Jest chwila czasu więc lekkie uaktualnienie:
Jadąc rankiem któryś kilometr dwu-pasem z Cieszyna spostrzegłem iż eFa nie do końca się wybudziła




Usterkę usunąłem wystarczyło dobrze wyczyścić i naoliwić cięgno. Zanim jednak to nastopiło jezdziłem z otwartymi reflektorami którys dzień co skończyło sie konrolą drogowa (cłowiek sie przyzwyczaił z ejak otwarte to świeci
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
)
Zaciski i bębny pomalowałem na czerwono


Pojeździłem chyba z miesiąc i słyszę jak coś w prawym tylnym kole mi skrzypi. Pierwsze co, myślę że łożysko (i juz licze ile wydam na piastę z łożyskiem

) ale nie, więc patrze co tam z wahaczem aż w końcu przy głupocie szturcham tłumik (zostało tylko sito

)
A więc:



Dorwałem tłumik z "sportową" końcówką od jakiegoś Mitsubishi jak ja go tam wepchnąłem

nie pytajcie

Wykorzystując okazje braku rury eFa została znów przemalowana konserwacją
Oraz wiozłem się za ratowanie budy:
Ratowałem szyberdach (w pierwszych moich fotkach widać w jakim był stanie

)
Dziwi i nadkola



Rozwiązanie chwilowe lepiej ratować teraz niż później kiedy to mam zamiar gruntownie wziąć się za poprawki blacharsko lakiernicze
Dzisiaj jadę sobie "spokojnie"

i nagle szrrrrrruuuu poleciaaaaaaaaaaaaał plastik w którym miałem popękane zatrzaski (przy wymianie szyby)


Jak to mówią przeminęło z wiatrem
no teraz to już na pewno bd musiał dorwać te plastiki na allegro
Z bieżących info to jeszcze by było to iz centralka nadal jest w trakcie reanimacji (tak kręce kluczykiem

)
oraz to iż znów przednia szyba jest naruszona

odprysk, dostała zabłąkanym kamyczkiem na dwu-pasie

