przez DamianSzatan666 » 8 wrz 2015, 17:34
Autobus odmówił posłuszeństwa.
W Niemczech padł, próby naprawy przez lokalnych specjalistów. Ostatecznie czekaliśmy na lawetę. Przyjechała pod dom. Próby komunikacji i diagnozy przez zaprzyjaźnionego elektryka/mechanika. Telefon do Mietka z Masłowa który wymieniał rozrząd. Na lawete i za Kielce.
Tydzień i telefon że do odebrania.
Wymienione:
Wzmocnienie chłodnicy
rurki do nagrzewnicy tylnej
czujnik położenia wałka rozrządu
Szczęśliwy jadę do domu, ale zgasła. Problemy z odpaleniem po raz kolejny.
Odpaliła i jedziemy.
Około 10km od domu zaczęło coś pukać. Pod dom i czekamy.
Następny dzień. Łapię za telefon i dzwonię do Mietka, później do Jacka niech przyjedzie lawetą i zawiezie mi Mazdę do mechanika.
Mineło kilka ładnych i gorszych dni, zero informacji od Mietka.
Jako, że młody miał egzamin wewnętrzny w Kielcach to odpuściłem sobie jazdę tylko się dowiedzieć co i jak.
Nastał sądny dzień. Młody zdał egzamin wewnętrzny więc jedziemy do Masłowa. Podjeżdżam, patrzę- stoi! Wchodzę na plac, i słyszę- mam złe wieści. Nie mam numeru bo bym zadzwonił, ale popsułem stary telefon.
Przeszły mnie ciarki po plecach- co jest mówię.
– Silnik do remontu. Nie rozbierałem, bo nie wiem czy chcecie pakować się w koszta.
Rozbieraj i diagnozuj dokładnie. Jak będziesz coś wiedział to dzwoń.
Dnia następnego, czyli dziś (8.9.15) dzwoni mietek
– Ta
Słuchaj, rozebrałem dół i wygląda to nieciekawie. Panewki zmielone, smok [tiiit] syfem. Robimy?
– Poczekaj, zadzwonię do ojca i się dowiem.
......
-Tato, naprawa od 3 do 4 tysięcy. Robimy?
Robimy, to dwa tygodnie roboty. A nie lepiej wymienić na inny?
– A jak kupisz dobry a okaże się, że zaraz stanie się to samo. A tak to masz praktycznie nowy silnik.
I dobra. Mów niech robi.
..........
-Halo, Mieciu robimy. Nie ma co.
OK
-Narka
Spoko,nara.
Krótko opowiedziana historia awarii mazdy.
Mało tego że MPV się [tiiit], Xedos przestawił rozrząd i rozwaliłem praktycznie nowy telefon (2 miesięczny). Całość strat szacuję na minimum 6 tysięcy...
