Powoli zaczynam się wkur*iać...
Pojechałem nabić klimę i wymienić te hamulce. Po 3 godzinach zachodzę i hamulce wymienione ale tam jakiś tłoczek siedział zupełnie od innego samochodu. I niby to nijak nie pasowało i musieli wymienić ten tłoczek. Oczywiście to kosztuje. Klimy nie nabili bo jakiś gruby przewód był dziurawy a oni nie wymieniają, tylko nabijają. Zresztą jak by mieniali to i tak by nie mieli dzisiaj. Odjeżdżam i jeszcze mi xcarlink nie działa. Pożyczyłem śrubokręta malutkiego, wyjąłem radio i okazało się, że przewody poluzowali. Dobrze, że tylko tyle.
A miało być tak pięknie, że przy wolnej sobocie załatwię wszystko szybko i bezproblemowo.
Koszta, jak i wartość auta

, rosną:
FAK!