przez Matthew90 » 25 lut 2019, 14:12
Chyba najlepiej zmierzyć napięcie na akumulatorze i alternatorze żeby się dowiedzieć. Na kontrolki nie ma co liczyć, mi w Xedosie się nie zapaliła, jedyne co się działo zanim alternator padł, to po przekręceniu kluczyka zniknęły mi prawie wszystkie kontrolki, gdzie normalnie się palą póki nie uruchomię auta. Mimo to w trasie jeszcze jakoś ładował, codziennie woził nad morze z Koszalina, później Gniezno a jak przyjechałem do domu, podmieniłem auto na ponad tyd. i znowu wziąłem Xedosa to ciężko zapalił a po chwili zdechł. Podmieniłem akumulator, naładowałem tamten i zaś to samo. No i musiałem wymienić sobie altka, a tamten leży w garażu żeby zregenerować jakby zaś taka akcja była.
W gfce przy -14 nie odpaliła mi, podmieniłem na aku z Xedosa bo niby pewniejszy i było ok choć już nie było takich mrozów, ale w piątek nie z gruszki ni z pietruszki po dwóch godzinach stania na parkingu akumulator padł... odpaliłem od ojca i 80 km do dziewczyny przejechałem, akumulator się podładował bo później już odpalał bez problemu a dziś rano kolejne 80 km do domu, więc też mi coś ten akumulator śmierdzi. Alternator raczej dobry bo ładować ładuje w jeździe jak widać. Zauważyłem jedynie, że pasek miał na mój gust za duży luz to go podciągnąłem, ale przy rozrządzie te dwa paski też dam do wymiany w razie czego, choć jeszcze nie wiem kiedy będzie wymieniany:P
PS. Zacznij od akumulatora jeśli na Twój gust już jest na niego czas i oby to było tylko to. Jak mi altek padł to dosłownie 7 km ujechałem, zdechł mi pod pracą. Miałem wracać busem ale odpalił i dowiózł mnie z powrotem tyle, że musiałem światła wyłączyć i akurat się z policją mijałem to pstryknąłem na chwilę i zaś wyłączyłem:P