Mazda 626 GW RF4F '02 2.0 DiTD

Witam wszystkich 
Na forum jestem zarejestrowany już jakiś czas (od lutego 2012), odwiedzam forum regularnie od długiego już czasu.
Jestem posiadaczem mazdy 626 GW z 2002 roku.
Mazda jest w rodzinie od 3 lat, dokładnie od października 2009 r.
Pierwsza rejestracja Madzi – 28.06.2002
Pierwsza rejestracja w naszym pięknym kraju – 27.10.2009
Jakoś wcześniej nie było chwili, aby założyć ten wątek o tym wspaniałym autku
A więc do rzeczy
Mazda 626 2.0 DiTD RF4F (110 KM)
Kolor: ciemnozielony metalik
Koła: seryjne 185/65/15 alufelgi lato/ zima stalówki+ seryjne kołpaki mazdy
Przebieg: 156 200 km ( z czego 30 tys w Polsce)
Radio: blaupunkt + 4 standardowe głosniki
Zawieszenie, wydech i cała reszta – seria
Mazda cieszy się u nas wielką sympatią, aktualnie jeździ jako drugie auto w rodzinie gdyż nastąpiła rewolucja i zakupiony został samochód (leasing) – chociaż moim skromnym zdaniem, mazda to mazda – ma duszę, jest niesamowicei obszerna, wygodna, niezawodna i to po prostu kochany samochód.
Trochę historii:
Osobiście samochód "odziedziczyłem" prawie hierarchicznie – jak to bywa przychodzi nowe "odchodzi" stare – po rodzinie, jako syn, trzeba zadbać o samochód
Na szczęście albo może nieszczęście nie jeździ za wiele..
Został sprowadzony do Polski w październiku 2009 r. z Belgii. Było wiele opcji zakupu m.in beznadziejne volvo v40, czy inne "syfowozy"
Mazda nigdy nas nie zawiodła, jak widać po przebiegu jeżdzona przeważnie po miescie na krótkich dystansach + wypady (wcześniej) wakacyjne, teraz bardziej weekendowe poza miasto.
Przebieg Belgijski jest udokumentowany, tam wszystko robione w ASO – piękna książeczka serwisowa na prawde aż łezka w oku się kręci
My w Polsce niestety musieliśmy się przerzucić na porządny zaprzyjaźniony warsztat gdyż ceny w ASO jak wiemy należą do wyższych, ale jak porzadny mechanik znający się na rzeczy zrobi to mucha nie siada na prawdę
– polecam z czystym sumieniem.
Dbam o auto, wymieniam wszystkie filtry i olej co roku – przejeżdżam nie więcej niż 10 tys rocznie
– po prostu po pierwsze nie bardzo mam gdzie, po drugie nie mam czasu i niestety kasy na tak dalekie i długie wypady
.
Wyposażenie:
Climatronic
4 poduszki powietrzne
ABS i TCS
4 x elektryczne szyby
elektryczna antena
el. lusterka podgrzewane
Centralny zamek z pilota
komputer pokładowy
halogeny
welurowa tapicerka
alufelgi 15'
dwa kluczyki
podłokietnik z przodu i z tyłu
i pewnie jeszcze pare rzeczy o których zapomniałem
Teraz pare zdjęć: (jakieś "wybryki" zdjęć mogą wynikać z powodu mojej nieumiejętności – jeszcze ! – z korzystania z zaawansowanego sprzętu fotograficznego
musicie wybaczyć laikowi)



















Naprawy:
Hm.. ciężko tu coś napisać gdyż Mazda 626 rzadko kiedy narzeka na swój los
Szczerze powiedziawszy wcześniej – ściślej mówiąc przez 3 lata – NIC SIĘ NIE DZIAŁO – poza wymianą płynów eksploatacyjnych czyli zwykłych rzeczy. Ahm tak przepraszam:
– końcówka drążka kierowniczego koszt 60 zł
Tak na prawdę pierwszy raz wymieniliśmy miesiąc temu:
– antenę elektryczną – gdyż padła śmieszna zębkatka w silniczku – zdecydowałem się na zamiennik anteny elektrycznej całej za 69 zł (gdyż nowa kosztowała majątek)
2 tygodnie temu:
– łączniki stabilizatorów na tył odrazu komplet – 60 zł + robocizna
Lać paliwo i jechać, nie ma to jak prawdziwy japończyk
Plany:
Hm.. może odświeżenie felg.
Wymiana ramek od tablicy rejestracyjnej na klubowe?
Wkońcu od 3 lat odkręcenie zupełnie niepotrzebnej kratki oddzielającej część bagażową od osobowej – kratka w Belgii była bezużyteczna, także nie wiem po co ją montowali.
Za rok nowe letnie opony, może w rozmiarze 195/55, ale na to jeszcze przyjdzie czas.
Pozdrawiam wszystkich użytkowników
Sebastian z Gdyni.
Na forum jestem zarejestrowany już jakiś czas (od lutego 2012), odwiedzam forum regularnie od długiego już czasu.
Jestem posiadaczem mazdy 626 GW z 2002 roku.
Mazda jest w rodzinie od 3 lat, dokładnie od października 2009 r.
Pierwsza rejestracja Madzi – 28.06.2002
Pierwsza rejestracja w naszym pięknym kraju – 27.10.2009
Jakoś wcześniej nie było chwili, aby założyć ten wątek o tym wspaniałym autku
A więc do rzeczy
Mazda 626 2.0 DiTD RF4F (110 KM)
Kolor: ciemnozielony metalik
Koła: seryjne 185/65/15 alufelgi lato/ zima stalówki+ seryjne kołpaki mazdy
Przebieg: 156 200 km ( z czego 30 tys w Polsce)
Radio: blaupunkt + 4 standardowe głosniki
Zawieszenie, wydech i cała reszta – seria
Mazda cieszy się u nas wielką sympatią, aktualnie jeździ jako drugie auto w rodzinie gdyż nastąpiła rewolucja i zakupiony został samochód (leasing) – chociaż moim skromnym zdaniem, mazda to mazda – ma duszę, jest niesamowicei obszerna, wygodna, niezawodna i to po prostu kochany samochód.
Trochę historii:
Osobiście samochód "odziedziczyłem" prawie hierarchicznie – jak to bywa przychodzi nowe "odchodzi" stare – po rodzinie, jako syn, trzeba zadbać o samochód
Na szczęście albo może nieszczęście nie jeździ za wiele..
Został sprowadzony do Polski w październiku 2009 r. z Belgii. Było wiele opcji zakupu m.in beznadziejne volvo v40, czy inne "syfowozy"
Mazda nigdy nas nie zawiodła, jak widać po przebiegu jeżdzona przeważnie po miescie na krótkich dystansach + wypady (wcześniej) wakacyjne, teraz bardziej weekendowe poza miasto.
Przebieg Belgijski jest udokumentowany, tam wszystko robione w ASO – piękna książeczka serwisowa na prawde aż łezka w oku się kręci
My w Polsce niestety musieliśmy się przerzucić na porządny zaprzyjaźniony warsztat gdyż ceny w ASO jak wiemy należą do wyższych, ale jak porzadny mechanik znający się na rzeczy zrobi to mucha nie siada na prawdę
Dbam o auto, wymieniam wszystkie filtry i olej co roku – przejeżdżam nie więcej niż 10 tys rocznie
Wyposażenie:
Climatronic
4 poduszki powietrzne
ABS i TCS
4 x elektryczne szyby
elektryczna antena
el. lusterka podgrzewane
Centralny zamek z pilota
komputer pokładowy
halogeny
welurowa tapicerka
alufelgi 15'
dwa kluczyki
podłokietnik z przodu i z tyłu
i pewnie jeszcze pare rzeczy o których zapomniałem

Teraz pare zdjęć: (jakieś "wybryki" zdjęć mogą wynikać z powodu mojej nieumiejętności – jeszcze ! – z korzystania z zaawansowanego sprzętu fotograficznego



















Naprawy:
Hm.. ciężko tu coś napisać gdyż Mazda 626 rzadko kiedy narzeka na swój los
Szczerze powiedziawszy wcześniej – ściślej mówiąc przez 3 lata – NIC SIĘ NIE DZIAŁO – poza wymianą płynów eksploatacyjnych czyli zwykłych rzeczy. Ahm tak przepraszam:
– końcówka drążka kierowniczego koszt 60 zł
Tak na prawdę pierwszy raz wymieniliśmy miesiąc temu:
– antenę elektryczną – gdyż padła śmieszna zębkatka w silniczku – zdecydowałem się na zamiennik anteny elektrycznej całej za 69 zł (gdyż nowa kosztowała majątek)
2 tygodnie temu:
– łączniki stabilizatorów na tył odrazu komplet – 60 zł + robocizna
Lać paliwo i jechać, nie ma to jak prawdziwy japończyk
Plany:
Hm.. może odświeżenie felg.
Wymiana ramek od tablicy rejestracyjnej na klubowe?
Wkońcu od 3 lat odkręcenie zupełnie niepotrzebnej kratki oddzielającej część bagażową od osobowej – kratka w Belgii była bezużyteczna, także nie wiem po co ją montowali.
Za rok nowe letnie opony, może w rozmiarze 195/55, ale na to jeszcze przyjdzie czas.
Pozdrawiam wszystkich użytkowników
Sebastian z Gdyni.