Dawno nic nie pisałem a w aucie troche się podziało, najsampierw dołożyłem chlapacze, które wyrwałem na złomie za darmocha
Później w dzień ślubu siostry w korku wywaliło zbiorniczek od płynu chłodniczego i na wariata była wymiana
Nastepnie po przeglądzie pod młotek poszły sworznie, tuleje i łaczniki staba mimo, ze wywalona była tylko tuleja i sworzen z prawej strony
Po deszczach się parowały szyby, i mokro było pod nogami pasażera, zdjęta wykładzina, powódź opanowana, wszystko suszyło się 2 tygodnie, lekko przypchany był jeden odpływ od szybera, ale pzyczyną wody w aucie była szyba czołowa która na samym środku na odległości paru cm miała za mało kleju / odkleiła się.
Przy składaniu przy okazji zrobiony porządek w kablach
Na dodatek na budowie przydzwonił we mnie pan jeepem zrywając tablice zdzierając pół zderzaka i uszkadzając grill bardziej niż był