Mazda 323f BA, Z5, '95, Czerwona strzała.

Witam wszystkich,
Na forum zarejestrowany jestem już dłuższy czas, ale byłem tylko biernym czytaczem, ponieważ nie posiadałem aktualnie swojej prywatnej Magdaleny
Sytuacja zmieniła się w tym tygodniu, ale najpierw zacznę od początku
Moja przygoda z modelem 323f BA rozpoczęła się w 1997r, kiedy to kuzyn mojego taty kupił sobie własnie taką Mazdę w srebrnym kolorze. Jaką to wtedy furrorę ten model na wsi wywołał to masakra
Ja od razu się w tej linii zakochałem
W 1999r właśnie ta Mazda robiła za samochód ślubny u mojego wujka. Wtedy po raz pierwszy miałem okazję usiąść w środku i pobawić się wszystkimi przełącznikami bo do pedałów jeszcze nie dostawałem
Już wtedy wiedziałem, że kiedyś i ja sobie takie cacuszko sprawię
I tak sobie żyłem z tą myślą aż do 2008r, kiedy to zdałem prawko i rozpocząłem poszukiwania tej jedynej
Niestety polski rynek był pełen trupów. Akurat kumpel wyjeżdżał do Niemiec i ugadałem się z nim, że jak coś tam ciekawego znajdzie to żeby dał znać. Nie musiałem długo czekać bo po 2 tygodniach dzwoni do mnie, że niedaleko niego stoi ładna, oryginalna czerwona 323f
I tak stałem się właścicielem swojego wymarzonego wozidła
Niestety głupota wpadła mi do głowy i w listopadzie 2009r ją sprzedałem... Już przy podpisywaniu umowy wiedziałem, że będę tego żałował... Na szczęście Mazda została sprzedana 8km ode mnie, więc do dzisiaj ją widuję
Od 2012r chodziła za mną myśl, żeby kupić następczynię, mojej byłej niestety nie dało się odkupić. Obejrzałem kilka sztuk i priorytetem było dla mnie nieruszane przez nikogo nadwozie.
I tak 14.09.2015r spotkałem tą jedyną
Blacharsko prawie nieruszaną przez nikogo (oprócz przedniego prawego błotnika – jest on do wymiany), w bardzo dobrym stanie technicznym. Podłoga, progi wyglądają na zdrowiutkie ale to dopiero się okaże po wyciągnięciu środka i opukaniu na kanale
Tylne nadkola są o dziwo zdrowe. Jedynie na lewym są 2 pęcherze ale to do zrobienia w kilka minut
Gdyby nie spaprany przedni prawy błotnik to byłby to full oryginał 
Teraz trochę dokładniej o Madzi
Pochodzi z końcówki 1995r, pierwsza rejestracja w Niemczech 16.04.1996r. Serwisowana do 2003r do przebiegu 96tyś. Ostatni wydruk TUV jest z 2005r i przebieg wynosił wtedy nieco ponad 119tyś. Do Polski sprowadził ją osobiście poprzedni właściciel w 2006r i w chwili zakupu miała 129tyś. Obecnie ma 228400 i sądząc po środku i jej ogólnym stanie raczej jest on prawdziwy
Mazda posiada zabójczy silnik 1.5, który jest zasilany dodatkowo podtlenkiem eLPeGie
Instalacja to STAG 300 założona w 2009r. Przy odpalaniu na zimnym silniku nawet nie zastukają popychacze, dymka również nie puszcza, także słowa poprzedniego właściciela, że na 10tyś km dolewał ok 500ml oleju mogą być prawdziwe. Jeździł na Castrolu Magnatec 10W40. Konserwacja jest jeszcze fabryczna.
Wyposażenie:
– ABS,
– 2x poduszka powietrzna,
– 2x el. szyby,
– wspomaganie kierownicy,
– klimatyzacja,
– centralny zamek + 2 piloty,
– alarm,
– immobilizer,
i to chyba wszystko.
Co jest do zrobienia:
– sprawdzenie czujników ABS bo kontrolka nie gaśnie,
– do wymiany najprawdopodobniej tylny lewy stabilizator bo czasem coś puknie,
– regeneracja zacisków hamulcowych z tyłu bo prawe koło lekko ociera, a po zwolnieniu ręcznego muszę bić po bębnie młotkiem
– wymiana prawego przedniego błotnika bo malował go jakiś rzeźnik... Najlepiej jakby trafił się w kolorze i oryginalnym lakierze,
– serwis LPG bo czasem szarpnie na niskich obrotach i za szybko przełącza się na gaz. Muszę przełączać ręcznie,
– znalezienie przyczyny falowania obrotów na biegu jałowym po przełączeniu na gaz w zakresie od 700-800 obr/min. Na benzynie jest wszystko ok,
– dokładne przepatrzenie podwozia w celu wyeliminowania rudego z imprezy, ewentualne spawanie i konserwacja.
I to chyba wszystko co na ten moment ją boli
Plany:
– najpierw doprowadzić do idealnego stanu technicznego i blacharskiego,
– polerka mechaniczna lakieru,
– pakiet GT,
– zawias -40,
– większe alu,
i raczej nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba
Mazda będzie moim drugim weekendowym pojazdem oraz nie będzie użytkowana w zimie
Do codziennego poruszania się mam inny pojazd.
A teraz fotki:
Moja pierwsza Mazda 323f również z 1995r:
I moja obecna:
I taki tam mały spot z Bagietą kumpla
Jeśli ktoś przeczytał całość to gratuluję wytrwałości
Na forum zarejestrowany jestem już dłuższy czas, ale byłem tylko biernym czytaczem, ponieważ nie posiadałem aktualnie swojej prywatnej Magdaleny
Moja przygoda z modelem 323f BA rozpoczęła się w 1997r, kiedy to kuzyn mojego taty kupił sobie własnie taką Mazdę w srebrnym kolorze. Jaką to wtedy furrorę ten model na wsi wywołał to masakra
Niestety głupota wpadła mi do głowy i w listopadzie 2009r ją sprzedałem... Już przy podpisywaniu umowy wiedziałem, że będę tego żałował... Na szczęście Mazda została sprzedana 8km ode mnie, więc do dzisiaj ją widuję
Od 2012r chodziła za mną myśl, żeby kupić następczynię, mojej byłej niestety nie dało się odkupić. Obejrzałem kilka sztuk i priorytetem było dla mnie nieruszane przez nikogo nadwozie.
I tak 14.09.2015r spotkałem tą jedyną
Teraz trochę dokładniej o Madzi
Mazda posiada zabójczy silnik 1.5, który jest zasilany dodatkowo podtlenkiem eLPeGie
Wyposażenie:
– ABS,
– 2x poduszka powietrzna,
– 2x el. szyby,
– wspomaganie kierownicy,
– klimatyzacja,
– centralny zamek + 2 piloty,
– alarm,
– immobilizer,
i to chyba wszystko.
Co jest do zrobienia:
– sprawdzenie czujników ABS bo kontrolka nie gaśnie,
– do wymiany najprawdopodobniej tylny lewy stabilizator bo czasem coś puknie,
– regeneracja zacisków hamulcowych z tyłu bo prawe koło lekko ociera, a po zwolnieniu ręcznego muszę bić po bębnie młotkiem
– wymiana prawego przedniego błotnika bo malował go jakiś rzeźnik... Najlepiej jakby trafił się w kolorze i oryginalnym lakierze,
– serwis LPG bo czasem szarpnie na niskich obrotach i za szybko przełącza się na gaz. Muszę przełączać ręcznie,
– znalezienie przyczyny falowania obrotów na biegu jałowym po przełączeniu na gaz w zakresie od 700-800 obr/min. Na benzynie jest wszystko ok,
– dokładne przepatrzenie podwozia w celu wyeliminowania rudego z imprezy, ewentualne spawanie i konserwacja.
I to chyba wszystko co na ten moment ją boli
Plany:
– najpierw doprowadzić do idealnego stanu technicznego i blacharskiego,
– polerka mechaniczna lakieru,
– pakiet GT,
– zawias -40,
– większe alu,
i raczej nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba
Mazda będzie moim drugim weekendowym pojazdem oraz nie będzie użytkowana w zimie
A teraz fotki:
Moja pierwsza Mazda 323f również z 1995r:
I moja obecna:
I taki tam mały spot z Bagietą kumpla
Jeśli ktoś przeczytał całość to gratuluję wytrwałości