Strona 1 z 4

Mazda 626 GD 2.0 90 KM FE 1989r.

PostNapisane: 30 lis 2015, 20:00
przez tomasz9449
Witam :)
Historia mojej Mazdy zaczęła się w niemieckim salonie w roku 1989 kiedy kupił ją pierwszy właściciel. Następnie trafiła w drugie ręce i została sprowadzona do naszego kraju dla osoby, która przyjeżdżała do Polski tylko na święta właśnie z Niemiec. Mazda stała w ogrzewanej hali i była używana od święta do roku 2012 . W tym roku kupił ją trzeci właściciel, którym był mój brat. Przebieg Mazdy w momencie kupna przez brata wynosił 105 tyś km. Wtedy właśnie została zamontowana zwykła instalacja gazowa, na której Mazda jeździ do dzisiaj. Do 2013 roku Mazda była w ciągłym ruchu i na liczniku ukazał się przebieg 185 tyś km. Później Mazda była już drugim samochodem przez co stała zapomniana w garażu. Na początku tego roku brat zastanawiał się nad sprzedażą samochodu no i tak właśnie trafiła w moje ręce. Przebieg w momencie kupna to 190 tyś km.

Przez ten rok doprowadziłem Mazdę do stanu według mnie dobrego. <spoko>
Na początku walczyłem ze sprawami mechanicznymi.
Problemem był a właściwie nadal jest brak ssania :( . W celu usunięcia defektu została wyczyszczona przepustnica co dało efekt na dwa dni a później znowu nie było ssania. Po drugim czyszczeniu przepustnicy już nie było efektu. Zacząłem więc wymianę części. Wymieniłem czujnik temperatury cieczy chłodzącej, korek w chłodnicy, który przeciekał oraz filtr paliwa. Nic nie dało efektu więc pogodziłem się z tą dolegliwością i nauczyłem się hamować lewą nogą co przy automatycznej skrzyni biegów nie jest trudne :D . Po za tym wymieniłem też linkę od gazu, która się przycinała, termostat oraz cały układ rozrządu wraz z pompą wody. Ostatnio też została wymieniona oliwa wraz z filtrami powietrza i oleju.

Nadwozie jak i podwozie zostało pozbawione rdzy, której jak na 26 letni samochód nie było dużo.
Podwozie jest zakonserwowane i wygląda jak nowe :D . Najlepsze przy konserwacji podwozia były słowa mechanika, który po wykonanej usłudze stwierdził, że”Mazda jest o 10 kg piachu lżejsza bo rdzy to tam nie było” hahaha .

Wyposażenie Mazdy to: elektryczne szyby przód i tył, centralny zamek, szyberdach.

W planach jest pomalowanie miejsc, w których robione były poprawki ( źle dobrany kolor farby), założenie większych felg (celuję w 16-stki) ale najważniejsze to rozwiązanie zagadki z brakiem ssania.

Po prawie roku użytkowania Mazdy mogę stwierdzić, że jest to bardzo dobry i wygodny samochód, którym mam zamiar jeździć jak najdłużej :D .

Mazda na dzień dzisiejszy wygląda tak:

PostNapisane: 2 gru 2015, 01:19
przez Payorez
Ha tym razem będę pierwszy!

Witamy w dziale nasze mazdy! :)

Fajny egzemplarz i w meeeega stanie wizualnym! Zwolennicy GD maja czego zazdrościć :D
Wrzuć jakieś fotki wnętrza i komory silnika.

PostNapisane: 2 gru 2015, 09:34
przez Majk500
Tak, wrzuć więcej zdjęć. Fajna sztuka Ci się trafiła. Co do ssania poczytaj dział techniczny. Może to być wina niepoprawnie odpowietrzonego układu chłodzenia. Mogła się gdzieś utworzyć poduszka powietrzna, najprędzej w nagrzewnicy.

Re: Mazda 626 GD 2.0 90 KM FE 1989r.

PostNapisane: 2 gru 2015, 13:32
przez zibi626
A czy ona nie ma wspomagania kierownicy ? Niewielkim kosztem możesz też dorzucić elektryczne lusterka :)

Piękny okaz, miałem taką samą tyle, że niebieską :)

Re: Mazda 626 GD 2.0 90 KM FE 1989r.

PostNapisane: 2 gru 2015, 14:16
przez romexik
Stan igła. Jak to mówią: "Fajne masz to sobie szanuj" :) Pięknie się prezentuje.

PostNapisane: 2 gru 2015, 14:33
przez Sonek
A zdjęcia środka? :D

PostNapisane: 2 gru 2015, 15:31
przez Payorez
Jak to się dzieje, że zapowietrzony układ chłodzenia może generować takie jajca?

PostNapisane: 2 gru 2015, 18:08
przez MrShaleck
Payorez napisał(a):Jak to się dzieje, że zapowietrzony układ chłodzenia może generować takie jajca?


Pewnie wpływa to na termostat albo czujnik temperatury któryś. A jak dalej to już pewnie wiesz :)

Gratulacją, śliczna. Ja bym wyrzucił te dodatki na drzwiach :)

Re: Mazda 626 GD 2.0 90 KM FE 1989r.

PostNapisane: 2 gru 2015, 19:21
przez tomasz9449
Dzięki za dobre słowa na temat Madzi :)

Majk500, dział techniczny przeczytałem już cały. A układ chłodzenia odpowietrzałem zgodnie z instrukcją z forum.

zibi626, wspomaganie jest :) . W poprzednim aucie nie miałem w Madzi jest a jak wiadomo człowiek szybko do dobrego się przyzwyczaja i zapomina :D. A o el. lusterkach na razie nie myślałem, chociaż na przyszłość o łatwości tego zabiegu dobrze wiedzieć <oczko>

roxygenium, dodatki są kwestią gustu :D, założył je mój brat bo często w ciasnym garażu drzwi Madzi były obijane. <oczko>

Zdjęcia wnętrza i silniczka postaram się dodać jutro ;)

Wrzucam obiecane zdjęcia środka i silniczka Mazdy :)

Re: Mazda 626 GD 2.0 90 KM FE 1989r.

PostNapisane: 6 gru 2015, 13:46
przez tomasz9449
Majk500 napisał(a):Tak, wrzuć więcej zdjęć. Fajna sztuka Ci się trafiła. Co do ssania poczytaj dział techniczny. Może to być wina niepoprawnie odpowietrzonego układu chłodzenia. Mogła się gdzieś utworzyć poduszka powietrzna, najprędzej w nagrzewnicy.


Wczoraj postanowiłem jeszcze raz odpowietrzyć układ chłodzenia w Mazdzie (szczerze mówiąc to po wymianie termostatu tego nie zrobiłem). Gdy zacząłem odpowietrzać na samym początku nie było żadnych bąbli ale gdy otworzył się termostat to było ich od groma. Mazdę odpowietrzałem przez godzinę i ciągle bąble powietrza się pojawiają. Może z czasem jest ich coraz mniej ale ja tego nie zauważyłem.
Co więc robić dalej odpowietrzać aż do skutku czy coś innego jest z nią nie tak <co?>
Może jest jakiś inny sposób żeby odpowietrzyć ją do końca i w krótszym czasie <co?>

PostNapisane: 6 gru 2015, 15:25
przez Majk500
Niestety ale nie ma. Często problemy w GD są właśnie przez powietrze w ukł. chłodzenia. Ja też nie mogłem sobie poradzić. Ostatecznie odpalałem silnik, czekałem aż się nagrzeje i tak go trochę pogazowałem do 2-2.5 tys. Zgasiłem i czekałem aż ostygnie. Korek w chłodnicy zakręcony i płyn w zbiorniczku nad max. Jak płyn się kurczy to podciśnienie go wciąga. I tak robiłem ileś razy- ciężko powiedzieć. Po prostu po kilku razach, jak ostygnie to sprawdź czy po odkręceniu korka widać już płyn, jeśli nie to dolewasz do pełna chłodnicę i powtarzasz operację ;)

PostNapisane: 6 gru 2015, 20:52
przez tomasz9449
Tak też uczynię <oczko>
A odnośnie ssania to jak znajdę tylko czas to zabiorę się za sprawdzenie zaworku, który jest u mnie w okolicy alternatora. Wyczytałem gdzieś, że jest on odpowiedzialny za dodatkowe powietrze ( otwiera się po podaniu napięcia na zimnym silniku i z czasem zamyka się wraz ze wzrostem temperatury silnika).
Mam nadzieję, że to on jest odpowiedzialny za ten defekt. Jeśli nie to kończą mi się pomysły na rozwiązanie tego problemu <płacze> .

PostNapisane: 6 gru 2015, 21:32
przez Payorez
No to ładne jajca.. ja muszę węża wymienić od chłodnicy (znaleźć używkę... cud), ale w dieselku raczej takich problemów nie będzie.

Re: Mazda 626 GD 2.0 90 KM FE 1989r.

PostNapisane: 17 gru 2015, 19:47
przez tomasz9449
Po dwóch dniach od odpowietrzania układu chłodzenia płyn ustabilizował się. Zbiorniczek i chłodnica pełna. Jednak teraz zauważyłem a raczej usłyszałem, że po zgaszeniu silnika przez chwilkę słyszę bulgotanie w okolicy kokpitu. Przed odpowietrzaniem tego nie było.
Druga rzecz, którą zauważyłem to to, że wczoraj gdy był mrozik w Maździe po przejechaniu kilku km i po ponownym uruchomieniu silnika Mazda miała ssanie( obroty na poziomie 1600 i powolny spadek do 1100). Silnik miał wtedy jakieś 50 stopni. W tym momencie przez chwilę ucieszyłem się, że Mazda ozdrowiała jednak gdy wbiłem bieg bez dodania gazu silnik zadusił się i zgasł. <dupa>
Zastanawiam się czy brak ssania to tylko jedyny problem bo już od pewnego czasu Mazda nawet gdy jest zagrzana to gaśnie przy hamowaniu do małych prędkości. Może jest coś co steruje obrotami podczas hamowania i to właśnie zawodzi <co?>
Szkoda, że w mojej okolicy nie znam jakiegoś mechanika, który ogarniał by ten silniczek bo ja już nie mam do niego siły <płacze>

PostNapisane: 18 gru 2015, 10:09
przez MrShaleck
Jak było zimno, to ja w GD montowałem karton w zderzaku, bo nie trzymała temperatury. Może Twoja też nie trzyma (prawdopodobnie termostat uszkodzony) i ssanie wariuje?
50 stopni to malutko, od tego raczej się nie zagrzeje :)

PostNapisane: 18 gru 2015, 18:13
przez tomasz9449
roxygenium napisał(a):Jak było zimno, to ja w GD montowałem karton w zderzaku, bo nie trzymała temperatury. Może Twoja też nie trzyma (prawdopodobnie termostat uszkodzony) i ssanie wariuje?
50 stopni to malutko, od tego raczej się nie zagrzeje :)

Termostat wymieniałem jakieś 2 miesiące temu więc odpada a temperatura w Maździe jest w normie (wskazówka na połowie skali).

PostNapisane: 2 sty 2016, 14:23
przez Szyna
Niestety posiadacze GD muszą być przygotowani na kaprysy tych wiekowych już samochodów ;) Ale widząc w jakim stanie jest Twój to myślę że kwestia silnika to będzie pryszcz :) Powodzenia i nie zniechęcaj się bo Madzia na pewno Ci to potem wynagrodzi :D

PostNapisane: 26 sty 2016, 22:03
przez tomasz9449
Szyna napisał(a):Niestety posiadacze GD muszą być przygotowani na kaprysy tych wiekowych już samochodów ;) Ale widząc w jakim stanie jest Twój to myślę że kwestia silnika to będzie pryszcz :) Powodzenia i nie zniechęcaj się bo Madzia na pewno Ci to potem wynagrodzi :D

Dzięki za słowa otuchy :) , miejmy nadzieję, że tak będzie.
Z aktualności to w poprzednim tygodniu w końcu kupiłem nową sondę lambda. Przy starej sondzie wyskakiwał błąd, sprawdzałem ją też miernikiem i pomiar również wskazywał zepsutą sondę. Po wymianie na nową przy odczycie błędów w końcu cisza :) ani jednego błędu.
Dzisiaj udało mi się w końcu sprawdzić zawór powietrza dodatkowego, który odpowiedzialny jest za ssanie i stety lub niestety okazuje się dobry. Po odpaleniu silnika zawór się otwiera. Czyli kolejna teoria na znalezienie winowajcy upadła. :(
Więc na chwilę obecną skończyły mi się pomysły na usunięcie usterki <płacze> .

PostNapisane: 27 sty 2016, 07:50
przez SobieC
super sztuka . jak blacha w niej ?

Re: Mazda 626 GD 2.0 90 KM FE 1989r.

PostNapisane: 27 sty 2016, 17:49
przez tomasz9449
Podwozie zakonserwowane i zero rdzy. Na tylnych nadkolach były małe wykwity ale są już opanowane. Jedyny element, który jest w złym stanie to przedni prawy błotnik. Okolice chlapacza nie istnieją. Odtworzyłem je na razie z żywicy :D . Wszystko posypało się przez uderzenie bramy, którą zamknął podmuch wiatru.
Jednak jak na tyle lat to stan karoserii oceniam na bardzo dobry :)