Strona 1 z 1

Mazda 323F BA KF '95. Zielona Staruszka

PostNapisane: 5 wrz 2014, 17:24
przez New Pershing
Witam.
Jestem nowy na Forum, post dotyczy Mojej Staruszki którą zakupiłem.
Więc, Samochód z 1.12. 1994 roku, Oryginalny KF z produkcji.
Data 1 Rejestracji 03.05.1995 (W Niemczech) są nawet Książki serwisowe z podbitymi przeglądami itp.
auto miało chyba 5 właścicieli :| ja jestem 6, no i tak, przy zakupie towarzyszył mi kumpel i brat,
auto oglądaliśmy późnym wieczorem (wiem że to nie zbyt dobrze), Ale towarzyszyła nam niezawodna lampka przeglądowa :D samochód oglądaliśmy z dobre 30 minut i jak na taki rocznik auta, było w nawet dobrym stanie

Lakier: NR Lakieru "11R Sparkle Green metalik" Nie najgorzej gdyż miała parę rys na drzwiach pasażera i przetarcie błotnika po lewej stronie obok lampy " patrząc na przód auta"

Zawieszenie: Eleganckie nie wybite ani nic, żadnych stuków puków itd.

Opony: prawie nówki Zimowe.

Blacharka: Nie bita w miarę w porządku, Podłoga BDB Stanie (Aż się trochę zdziwiłem) jedynie róg drzwi kierowcy bierze rdza :( no i tylne nadkola, co jest mankamentem tych aut :/ Ale były dobrze zrobione.

Wnętrze: (Kolor BJ4 Turquoise) No tu było widać ze auto trochę jeździło :) ale odkurzacz trochę płynu i Gitarka :]

Wyposażenie: 4x El. Szyby, El. Lusterka, Klimatyzacja (Nabita :) ), Wspomaganie kierownicy, 2x poduszki powietrzne, ABS, Rozpórka przedniego zawieszenia (Oryginalnie :D )

Układ wydechowy: Firma " REMUS"+ Strumiennica nie wiem czy wydech dedykowany czy nie bo nie sprawdzałem, ale Cuudnie brzmi <faja>

Układ hamulcowy: Seria 4x Tarcza

Silnik: Chyba najważniejsza rzecz w tym autku, bo nie zwyczajna Benzynowy KF 2.0 v6 :) + LPG <rotfl> (ale i tak będzie ściągnięte), Przebieg 282 tys, z zewnątrz wyglądał bardzo ładnie, zadbany, bez wycieków, +10 do wyglądu dawały Stożki :D 1 od Odmy "Firmy Simota" 2 duży byczek Powietrza Nie wiadomego pochodzenia :/, Wtryski firmy "Denso" no i tyle było widać z zewnątrz.


Właściciel od którego kupowałem Madzie, zapewniał że w silniku wymienione na nowe zostały, tłoki panewki, korbowody, tulejowanie cylindrów i coś tam jeszcze, ogółem mówiąc Był niby po Kompletnym remoncie, powoływał się na Fotorelacje i papiery wymienionych części ale to nie istotne, Dlaczego?

Do czego dążę, po sprawdzeniu auta i konsultacji opinii z Kumplem i bratem, 3 głosy na TAK <spoko>
po przejechaniu się autem byłem zachwycony, Przyśpieszało jak trzeba, obroty silnika równo nie falowały, żadnych niepokojących dźwięków, oprócz ślicznej muzyki V6 :) buda jak na te lata trzymała się świetnie.
Więc nie tracąc czasu przystąpiliśmy do spisywania umowy, gdy właściciel przyniósł mi kopie zostało mi tylko podpisać, ALE spytałem się o dokumentacje wymienionych części, właściciel poszedł do domu i po około 10 minutach wrócił mówiąc że niema ponieważ jego brat wziął wszystkie papiery ze sobą :| hmm :/ właściciel wykonał telefon do brata żeby się spytać czy mógł by przyjechać z papierami, otóż nie, bo nie może. Oznajmił że jeśli to nie problem to wszystko wyśle pocztą lub na E-mail.
No niby OK podpisana umowa itp o 20:30 wyjechaliśmy od Sprzedającego o 23 byliśmy w okolicach miejsc zamieszkania.
No i tak na drugi dzień oczywiście oględziny auta z zewnątrz przy ładnej pogodzie i słoneczku.

Lakier był ładniejszy niż się wydawał, Podłoga to samo :)

blacharka sprawdzona jeszcze raz dla pewności czy nie była bita okazało się że NIE, zachwycony <jupi>
myślałem że kupiłem auto którym pojeżdżę bez usterki chociaż pół Roku :)
Niby jest takie powiedzenie, przecież "Nic co piękne nie trwa wiecznie" <ok>
Ale żeby, Ku***! (przepraszam za Bluzgi) po 3 dniach z pod maski wydobywał się nieznośny KLEKOT ? :(

Trzeciego dnia wieczorem wracam do domu z miasta, 4 Bieg 2,5Tys/Obr, i nagle KLE KLE KLE KLE :|
szybko zjechałem na parking pod sklepem, podnoszę maskę a tam jak by nie 2.0 v6 tylko 1.9 TDI
myślałem na początku że to szklanki od popychaczy zaworów :/ no nic trzeba wrócić do domu.


Ruszając z 1 Biegu niesamowity klekot od 1,5tys/Obr do 2tys/Obr
2 Bieg trochę cichszy klekot od 2tys do 3tys/Obr
3 Bieg klekot od 3tys do 3,5
4 cichutki klekot od 2,5 tys do 3 później cisza chodził normalnie

Na tej 4 nie piłując silnika powoli wróciłem do domu, Przebuszowałem to forum w poszukiwaniu informacji i zdarzały się różne odpowiedzi
że To szklanki, że obudowa rozrządu się podgięła i obija, że mało oleju, najgorsze na co natrafiłem to PANEWKI.
Nie wiedząc co mam robić na drugi dzień od razu do mechanika 5.09.2014
mechanik po oględzinach na miejscu wystraszył mnie diagnozą ze to Panewki <boje się>
no nic, auto niestety musiałem zostawić bo w takim stanie to nie chciałem jej ruszać,
mechanik miał się odezwać w poniedziałek 8.09.2014. W poniedziałek budzę sie o godzinie 12:30 rano po Weekendzie w stanie Ciężkim :D a Około godziny 13 telefon od mechanika
z wiadomością <wazuuup> Silnik jest ZATARTY.
<płacze> Dobiło mnie to całkowicie, zebrałem sie do godziny 14 i ruszyłem do mechanika na oględziny,
na miejscu zastałem auto na Podnośnikach 2m nad ziemią, z ściągniętą miską olejową i jedną panewką.

Panewka oczywiście była porysowana i to dosyć porządnie.

W misce na obudowie osadzony czarny olej po przetarciu po tym palcem mienił się na srebrno, lecz pozostały olej który był w misce, kolor czarny bez niczego nawet jak się go trochę rozlało na czystej powierzchni nie było widać opiłków.
mechanik mi mówił że silnik zatarty i że lepiej wymienić.

Ale tak mi żal było zmieniać oryginalny silnik z którym była wyprodukowana ze postanowiłem go wyremontować powiedziałem mechanikowi żeby Silnik rozebrał sprawdził jakie części są ewentualnie do wymiany, zamówił, wmontował i po sprawie, <spoko> i tak od poniedziałku czekałem do dziś.

Dzisiaj o 10 godzinie telefon od mechanika z informacją że silnik jest prawie do kapitalnego remontu,
wał jest do wymiany, Panewki, tłoki to od nie wiadomo jakiego auta, :/ głowica do wymiany, śruby mocujące pourywane, mówił że silnik brał też olej, i co najmniej 3 osoby pchały łapy do silnika :|
mechanik rzuca mi pytanie co w takiej sytuacji robimy? zmieniamy silnik na nowy czy remontujemy ten? mechanik zasugerował mi wymianę silnika gdyż będzie podobny koszt do regeneracji tego.


Regeneracji z robocizną z tego co powiedział mechanik u niego wyjdzie jakieś 2500zl jak nie 3 Tys :|
Kupno nowego Silnika w dobrym stanie na gwarancji rozruchowej 1300zl + robocizna na oko 1000zl :/

jeszcze zostaje temat właściciela od którego kupiłem auto, w którym silnik był po kompletnym remoncie
albo dałem się zrobić w Bambuko <glupek2> Albo tak to poprzedni właściciel wymienił części że po 3 dniach Silnik jest do wymiany.

I teraz wielki kłopot Czy wymieniać czy robić ten?
Z góry dzięki jeśli kogoś zainteresuje temat i coś poradzi :)
przepraszam ze ewentualne błędy.
Pozdrawiam.

PostNapisane: 8 wrz 2014, 10:18
przez Bartg
Witamy w dziale Nasze Mazdy :) Prosiłbym jedynie o wrzucenie zdjęć na serwer MS (opcja załącznik przy edycji posta na górze), uchroni to je przed zniknięciem z zewnętrznego serwera :)

Re: Mazda 323F BA KF '95. Zielona Staruszka

PostNapisane: 13 wrz 2014, 19:38
przez New Pershing
Trochę mnie nie było, więc porcja świeżych informacji. Wczoraj przyjechał nowy silniczek do mojej Madzi, z Kumplem zawieźliśmy go do mechanika, i prawdopodobnie w środę samochód ożyje :D

Re: Mazda 323F BA KF '95. Zielona Staruszka

PostNapisane: 13 wrz 2014, 20:36
przez MustangCustoms
w poniedziałek 1.10.2014. w poniedziałek budzę sie o godzinie 12:30 rano......?????????????? albo wczoraj za dużo wypiłem albo komputer mi sie zrąbał bo mi pokazuje że dzisiaj jest 13.09.2014 .... ps powodzenia i szybkiego powrotu do zdrowia madzi

PostNapisane: 14 wrz 2014, 10:32
przez Odcina
Jak już taka sytuacja się wydarzyła to nie lepiej było wsadzić silnik 2.5 ?? Niż pchać taki sam :)

Re: Mazda 323F BA KF '95. Zielona Staruszka

PostNapisane: 14 wrz 2014, 10:54
przez Gared
Esz trzeba było wrzucać KLa. Szansa, że trafisz niezajeżdżonego podobna jak ta, że nowy silnik jest ok. Spalanie podobne, a elastyczność znacząco na plus przy 2.5.

BTW niezły remont musiał być, skoro aż zostały wymienione tłoki. Przeglądając różne relacje na forum nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek kto robił jakiś remont w Kserii był zmuszony aż do takiej rzeźby. IMO fake ;)

PostNapisane: 14 wrz 2014, 11:21
przez chmielu_KL
Za ten ''remont'' powinno się sprzedającego porządnie ...
no cóż szkoda że tak wyszło ;P powodzonka :)

Re: Mazda 323F BA KF '95. Zielona Staruszka

PostNapisane: 15 wrz 2014, 20:50
przez New Pershing
MustangCustoms– Sorry masz racje :) pomyłeczka, Naprawione.
jak na obecną chwile to silnik 2.0 mi w zupełności wystarczy ;)
nie chce jakoś być rajdowcem ulicznym :D więc 144KM to nie jest wcale tak źle.
Silnik który kupiłem jest z Anglii, nie wiem jak jest tam z autami ale ta firma od której kupiłem silnik, wybiera takie które mają nie więcej niż 192Tys Km, nie wiem ile w tym prawdy, ale jak coś, jest gwarancja rozruchowa :)
Gared Co do tych tłoków to po rozebraniu silnika 1 cały tłok był wymieniany a z drugiego tylko korbowód, panewki wszystkie do wymiany, wał korbowy porysowany :/ i tak to mniej więcej wygląda.
Chmielu^^ wiem gdzie mieszka <rotfl>
Dzięki wszystkim za dobre słowo :)

PostNapisane: 18 wrz 2014, 18:49
przez New Pershing
Witam, wczoraj dzwoniłem do mechanika i dziś późnym wieczorem, moja Madzia ma ożyć :D jutro autko chyba do odebrania <jupi> :)

Re: Mazda 323F BA KF '95. Zielona Staruszka

PostNapisane: 21 wrz 2014, 17:36
przez New Pershing
Witam :)
No więc Madzie odebrałem w czwartek o 15:30 <jupi>
wszystko elegancko zrobione, silniczek mechanik mówił że jest naprawdę super, równo i cichutko chodzi i ten dźwięk od 4tys/Obr <serduszka>
no tylko że wczoraj wracając ze Sztygarki przebiłem oponę :| jak na złość :D dziś z rana dopiero zobaczyłem że zeszło powietrze, ale jutro jadę do wulkanizacji :)
Zarzucam parę fotek :D rewelacji niema, ale dobry kalkulator nie jest zły <rotfl>

PostNapisane: 22 wrz 2014, 16:27
przez Qubass88
Super że w końcu odebrałeś auto a sprzedawcy wypadałoby dać nauczkę za takie oszustwo.
Można wiedzieć ile w sumie kosztowała Cię wymiana silnika na nowy?

PostNapisane: 23 wrz 2014, 14:52
przez New Pershing
Łącznie wszystko z wyciągnięciem starego silnika jego oględzinami, sprawdzenie skrzyni biegów, układu wydechowego, z ciągnięciem LPG itp, wstawieniem nowego silnika wyszło 800zl :) bardzo dziękuje mechanikowi za kawał dobrej roboty :D

PS: Nowy silnik kosztował 1300zł <czarodziej>

Re: Mazda 323F BA KF '95. Zielona Staruszka

PostNapisane: 25 wrz 2014, 22:38
przez New Pershing
Porcja informacji :D
Jako że pogoda dziś dopisała, dostałem telefon od mojego przyjaciela, a naszego kolegi z forum DOMO, w sprawie poprawienia konserwacji :) podjęliśmy się zadania :D ale że wcześniej miałem parę załatwień, między innymi odbiór osprzętu starego silnika, zaczęliśmy dosyć późno <oczy> parę fotek z Challeng'a sorry za jakość <zeby>
Jutro ciąg dalszy.

Re: Mazda 323F BA KF '95. Zielona Staruszka

PostNapisane: 2 paź 2014, 14:34
przez New Pershing
Dziś stało się coś strasznego <płacze> pod szkołą cofając nie zauważyłem betonowego filara który znalazł się w martwym punkcie między lewym lusterkiem bocznym, A Lusterkiem wstecznym :[
I zaliczyłem nieprzyjemne spotkanie :( <płacze>

Re: Mazda 323F BA KF '95. Zielona Staruszka

PostNapisane: 2 paź 2014, 14:41
przez DARO MAZDA 323
No to co klepiemy. Nie ma tragedii ale szkoda auta.

PostNapisane: 2 paź 2014, 14:46
przez chmielu_KL
No ładnie żeś się przytulił :D

PostNapisane: 2 paź 2014, 14:49
przez New Pershing
"Daro" No tylko to zostaje :/ ale nie wiem czy to tak ładnie wyklepie
opcja dochodzi jeszcze taka żeby tą część wyciąć i wspawać nową.
Co prawda niema za dużo aukcji z tą częścią, i ceny też różne.

Jak by ktoś się orientował jaki był by koszt robocizny, był bym wdzięczny.
I nie wiem czy tak łatwo pójdzie naprostowanie części Bagażnika :( bo na przed ostatnim zdjęciu widać ze wgięło też część pasa :(
Chmielu za takie przytulanie to ja dziękuje <oczy> :)

Byłem jeszcze pooglądać bok dokładnie i zorientowałem się że przemieściło całą lewą stronę, drzwi się zamykają na minimetry