Strona 1 z 1

Mazda Xedos 6 CA KF 1995

PostNapisane: 15 cze 2011, 23:15
przez enio
Witam. W końcu zebrałem się do pokazania swojej mazdy.
Rok prod. 1995 Z wyposażenia klima, elektryka, przeciwmgłowe przednie. Brak niestety szyberdachu, którego to tak bardzo chciałem mieć. Jest jeszcze lotka na klapie swoją drogą dziwna bo nie ma środkowego wspornika.
Autko przyjechało z Malborka do Zielonej Góry/Poznania – kupiłem od użytkownika z forum.
Do tej pory zmieniłem (prawie wszystkie) plastiki deski rozdzielczej na ori, bo ktoś miął fantazję pomalować je w kameleon, tylną półkę bo, któryś właściciel zakleił schowek, gałkę na ori. Aha jeszcze miałem nie przyjemność wymienić lampę przednią bo okazała się być z angola.
Generalnie to auto miało jakąś przygodę prawym przodem – widać po lakierze, spasowaniu i tej lampie.
Auto w dość dobrym stanie aczkolwiek typowych bolączek modelu nie omija :(
Najbliższe plany to zrobić purchle które jak widać na zdjęciach drażnią i rażą.
Tak auto prezentuje się po 2 godzinach polerowania colorfastem.
Niebawem zrobię porządną sesję w porządnej miejscówce.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Mazda Xedos 6 CA KF 1995

PostNapisane: 16 cze 2011, 12:24
przez People_Hate_Me
popraw fotki na wieksze

Re: Mazda Xedos 6 CA KF 1995

PostNapisane: 16 sty 2012, 21:42
przez enio
Temat można usunąć. Rozstałem się z autkiem

PostNapisane: 16 sty 2012, 23:05
przez sylwo
Dużo się tu nie działo. Ładny lakierek się wydaje. Dlaczego sprzedałeś?

Re: Mazda Xedos 6 CA KF 1995

PostNapisane: 16 sty 2012, 23:47
przez ADHD
Pojeździł se nią/na niej bez miłości :)

PostNapisane: 17 sty 2012, 09:07
przez Tubi
ADHD napisał(a):Pojeździł se nią/na niej bez miłości :)


Smutne ale prawdziwe

Re: Mazda Xedos 6 CA KF 1995

PostNapisane: 22 sie 2012, 23:15
przez DamianSzatan666
Może z jednej strony to i dobrze. Skoro auto ma służyć tylko do dojazdu z punktu a do b to może lepiej że sprzedał. Jakiś maniak może nabył :D
Nie każdy musi się przywiązywać do auta tak jak Ty sylwo i jakieś 99% forumowiczów, strata mniej boli...