Auto kupione mocno spontanicznie, włączyłem OLX, zobaczyłem aukcje podglądałem 2 dni i pojechałem obejrzeć... Jadąc oglądać autko za taką kase nie spodziewałem się niczego dobrego tylko zgnilizne, wszechobecna rdzę.
Sprzedający jak i poprzedni właściciel (przed sprzedającym) chyba nie byli w stanie zdiagnozowac co się z autem działo bo po przegazowaniu auto gasło (w cenie auta dostałem lawetke do siebie pod dom) Przez sprzedającego zdiagnozowany niby czujnik położenia wału... a tak na prawde po prostu zatkał się wydech i auto sie dusiło i gasło


Auto w doskonałym stanie blacharskim, progi wewnątrz i na zewnatrz bez rdzy, czysto podobnie z nadkolami kielichami. stan lakierniczy 2/10 ktoś auto pomalował a później porobił dziwne zaprawki na odpryskach

Opis:
-Nadwozie sedan
-Rok produkcji 1995
-Pojemność 2.0 R4 DOHC FS
-Kolor srebrny metallic wpadający w błękit
-Przebieg przy kupnie 146kkm wg zegarów
Na wyposażeniu znajdziemy
-centralny zamek
-el. szyby
-el. sterowane lusterka
-klimatyzacja (sprawna)
-air bagi
-tempomat
-swing
W aucie po kupnie zdążyli mi wybić szybe czołową, wstawiając nową udało się uratować oryginalna uszczelke USA z chromem

Byłem na SKP luzów w zawieszeniu brak, wylany był lewy przedni amor i stukał łącznik staba prawy a z tyłu były wyrwane
Plany na auto są grube, ale nic nie zapeszam.