Tyle już czasu niczym kleszczy wysysam wiedzę z waszych tematów , że chyba nadszedł właściwy moment na lekkie ujawnienie się . Generalnie opaczność wybrała mi mazdę

koniec końców mama przesiadła się w 323f BA a ja zostałem z BG.
Wyposażenie (wersja spartańska) :
– elektryczny szyberwłaz blaszany ... kolor korozja
– pełen korbatronik
– zderzaki poliftowe "GT"
– fotele "GT"
– wspomaganie kierownicy
– sprzęgło , hamulec gaz i generalnie koniec urozmaiceń
Tak wyglądała po przyjechaniu do kraju (zdjęcia od poprzedniego właściciela)

Ze względu na fakt , że jest to moje pierwsze i jedyne auto , darzę Madzię szczególną sympatią .
W pierwszej kolejności Magda połasiła sie na nowe sprzęgło . Głównie dzięki matczynym startom na półsprzęgle . Wybrałem Valeo bo gdzieś na forum wyczytałem , że podobno takie było wstawiane fabrycznie. No i oczywiście pierwszy "mod" ... pierdzirura WM-sport w miejsce pogiętego i dziurawego tłumika końcowego . Z uwagi na brak środków musiało mi to wystarczyć na bardzo długo
Magdalenka po przeszczepie sprzęgła nabrała mocy piekielnej na kołach co w połączeniu ze "szczeniackim" stylem jazdy zaowocowało uśmierceniem skrzyni biegów . Na dzień dzisiejszy siedzi już skrzynia biegów numer 4 , tym razem z 1.3
Do tego momentu gdyby nie fakt , że średnio co wymiana oleju w silniku (10k km) wymieniam też skrzynię to jest ok
Minęła zima i okazyjnie udało mi się załatwić 15" alufelgi (ala bbs)
Szybki kurs przyswajania wiedzy teoretycznej na temat polerowania amelinium i wyszło takie coś:

I tutaj ponownie dzięki uprzejmości ze strony zaprzyjaźnionego warsztatu na felgi trafiły 4 prawie nowe Yokohamy Parady spec-2 w cenie niecałej jednej nowej

Radość nie trwała długo , bo po przejeździe testowym , okazało się , że et jest do

I tutaj znowu uciążliwy "brak czasu" spowodował , ze zamiast zrobić to jak trzeba to po prostu "ulepiliśmy" błotnik ze szpachli


Wyszło to mniej więcej tak :

Następnie tak przyozdobionym autkiem przejechałem się kilka razy do niemiaszków , co by troszkę "czasu" wygospodarować

wleciały nowe błotniki , tym razem blaszane
Nowe sprężyny -35 MTS'a (na lepsze mnie nie stać
Oczywiście szybko okazało się to wszystko zbyt piękne by mogło być prawdziwe . W związku z czym w trakcie prac nad nadwoziem , a konkretnie w trakcie spawania auto zaczęło się palić
Efekt pożaru : całkowicie spalone plastiki bagażnika , spalona podsufitka i tylna kanapa . Uważajcie na gaśnice z kaufland'a , moja nie wykazywała chęci do gaszenia <...>
Obecnie Madzia jest przed przeszczepem serduszka na BP (wersja bez sondy i kata) i hamulców z GT'ka .
Oba elementy niestety wymagają ogromnego nakładu pracy ... ale skoro już padła decyzja " dopóki śmierć nas nie rozłączy" to wyjścia nie ma

Koło zamachowe i kompletne sprzęgło puki co zostanie z 1.6 bo akurat takie mam , a że sprzęgło przejechało prawie nic to szkoda wywalić + oczywiście skrzynka z 1.3 .
Jeśli nie spadnie na nią meteoryt , nie porwie jej tornado lub tsunami to mam zamiar powoli doprowadzić ją do stanu możliwie najlepszego . Marzy mi się też dopieszczenie jej do możliwie najbogatszej wersji . Zwierciadełka z prądem już są , jak tylko pacjentka przyjmie przeszczep zacznę się rozglądać za szybami z prądem i szklanym szyberwłazem .
Na dzień dzisiejszy (jeszcze z 1.6) auto wygląda tak :
Zdjęcie środka celowo tak ostrożnie pstryknięte

Swoją drogą macie jakiś ciekawy patent na nadpaloną podsufitkę ?