Mazda Premacy Sportive CP FS 2001 by Jey
Widać to swoją drogą, ale najlepiej to można odczuć...kiedy inni na zakrętach muszą zwalniać, tu zaczyna się zabawa...i jak się domyślam zdziwienie co po niektórych, że taka czarna lodówa, a daje radę
Premacy ostatnio przeszła test długodystansowy, tzn. wyjazd wakacyjny nad morze
z pełnym obciążeniem oczywiście, tam trochę jazdy bardziej w mieście i powrót, w sumie około 1500 km. Sprawiła się bez zarzutu, a średnie spalanie wyszło około 8l gazu – głównie trasa
Na miejscu miałem też okazję przetestować jazdę z 2 fotelikami + dzieci z tyłu i 2 wózki spacerowe w bagażniku – bez problemu wszystko się zmieściło, jeszcze miejsce na nie mały bagaż zostało.
Jedynie przed samym wyjazdem miałem problem, bo tylne lewe koło zblokował klocek hamulcowy tak, że aż felga się zagrzała (ponoć w mazdach częsty przypadek). Próbowałem regenerować zacisk (prowadnice, zastaw naprawczy) ale bez skutku po paru dniach historia się powtórzyła, a że zależało mi na czasie zdecydowałem się na zakup nowego zacisku, na fotkach poniżej jeszcze przed malowaniem.


Premacy ostatnio przeszła test długodystansowy, tzn. wyjazd wakacyjny nad morze


Jedynie przed samym wyjazdem miałem problem, bo tylne lewe koło zblokował klocek hamulcowy tak, że aż felga się zagrzała (ponoć w mazdach częsty przypadek). Próbowałem regenerować zacisk (prowadnice, zastaw naprawczy) ale bez skutku po paru dniach historia się powtórzyła, a że zależało mi na czasie zdecydowałem się na zakup nowego zacisku, na fotkach poniżej jeszcze przed malowaniem.


Prace ostanio wykonane w Premce (głównie pod kątem zbliżającej się jesieni/zimy):
– zabezpieczenie nadkoli i profili progów antykorozyjnie,
– demontaż/montaż i zagruntowanie "szmacianych" osłon nadkoli tylnych.
Co do drugiej pozycji miałem dylemat jaki specyfik zastosować, aby otrzymać pożądany efekt, tzn. aby nieszczęsne osłony nadkoli nie wchłaniały wilgoci, co do tej pory miało miejsce, i dzięki czemu zapewne ruda miała gdzie się zagnieździć, a żeby zarazem osłony po zagruntowaniu nie zesztywniały zbytnio i były nadal elastyczne, co ważne podczas ponownego ich montażu. Na początku myślałem o żywicy lub farbie chlorokauczukowej, ale jedna i druga nie gwarantowały dobrej elastyczności po zastygnięciu, w końcu po przeszukaniu regałów w sklepie natknąłem się na taki specyfik:

AKSILBET – farba akrylowo-silikonowa, wodorozcieńczalna do betonu – i nie tylko
. Dodam tylko kilka właściwości które najbardziej mnie do niej przekonały:
– dzięki zawartości środka silikonowego powłoka jest nienasiąkliwa,
– powłoka odporna jest na ścieranie, czynniki chemiczne jak olej mineralny, benzyna, smary, roztwór soli,
– powłoka odporna na warunki atmosferyczne: kwaśne deszcze, alkalia, spaliny, słońce.
Reasumując zagruntowałem osłony nadkoli 2-krotnie, przy pierwszym malowaniu (pędzlem) widać że "szmatka" dużo tego wpiła do środka, a podczas drugiego malowania tworzyła się już warstwa powierzchniowa. Ostatecznie po zaschnięciu zrobiła się elastyczna nie brudząca warstewka o wyglądzie baranka – wody to już na pewno nie przyjmie, a swoją funkcję ochronną będzie spełniać nadal. Polecam ten zabieg tym którzy mają podobny problem z nadkolami.
Z innych nowości, to:
– uzupełniłem ubytki lakieru powstałe w wyniku obić drzwi itp.
– wypolerowane zostały klosze reflektorów, bo miejscowo robiła się już żółta mgiełka, teraz efekt jest jakby były nowe
– pełna polerka lakieru całego nadwozia.
Niestety za względu na deszczową aurę fotek na razie nie robię i czekam na lepszą pogodę i chwilkę czasu...
– zabezpieczenie nadkoli i profili progów antykorozyjnie,
– demontaż/montaż i zagruntowanie "szmacianych" osłon nadkoli tylnych.
Co do drugiej pozycji miałem dylemat jaki specyfik zastosować, aby otrzymać pożądany efekt, tzn. aby nieszczęsne osłony nadkoli nie wchłaniały wilgoci, co do tej pory miało miejsce, i dzięki czemu zapewne ruda miała gdzie się zagnieździć, a żeby zarazem osłony po zagruntowaniu nie zesztywniały zbytnio i były nadal elastyczne, co ważne podczas ponownego ich montażu. Na początku myślałem o żywicy lub farbie chlorokauczukowej, ale jedna i druga nie gwarantowały dobrej elastyczności po zastygnięciu, w końcu po przeszukaniu regałów w sklepie natknąłem się na taki specyfik:

AKSILBET – farba akrylowo-silikonowa, wodorozcieńczalna do betonu – i nie tylko
– dzięki zawartości środka silikonowego powłoka jest nienasiąkliwa,
– powłoka odporna jest na ścieranie, czynniki chemiczne jak olej mineralny, benzyna, smary, roztwór soli,
– powłoka odporna na warunki atmosferyczne: kwaśne deszcze, alkalia, spaliny, słońce.
Reasumując zagruntowałem osłony nadkoli 2-krotnie, przy pierwszym malowaniu (pędzlem) widać że "szmatka" dużo tego wpiła do środka, a podczas drugiego malowania tworzyła się już warstwa powierzchniowa. Ostatecznie po zaschnięciu zrobiła się elastyczna nie brudząca warstewka o wyglądzie baranka – wody to już na pewno nie przyjmie, a swoją funkcję ochronną będzie spełniać nadal. Polecam ten zabieg tym którzy mają podobny problem z nadkolami.
Z innych nowości, to:
– uzupełniłem ubytki lakieru powstałe w wyniku obić drzwi itp.
– wypolerowane zostały klosze reflektorów, bo miejscowo robiła się już żółta mgiełka, teraz efekt jest jakby były nowe

– pełna polerka lakieru całego nadwozia.
Niestety za względu na deszczową aurę fotek na razie nie robię i czekam na lepszą pogodę i chwilkę czasu...
Ja te pseudo nadkola wogóle wymontowałem bo moim zdaniem zbierająca się w nich woda i sól w zimie powodują tylko gnicie blachy. U mnie nadkole na dole przy progu jest przez to poważnie zjedzone przez rudą. Japońce się nie popisali z tym patentem bo w to miejsce scieka cała woda z tego szmacianego nadkola a odpływ jest słaby. Stwierdziłem więc że lepszym rozwiązaniem będzie zabezbieczenie wnętrzna nadkola Tecylem Bodysafe i wyrzucenie szmacianek.
A nie ma plastikowych zamienników?
W Heńku też mam jakieś szmatopobne ale nie rdzewieje
(jeszcze)
W Heńku też mam jakieś szmatopobne ale nie rdzewieje
lucxxx napisał(a):Ja te pseudo nadkola wogóle wymontowałem bo moim zdaniem zbierająca się w nich woda i sól w zimie powodują tylko gnicie blachy. U mnie nadkole na dole przy progu jest przez to poważnie zjedzone przez rudą. Japońce się nie popisali z tym patentem bo w to miejsce scieka cała woda z tego szmacianego nadkola a odpływ jest słaby. Stwierdziłem więc że lepszym rozwiązaniem będzie zabezbieczenie wnętrzna nadkola Tecylem Bodysafe i wyrzucenie szmacianek.
Fakt, że materiał z jakiego te nadkola są wykonane to porażka, ale ja nie chciałem całkowicie się ich pozbywać, bo jakoś bez nich tak łyso, zwłaszcza mam tu na myśli fakt, że osłaniają one rurę wlewową po lewej stronie, a tak to wszystko zostaje na wierzchu. Po za tym producent montując je chyba miał jakiś w tym cel – pewnie ochronny, tyle że z materiałem jakoś mu nie wyszło
oblivion napisał(a):A nie ma plastikowych zamienników?
W Heńku też mam jakieś szmatopobne ale nie rdzewieje(jeszcze)
Niestety zamienników nie ma, nawet o oryginalne jest trudno, jedynie z rynku wtórnego. Pewnie to kwestia zbyt małej ilości tego modelu na ulicach (choć widzi się ich już co raz więcej ostatnio) i stąd brak zainteresowania przez rzemieślników.
Mały aktual...z nowości black premacy stała się jeszcze bardziej czarna, a właściwie carbonowa
Jakoś od początku nie widziała mi się ta chromowana listwa grila, za bardzo raziła, ogólnie moim zdaniem chromy średnio pasują do tego modelu. Okleiłem ją więc folią o strukturze carbonu, i chyba jak na pierwszy raz źle nie wyszło
Poniżej korzystając z pięknego październikowego słońca
zapodaję kilka aktualnych fotek premacy black and white z widoczną modyfikacją:
.
.
.
Może w przyszłości, jak mnie najdzie wena, i nie zmienię planów, to jeszcze inne elementy nadwozia tak potraktuję...się zobaczy

Poniżej korzystając z pięknego październikowego słońca

.
.
.
Może w przyszłości, jak mnie najdzie wena, i nie zmienię planów, to jeszcze inne elementy nadwozia tak potraktuję...się zobaczy

Ostatnio edytowano 3 gru 2015, 12:40 przez Jey, łącznie edytowano 1 raz
Nareszcie udało mi się zakupić nakładki na pedały jakich szukałem
Są to oryginalnie nakładki tyle że, nie do premacy (nikogo to nie powinno dziwić bo takowych nigdy nie było), a do opla astry, zafiry w wersji OPC (mocna 200 KM uturbiona wersja opla) prawdopodobnie pasują też do nowszych modeli opla (astra IV, insignia) jak wynika z nr katalogowych. Kupiłem je głównie ze względu na ich kształt, który sugerował, że powinny pasować pod pedały premacy, oczywiście przed zakupem poprosiłem sprzedającego o podanie dokładnych rozmiarów, i nie pomyliłem się wiele, tzn. nakładki na pedały hamulca i sprzęgła pasują plug and play – montuje się je dokładnie w ten sam sposób jak oryginalne nakładki gumowe, czyli naciąga się z boków i zakłada na pedały na wcisk. Będzie tylko rzeźba z pedałem gazu, bo w maździe jest on z plastiku przez co ma grubszą krawędź, dlatego też nie można go założyć poprzez naciągnięcie, bo nie trzyma się wtedy stabilnie w stopce pedału.
Ogólnie jestem happy z zakupu
i na dniach jak je zamontuję zapodam foto-relację.
Fotka nakładek zaraz po zakupie:

Są to oryginalnie nakładki tyle że, nie do premacy (nikogo to nie powinno dziwić bo takowych nigdy nie było), a do opla astry, zafiry w wersji OPC (mocna 200 KM uturbiona wersja opla) prawdopodobnie pasują też do nowszych modeli opla (astra IV, insignia) jak wynika z nr katalogowych. Kupiłem je głównie ze względu na ich kształt, który sugerował, że powinny pasować pod pedały premacy, oczywiście przed zakupem poprosiłem sprzedającego o podanie dokładnych rozmiarów, i nie pomyliłem się wiele, tzn. nakładki na pedały hamulca i sprzęgła pasują plug and play – montuje się je dokładnie w ten sam sposób jak oryginalne nakładki gumowe, czyli naciąga się z boków i zakłada na pedały na wcisk. Będzie tylko rzeźba z pedałem gazu, bo w maździe jest on z plastiku przez co ma grubszą krawędź, dlatego też nie można go założyć poprzez naciągnięcie, bo nie trzyma się wtedy stabilnie w stopce pedału.
Ogólnie jestem happy z zakupu
Fotka nakładek zaraz po zakupie:
Ostatnio edytowano 3 gru 2015, 12:48 przez Jey, łącznie edytowano 1 raz
fajne, gdzie wydarłeś?
Ano długo i cierpliwie szukałem...szukałem...i szukałem...
...i w końcu na Allegro je wyhaczyłem
Fakt, że wcześniej miałem kilka innych propozycji na oku, ale coś zawsze nie pasowało, jak nie wymiary to sam wygląd był nie bardzo, a te nie rzucają się tak w oczy i nawet są podobne to oryginalnych nakładek mazdowskich z nowszych modeli (np. mazda 3).
Te które kupiłem nie są nowe, ale też z wyglądu prawie nówka nie śmigane
cena kompletu nowych oscyluje w granicach nawet 300 zł, a to dla mnie znacznie za dużo 
...i w końcu na Allegro je wyhaczyłem

Fakt, że wcześniej miałem kilka innych propozycji na oku, ale coś zawsze nie pasowało, jak nie wymiary to sam wygląd był nie bardzo, a te nie rzucają się tak w oczy i nawet są podobne to oryginalnych nakładek mazdowskich z nowszych modeli (np. mazda 3).
Te które kupiłem nie są nowe, ale też z wyglądu prawie nówka nie śmigane

Podstopnica już jest – patrz strona wcześniej
Może nie pasuje idealnie stylem do zakupionych nakładek na pedały, ale tragedii też nie ma. Zresztą jak założę całość to się zobaczy jak to razem współgra.
Póki co majstruję przy pedale od gazu...może coś z tego wyjdzie

Może nie pasuje idealnie stylem do zakupionych nakładek na pedały, ale tragedii też nie ma. Zresztą jak założę całość to się zobaczy jak to razem współgra.
Póki co majstruję przy pedale od gazu...może coś z tego wyjdzie

Tak myślisz
A nie warto z wydaniem opinii poczekać na efekt końcowy?
Po za tym nie jest powiedziane, że kiedyś nie zapoluję na ciekawszą/lepszą podstopnicę, póki co jest ta i nawet dobrze spełnia swoją funkcję.

A nie warto z wydaniem opinii poczekać na efekt końcowy?
Po za tym nie jest powiedziane, że kiedyś nie zapoluję na ciekawszą/lepszą podstopnicę, póki co jest ta i nawet dobrze spełnia swoją funkcję.
Obiecana fotorelacja z montażu nakładek na pedały:
Jak już wcześniej wspomniałem nakładki na pedały sprzęgła i hamulca pasują bez przeróbek, niestety trzeba było trochę pokombinować przy nakładce na pedał gazu ze względu na grubość samej stopki, która jest z tworzywa. Dla lepszego dostępu zdemontowałem całą dźwignię gazu, i po dłuższej chwili kombinacji udało mi się wydłubać (dosłownie) plastikową stopkę z dźwigni (część praktycznie nie wymienialna – fabrycznie montowana na wcisk).
Tak to wygląda przymierzając do nakładki:
Po głębszym zastanowieniu zdecydowałem się na przykręcenie nakładki do pedału gazu. Zaopatrzyłem się zatem w 5 mm śrubki typu imbus – czarne – aby nie wiele odróżniały się od gumowych antypoślizgowych okragłych "pypci" jakie są na nakładkach. Ich łebki od spodu zeszlifowałem, aby wystawały na tę samą wysokość co reszta okrągłych gumek i dorobiłem aluminiowe podkładki co by dobrze dociskały nakładkę do stopki pedału. Dwa otwory w nakładce wypaliłem – guma, a w stopce po dokładnej przymiarce – wywierciłem.
Tak to wyglądało przed zmontowaniem:
A tak cały zestaw po skręceniu:
Fota odwróconej dźwigni pedału gazu przed jej ponownym zamontowaniem już z nakładką:
Cały zestaw po montażu (sorry za brudny dywanik
):
Reasumując – po kilku jazdach mogę stwierdzić, że nakładki spełniają swoją funkcję tzn. stopa się na nich nie ślizga, a i wyglądają też wg. mnie dobrze
Jak już wcześniej wspomniałem nakładki na pedały sprzęgła i hamulca pasują bez przeróbek, niestety trzeba było trochę pokombinować przy nakładce na pedał gazu ze względu na grubość samej stopki, która jest z tworzywa. Dla lepszego dostępu zdemontowałem całą dźwignię gazu, i po dłuższej chwili kombinacji udało mi się wydłubać (dosłownie) plastikową stopkę z dźwigni (część praktycznie nie wymienialna – fabrycznie montowana na wcisk).
Tak to wygląda przymierzając do nakładki:
Po głębszym zastanowieniu zdecydowałem się na przykręcenie nakładki do pedału gazu. Zaopatrzyłem się zatem w 5 mm śrubki typu imbus – czarne – aby nie wiele odróżniały się od gumowych antypoślizgowych okragłych "pypci" jakie są na nakładkach. Ich łebki od spodu zeszlifowałem, aby wystawały na tę samą wysokość co reszta okrągłych gumek i dorobiłem aluminiowe podkładki co by dobrze dociskały nakładkę do stopki pedału. Dwa otwory w nakładce wypaliłem – guma, a w stopce po dokładnej przymiarce – wywierciłem.
Tak to wyglądało przed zmontowaniem:
A tak cały zestaw po skręceniu:
Fota odwróconej dźwigni pedału gazu przed jej ponownym zamontowaniem już z nakładką:
Cały zestaw po montażu (sorry za brudny dywanik
Reasumując – po kilku jazdach mogę stwierdzić, że nakładki spełniają swoją funkcję tzn. stopa się na nich nie ślizga, a i wyglądają też wg. mnie dobrze
Ostatnio edytowano 3 gru 2015, 12:55 przez Jey, łącznie edytowano 1 raz
Cześć
Dziś kupiłem sowja Czarnulkę
prawie identyczna


Na dniach rozpocznę wątek w odpowiednim dziale
pzdr
Dziś kupiłem sowja Czarnulkę
prawie identyczna


Na dniach rozpocznę wątek w odpowiednim dziale
pzdr
VW Passat B8 2.0 TDI -190 KM DSG
Mazda Mx3 V6 2.5 KLde
Mazda Mx5 – 1.8 Torsen
Mazda Mx3 V6 2.5 KLde
Mazda Mx5 – 1.8 Torsen
Czekamy więc kolego na ciebie i Twoją piękność 
Mazda 323F(BA) 1.5 16v –> -Z5 –> BP –> LPG
Chcesz pomóc kliknij tutaj http://www.pajacyk.pl/
Chcesz pomóc kliknij tutaj http://www.pajacyk.pl/
Faktycznie prawie jak moja zaraz po zakupie, no może z "małymi szczegółami" które ja dostałem od poprzedniego właściciela w gratisie (np. obniżony zawias czy też końcowy tłumik-REMUS).
Jeśli faktycznie jest tak jak piszesz na PW, że udało Ci się zakupić zdrowy egzemplarz, to gratulacje
Teraz jak już wspomniałem konserwacja przed zimą + standardowe czynności po zakupie auta używanego – o czym kolega dobrze wie.
J.w. zapodawaj temat nowego nabytku...czekamy...
Jeśli faktycznie jest tak jak piszesz na PW, że udało Ci się zakupić zdrowy egzemplarz, to gratulacje

J.w. zapodawaj temat nowego nabytku...czekamy...
Temat juz w poczekalni
Od jutra ruszam ostro z pracami.
Sory za OFFa
Od jutra ruszam ostro z pracami.
Sory za OFFa
VW Passat B8 2.0 TDI -190 KM DSG
Mazda Mx3 V6 2.5 KLde
Mazda Mx5 – 1.8 Torsen
Mazda Mx3 V6 2.5 KLde
Mazda Mx5 – 1.8 Torsen
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości