Mazda 323F BG BP '90 – wypiaskowana, po konserwacji!
Ja się nie oburzam tylko się śmieje a to że ktoś tam sobie filmiki kręci to mi to koło pupy lata.
W gronie znajomych jest masa starych japońców, problem jest taki sam jak w innych nowszych autach, rdza była jest i będzie. Znam auto, które 25 lat jest w jednych rękach i nie ma grama rdzy. A jak? A tak, że gość każdy początek rdzy zaraz usuwał i nie byle jak, jak to robi większość na szybko i po kosztach. Fakt, że stara motoryzacja była lepiej wykonana tutaj nie ma porównania do tych nowych śmietników pełnych zbędnych dodatków... Z autami mam styczność na codzień i za każdym razem się potwierdza, jak się dba tak się ma.
Masa ludzi po prostu nie patrzy na to, eh mały purchel rdzy co tam nie robię, potem coś i coś i potem sobie robi błędny obraz.
Wiadomo, że to kosztuje, a znalezienie kogoś by to zrobił jak należy wiadomo.
Z drugiej strony auto ma swoje lata i nie mozna być zaskoczonym stanem blacharskim. Sztuki pracy się zmieniły dziś jak jest każdy wie. Znaleźć kogoś kto to zrobi porządnie i zgodnie ze starsza szkolą można ze świeca szukać, niestety.
Ja kupiłem trójkę zadbana, garażowana. I jedyna rdza na tym aucie to rant maski, był odprysk po roku rdza leci. I to jedyne miejsce rdzy na tym aucie, ale to nie możliwe bo to trójka BK to pewnie zgnita i malowana 10x.
W gronie znajomych jest masa starych japońców, problem jest taki sam jak w innych nowszych autach, rdza była jest i będzie. Znam auto, które 25 lat jest w jednych rękach i nie ma grama rdzy. A jak? A tak, że gość każdy początek rdzy zaraz usuwał i nie byle jak, jak to robi większość na szybko i po kosztach. Fakt, że stara motoryzacja była lepiej wykonana tutaj nie ma porównania do tych nowych śmietników pełnych zbędnych dodatków... Z autami mam styczność na codzień i za każdym razem się potwierdza, jak się dba tak się ma.
Masa ludzi po prostu nie patrzy na to, eh mały purchel rdzy co tam nie robię, potem coś i coś i potem sobie robi błędny obraz.
Wiadomo, że to kosztuje, a znalezienie kogoś by to zrobił jak należy wiadomo.
Z drugiej strony auto ma swoje lata i nie mozna być zaskoczonym stanem blacharskim. Sztuki pracy się zmieniły dziś jak jest każdy wie. Znaleźć kogoś kto to zrobi porządnie i zgodnie ze starsza szkolą można ze świeca szukać, niestety.
Ja kupiłem trójkę zadbana, garażowana. I jedyna rdza na tym aucie to rant maski, był odprysk po roku rdza leci. I to jedyne miejsce rdzy na tym aucie, ale to nie możliwe bo to trójka BK to pewnie zgnita i malowana 10x.
- Od: 22 kwi 2014, 17:51
- Posty: 1834 (8/18)
- Skąd: Łódź
- Auto: Mazda3 BK 2.0 LF '07 Kintaro True Red
jedyne miejsce rdzy na tym aucie, ale to nie możliwe bo to trójka BK to pewnie zgnita i malowana 10x.
W to, że masz malowaną 10 razy raczej bym tak czy siak nie uwierzył, masz rocznik '07 one było zrobione znacznie lepiej, ale łatka zardzewiałego samochodu została. To tak jak z laguną 2, poliftowa jest jednym z bardziej niezawodnych aut, ale fachowcy z VAGa i tak powiedzą "królowa lawet", po czym jadą do warsztatu wymienić wtryski dwumas i turbo, przy okazji pokazują sie dziury w progach.
Reszta, odnośnie dbania, zgadzam się ale to wymaga zaangażowania i płacenia. Niewielu jest w stanie dołożyć kilka tys. zł do starego auta. Często naprawa przewyższa wartość w takich przypadkach.
Don't hate me, i'm just an alien....
Szyderca i wywrotowiec :]
In rock we trust
Szyderca i wywrotowiec :]
In rock we trust
ProboszczV6 napisał(a):Reszta, odnośnie dbania, zgadzam się ale to wymaga zaangażowania i płacenia. Niewielu jest w stanie dołożyć kilka tys. zł do starego auta. Często naprawa przewyższa wartość w takich przypadkach.
W moim przypadku naprawy już dawno dawno dawno temu przewyższyły wartość auta. Myślę, że jakieś 5 lat temu . Jak się kupuje takie auto, to trzeba być tego świadomym – albo jeździć z pkt a do pkt b, dopóki nie rozpadnie się na kawałki, albo dbać o nie jak się tylko da – wybieram to drugie, z resztą to już wiecie
Mam do niej ogromny sentyment, przeszłam z nią już wiele, mnóstwo wyjazdów, mnóstwo zlotów, podróży, mnóstwo poznanych osób, miłośników i fanów tego samochodu, mnóstwo uśmiechniętych twarzy na jej widok i kciuków w górę. Sprawa z dzikiem i zaangażowanie społeczności by ją odbudować. Nie mogłabym jej tak po prostu sprzedać czy zostawić by zarastała w swoim tempie.
Musiałam działać i tak też się stało
Ty jesteś jak ja, mająca opinie innych w odnośnie ładowania kasy w stare auto. Mi też to lata co kto sobie myśli na temat mojego samochodu. Mogę bez ogródek przyznać że mam najlepiej zadbany ten egzemplarz w polsce. Robię bo mi się podoba i z moimi pieniędzmi robię co chce. A z autem się strasznie zżyłam, nigdy nie zawiodła, także wiem co czujesz. Dla innych to kawał blachy z czteroma kołami, dla mnie pasja, coś co ma swoją tożsamość i historię.
Ostatnio edytowano 20 sie 2020, 10:45 przez Mr_Bartek, łącznie edytowano 1 raz
Powód: Nie cytujemy poprzednich postów w całości
Powód: Nie cytujemy poprzednich postów w całości
Agniess napisał(a):W moim przypadku naprawy już dawno dawno dawno temu przewyższyły wartość auta. Myślę, że jakieś 5 lat temu . Jak się kupuje takie auto, to trzeba być tego świadomym – albo jeździć z pkt a do pkt b, dopóki nie rozpadnie się na kawałki, albo dbać o nie jak się tylko da – wybieram to drugie, z resztą to już wiecie
Mam do niej ogromny sentyment...
Mam nadzieję, że nie zostałem źle zrozumiany... sam mam stare auta, 20 i 25 lat, objadą niejedno nowe. O tym ile mnie pracy i czasu kosztowały nie będę nawet wspominał, robiłem sam, więc o tyle mam lepiej, że kosztowało mnie to tylko części. Pewnie będę je naprawiał do czasu aż będzie czym i co naprawiać...
To co napisałaś, sentyment wart jest więcej niż pieniądze, nawet gdy jakiekolwiek dalsze inwestycje przeczą zdrowemu rozsądkowi a słuchanie "mądroków" przyprawia o niestrawność i zawroty głowy. Może dzięki temu, nadal jeżdżą po drogach pięknie utrzymane samochody nawet z lat 70 i starsze.
Don't hate me, i'm just an alien....
Szyderca i wywrotowiec :]
In rock we trust
Szyderca i wywrotowiec :]
In rock we trust
ProboszczV6 napisał(a):Sentyment wart jest więcej niż pieniądze, nawet gdy jakiekolwiek dalsze inwestycje przeczą zdrowemu rozsądkowi a słuchanie "mądroków" przyprawia o niestrawność i zawroty głowy. Może dzięki temu, nadal jeżdżą po drogach pięknie utrzymane samochody nawet z lat 70 i starsze.
masz u mnie dobre whisky za te słowa.
malina970 napisał(a):A z autem się strasznie zżyłam, nigdy nie zawiodła, także wiem co czujesz. Dla innych to kawał blachy z czteroma kołami, dla mnie pasja, coś co ma swoją tożsamość i historię.
Tak, ja czuję, że ja i ona tworzymy jedność.
Znajomi się śmieją, że gdybym zmieniła jej kolor, to włosy też muszę przefarbować
Coś w tym jest.
Mam kolejne informacje odnośnie Mazdy:
Podłużnica skończona, nadkole skończone, próg wyprostowany i wycięty, dwie godziny piaskowania. Jutro będzie kończone piaskowanie tyłu, spawanie progu i dziury w tylnym pasie.
Ogółem widać po piaskowaniu że podłoga jest w dobrym stanie a przecież auto swoje lata już ma. A tak się martwiłaś Podłużnica wygląda jakby była fabryczna Gulfy wyglądają gorzej. Niech tylko wypiaskuje całe podwozie. Madzia kolejne 30 lat przejeździ. Teraz tylko zrób podłogę i na żółte blachy. I niech cieszy oko ciebie i innych, bo zwraca uwagę, mi mignęła na drodze w zeszłym roku. Zagapiłam się że bym puknęła w auto. Nawet brat kiedyś zrobił jej pod biedronką zdjęcie i się mnie potem pytał, czy taką mazdę widziałam. Tylko blachy PKS zobaczyłam i już wiedziałam kogo to. zbyt rozpoznawalna jest
malina970 napisał(a):Tylko blachy PKS zobaczyłam i już wiedziałam kogo to. zbyt rozpoznawalna jest
Ciąg dalszy wiadomości:
Dziś jeden krok w przód i jeden w tył – tylny pas wyspawany, tylna podłoga wypiaskowana i zabezpieczona inhibitorem, cała podłoga oczyszczona ze starej konserwacji. To na plus.
Na minus niestety przód, lewa strona od kierowcy, dziura w podłużnicy za amortyzatorem.
Zawieszenie wymontowane, blachy wstępnie pocięte. Jutro dalsze spawanie oraz podkład epoksydowy na tylną część auta.
Kolejna dawka informacji i zdjęć:
Oby spawanie można było uznać za zakończone, choć mogą wyjść jeszcze jakieś niespodzianki na przodzie. Będzie jutro piaskowanie i kolejna warstwa podkładu.
I tak z konserwacji zrobił się remont, przynajmniej będzie ładna... od spodu
Oby spawanie można było uznać za zakończone, choć mogą wyjść jeszcze jakieś niespodzianki na przodzie. Będzie jutro piaskowanie i kolejna warstwa podkładu.
I tak z konserwacji zrobił się remont, przynajmniej będzie ładna... od spodu
Prace widzę idą na przód ,obserwuję watek od dłuższego czasu i kibicuję!
Pst,tak naprawdę to jak na mazdę i tak jest dość zdrowo,ma swoje lata ,też trzeba pamiętać o tym że inne marki też rdzewieją gorzej na potęgę,nie tylko mazdy
A zadbana BGtka to już od dłuższego czasu rarytas.
Nas też czekać będzie blacharka w mx3 aż się boję tych ''końcówek progów i pod zbiornikiem paliwa co się tam dziać może' i zabezpieczania,a koszta pewnie zwalą z nóg
Pst,tak naprawdę to jak na mazdę i tak jest dość zdrowo,ma swoje lata ,też trzeba pamiętać o tym że inne marki też rdzewieją gorzej na potęgę,nie tylko mazdy
A zadbana BGtka to już od dłuższego czasu rarytas.
Nas też czekać będzie blacharka w mx3 aż się boję tych ''końcówek progów i pod zbiornikiem paliwa co się tam dziać może' i zabezpieczania,a koszta pewnie zwalą z nóg
- Od: 7 lis 2018, 12:51
- Posty: 251
- Auto: Mazda MX-3 1.8 V6 133km 98KW ,1993.r (czerwona podobno szybsza :) )
i
i
Mazda 323F BA GT v6
Według mnie koleś robi sobie dodatkową robotę z tym wszystkim. Zamiast od razu wypiaskować całe podwozie to wypiaskuje kawałek i już spawa i potem znowu piaskuje. Po co sobie tak życie utrudniać?! Należy pamiętać że goła blacha też ciągnie wilgoć. Po piaskowaniu powinno się zaraz konserwować bo potem pod warstwą konserwacji może ruda wyjść. Taka naprawa blacharska to pikuś. Prawie że żadna jak na takie stare auto. Trzeba się z tego cieszyć. wolę tak zrobioną mazdę niż Rafałakom i jego BeJote
Dopisano 26 sie 2020, 08:55:
Ja specjalnie po to zrobiłam comeback, by śledzić wątek i się wypowiedzieć. na żywo robi wrażenie jak jedzie
Dopisano 26 sie 2020, 08:55:
freestylee napisał(a):Prace widzę idą na przód ,obserwuję watek od dłuższego czasu i kibicuję!
Ja specjalnie po to zrobiłam comeback, by śledzić wątek i się wypowiedzieć. na żywo robi wrażenie jak jedzie
freestylee napisał(a):Prace widzę idą na przód ,obserwuję watek od dłuższego czasu i kibicuję!
Dzięki!
malina970 napisał(a):Według mnie koleś robi sobie dodatkową robotę z tym wszystkim. Zamiast od razu wypiaskować całe podwozie to wypiaskuje kawałek i już spawa i potem znowu piaskuje. Po co sobie tak życie utrudniać?!
Nie ma możliwości w tej chwili, nie ma odpowiednich warunków do tego, dopiero jest w trakcie budowy warsztatu, teraz musi robić to po ćwiartce
malina970 napisał(a):Ja specjalnie po to zrobiłam comeback, by śledzić wątek i się wypowiedzieć. na żywo robi wrażenie jak jedzie
WOW! Czuję się zaszczycona
po to zrobiłam comeback, by śledzić wątek
złamałaś mi serce
myślałem, że to dla mnie wróciłaś..
Robienie po ćwiartce również ma swoje zalety – można skupić się na węższym zakresie prac i wykonać je dokładniej, bo nie myśli się o tym co jest jeszcze (większego) do zrobienia, a jeśli od razu po spawaniu cały fragment się obmaluje i zabezpieczy, to dlaczego miałoby to być gorsze od pracy na całkowicie wypiaskowanej podłodze?
Może i lepiej, bo odsłonięte piaskowaniem elementy miałyby kontakt z powietrzem i wilgocią przez dłuższy czas, zanim majster by do nich doszedł ze swoimi maszynkami, a wcześniej już porobione czekałyby na zakończenie całości zanim zostałyby zabezpieczone docelowo.
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Agniess napisał(a):teraz musi robić to po ćwiartce
Dobrze że po ćwiartce bo po pół litra to by to gorzej wyglądało.
Neonixos666 napisał(a):Agniess napisał(a):teraz musi robić to po ćwiartce
Dobrze że po ćwiartce bo po pół litra to by to gorzej wyglądało.
zadra napisał(a):po to zrobiłam comeback, by śledzić wątek
złamałaś mi serce
myślałem, że to dla mnie wróciłaś..
Hehe
Taki remont to nie remont, żadne wyzwanie, wszędzie proste kawałki blach... Nie trzeba wstawiać reperaturek, kielichów, progów wewnętrznych, podłużnic w całości, zero atrakcji mogę wstawić dla porównania zdjęcia ze spawania auta 10 lat młodszego...jeśli chcecie...
Don't hate me, i'm just an alien....
Szyderca i wywrotowiec :]
In rock we trust
Szyderca i wywrotowiec :]
In rock we trust
malina970 napisał(a):Rafałkom bez obrazy ale chodziło mi o to że ty masz tyle rzeczy wyspawanych.
Nie bój się, nie zabiję Cię za te słowa
U mnie po prostu sytuacja wymagała takich poczynań, było wyspawanie budy albo złomowanie.
Do tej pory nie widać śladów rudej w miejscach spawanych a od pierwszych napraw mijają już bodajże 3 lata.
Żeby nie robić OT to tak jak ktoś wcześniej napisał robienie na raty może i jest czasochłonne i energochłonne ale może być równie skuteczne a może i nawet bardziej bo można się właśnie dobrze skupić na jednym miejscu a nie myśleć o higroskopijności całego podwozia i robota szybka aby nie było szkód w pozostałych częściach nadwozia. A jak robota szybka to efekty długofalowe gorsze
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości