftowy, ale automat...
. Tak więc zdradziłem Mazdę na rzecz niegnijącego i o podobnym standardzie i wyposażeniu Volvo s60 2,4 D 2002, wszystko fajnie ale nie było tego czegoś
Nie mogąc się odkochać od Mazdy, pozbyłem się Volvo na rzecz poliftowego Xedosława, wiadomo z automatem
, wszystko fajnie ale 3 bieg co prawda dłuższy niż w manualu, ale przez to w odczuciu dużo słabszy
, ale to w końcu Xedos, nie można się na niego gniewać, można tylko kochać i podziwiać (trzymając się za portfel
).
Auto wiadomo skąd...Niemiec płakał jak sprzedawał, a tirówki biły brawo jak wjeżdżałem do kraju...czyli standard
Na liczniku 121000 trochę mało, ale kto wie?, technicznie ok, wizualnie całkiem całkiem,
nic nie stuka, nic nie puka....prawie.
Wymieniłem statycznie olej w skrzyni, w misce nie było magnesów
ale już są,
olej silnikowy, filtry wszystkie możliwe, odgrzybiałem, ozonowałem, jeszcze trzeba wyprać bo Gering palił w aucie jakby chciał z niego zrobić komorę gazową,.... o... i właśnie zagazowałem go...... Xedosława oczywiście
bo przedlift świetnie z sekwencją współpracował.
Jeszcze tylko światła dzienne, polerka reflektorów, nowe dywaniki, może jakieś felgi, kilka innych poprawek i oczywiście konserwacja przed zimą
Nie działa mi CD w radiu – wszystko inne ok, poza tym mruczy, aż miło nie słyszeć
Odkąd wróciłem do Xedosa, jestem jakiś taki szczęśliwszy...
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów

był Xedos 9 2,5 manual 94r przez niemal 5 lat, ale starość i rdza wpędziły go grobu



Auto wiadomo skąd...Niemiec płakał jak sprzedawał, a tirówki biły brawo jak wjeżdżałem do kraju...czyli standard
Na liczniku 121000 trochę mało, ale kto wie?, technicznie ok, wizualnie całkiem całkiem,
nic nie stuka, nic nie puka....prawie.
Wymieniłem statycznie olej w skrzyni, w misce nie było magnesów

olej silnikowy, filtry wszystkie możliwe, odgrzybiałem, ozonowałem, jeszcze trzeba wyprać bo Gering palił w aucie jakby chciał z niego zrobić komorę gazową,.... o... i właśnie zagazowałem go...... Xedosława oczywiście
Jeszcze tylko światła dzienne, polerka reflektorów, nowe dywaniki, może jakieś felgi, kilka innych poprawek i oczywiście konserwacja przed zimą
Nie działa mi CD w radiu – wszystko inne ok, poza tym mruczy, aż miło nie słyszeć

Odkąd wróciłem do Xedosa, jestem jakiś taki szczęśliwszy...

Pozdrawiam wszystkich forumowiczów