jedziemy po nią! I tak zawitała w moim życiu. Teraz troszkę o niej:
Rok 1992, czyli starszy niż ja
Silnik 1.6 88 KM zagazowany, instalacja od ok. 2 lat
Przebieg był 298 tyś. km, pewnie więcej, teraz 314 tyś. km
Wyposażenie golas, czyli wspomaganie, centralny, i to tyle
Jako fana rajdów świerzbiło mnie żeby wystartować w lokalnych ślizgawkach. W końcu pomimo głosu rozsądku w głowie – nie rób tego, zepsujesz ją – zdecydowałem przejechać się jako RAJDOWIEC
akurat spadło dużo śniegu, więc jeszcze większa była potrzeba szaleństw. Efekt: nie byłem ostatni
, ale już wiedziałem, że jeszcze tu wrócę. Następnym razem (już na betonie) oparłem się o słupek przy nawrocie wgniatając prawy bok, ale za to byłem już 4. w klasie Co zostało naprawione/wymienione za mojej kadencji:
– sworznie wahacza
– rozrząd, olej, filtry
– jakieś oringi na skrzyni
– amortyzatory i sprężyny tył
– koła letnie 195/50/R15 na aluskach
– centralny z pilota
– wyklepany przeze mnie (z pomocą Taty i Wujka) lewy błotnik z przodu (tak, mechanikiem ani blacharzem nie jestem, i chyba nie będę)
– odmalowałem zderzak przedni
– klocki przód
– świece i kable WN
– tłumik środkowy i końcowy na zwykły (a poprzedni tak fajnie buczał
– opony zimówki tył
– znowu olej
– przewód hamulcowy, bo pękł
– ostatnio odwiedziłem blacharza, który naprawił co nieco pod kanapą, przy progu i podłużnicy
Modyfikacje:
– podłokietnik z MX-3
– wnętrze z GT
– elektryka szyb i klima
Plany (lub jak kto woli marzenia): jak skończy mi się obecny silnik to wpadnie BP, do tego jakiś fajny tłumik i sprężynki obniżające, jakieś dokładki, zobaczymy co przyniesie czas (i ogłoszenia w internecie).
Wiem, że wyglądem moje autko nie powala, a do tych z forum ma bardzo daleko, najważniejsze jest to że mechanicznie jest w porządku. Na razie musi tak zostać, bo są ważniejsze sprawy.
Nie przedłużając: oto moja Mazda




