Mazda2 DE ZJ '07 1.3 Metropolitan Grey – mała pchła

Kilka miesięcy bez auta wytrzymałem, ale w końcu się zdecydowałem na kupno. Po długich przemyśleniach i szukaniu czy Vectra C, czy Saab 9-3, czy może Pug 407 czy może 406 w coupe i umówieniu się nawet na oględziny 406 kombi z silnikiem 2.2 w wersji TS4, stwierdziłem, że... w sumie chciałem kupić 2 DE na pierwsze auto kilka lat temu. Ponieważ i tak głównie jeżdżę po mieście lub na krótkie trasy, to takie mniejsze auto ma większy sens. Dodatkowo dość fajnie wygląda, ma jakiś tam potencjał na fajny tuning optyczny (którego pewnie i tak nie zrobię) i podobno dobrze się prowadzi.
Zastanawiałem się nad kilkoma sztukami. Jedną świeżo sprowadzoną z Niemiec z motorem 1.5 w kolorze zielonym, drugą czarną 1.5 która kilka lat w kraju już była i dodatkowo miała LPG oraz szarą z 1.3, którego nie szukałem (przesiadka z 2.0 na 1.3 wydawała mi się zbyt drastyczna). Problem z zieloną polegał na tym, że była świeżo sprowadzona, z czarną na tym, że w Białymstoku więc cała operacja zajęłaby sporo czasu a auto dodatkowo miało nalatane 230 tysięcy. Szara 1.3 była stosunkowo blisko bo w Poznaniu, dodatkowo miała dobre wyposażenie, sam właściciel przez telefon sprawiał wrażenie konkretnej osoby. W międzyczasie wpadła mi w oko jeszcze u mnie w mieście Fiesta Mk7 w ładnym czerwonym kolorze, z pakietem stylistycznym z felgami 17'' – ale droższa o 3 tysiące, dodatkowo do zrobienia rozrząd, auto 3 drzwiowe i gorzej wyposażone. Po sprawdzeniu VIN w DSR zdecydowałem więc, że wsiadam w pociąg i jadę do Poznania, co będzie to będzie.
No i pojechałem. I w piątek po obejrzeniu auta zdecydowałem, że biorę. W stanie idealnym nie jest o czym za chwilę, ale teraz kilka faktów:
Rocznik: 2007
Pochodzenie: Włochy
Silnik 1.3 ZJ-VE – ten wzmocniony 86 KM
Przebieg w dniu zakupu128400
Przebieg obecnie 128800
Wyposażenie:
ABS
DSC
6 x airbag
elektryczne szyby przód i tył
elektrycznie regulowane i składane lusterka
klimatyzacja automatyczna
radio sterowane z kierownicy
kierownica skórzana
halogeny przeciwmgielne
felgi 16''
Auto pochodzi z Włoch, gdzie od października 2007 do 2013 roku jeździła nim pani Fiorella rocznik 44. Następnie używane przez kobietę w Polsce do 2017 roku i kolejną (żonę właściciela) do teraz.
Jak wspomniałem wyżej, auto idealne nie jest, ma kilka uszkodzeń parkingowych. Nie jest też idealnie spasowany zderzak tylny z prawej strony. Prawy przedni błotnik został uszkodzony w zeszły roku przez jednego z sąsiadów poprzedniego właściciela, dodatkowo chyba jeszcze z Włoch auto przyjechało z przeciągniętym prawym progiem. Do zrobienia są więc:
1. Naprawa prawego progu – na szczęście wymaga jedynie wyciągnięcia i pomalowania – orientowałem się w kosztach, około 700 – 800 zł
2. Wymiana oleju oraz pozostałych płynów i filtrów
3. Może wyciągnięcie wgnieceń na prawym przednim błotniku
4. Kupno nowych wycieraczek
5. Kupno nowych opon – obecnie są zimówki w rozmiarze 195/55/16 więc rozmiarowo za duże, dodatkowo mimo fajnego bieżnika są stare i chińczyki. Planuję zakup dedykowanego rozmiaru 195/45/16 całorocznych, ale obawiam się jak zawieszenie będzie dostawać na takim profilu
6. Porządne umycie
7. Konserwacja profili i podłogi przed jesienią
8. Podklejenie gąbki na konsoli centralnej, bo jeden element o drugi ociera i trzeszczy na nierównościach
A tak to będzie robione na bieżąco co trzeba. No, gdyby mnie fantazja poniosła, to bym zmienił chętnie to czerwone podświetlenie na jakieś mniej męczące w nocy i zakupił lotkę na dach. Najważniejsze jest jednak doprowadzenie auta do stanu idealnego.
Zastanawiałem się nad kilkoma sztukami. Jedną świeżo sprowadzoną z Niemiec z motorem 1.5 w kolorze zielonym, drugą czarną 1.5 która kilka lat w kraju już była i dodatkowo miała LPG oraz szarą z 1.3, którego nie szukałem (przesiadka z 2.0 na 1.3 wydawała mi się zbyt drastyczna). Problem z zieloną polegał na tym, że była świeżo sprowadzona, z czarną na tym, że w Białymstoku więc cała operacja zajęłaby sporo czasu a auto dodatkowo miało nalatane 230 tysięcy. Szara 1.3 była stosunkowo blisko bo w Poznaniu, dodatkowo miała dobre wyposażenie, sam właściciel przez telefon sprawiał wrażenie konkretnej osoby. W międzyczasie wpadła mi w oko jeszcze u mnie w mieście Fiesta Mk7 w ładnym czerwonym kolorze, z pakietem stylistycznym z felgami 17'' – ale droższa o 3 tysiące, dodatkowo do zrobienia rozrząd, auto 3 drzwiowe i gorzej wyposażone. Po sprawdzeniu VIN w DSR zdecydowałem więc, że wsiadam w pociąg i jadę do Poznania, co będzie to będzie.
No i pojechałem. I w piątek po obejrzeniu auta zdecydowałem, że biorę. W stanie idealnym nie jest o czym za chwilę, ale teraz kilka faktów:
Rocznik: 2007
Pochodzenie: Włochy
Silnik 1.3 ZJ-VE – ten wzmocniony 86 KM
Przebieg w dniu zakupu128400
Przebieg obecnie 128800
Wyposażenie:
ABS
DSC
6 x airbag
elektryczne szyby przód i tył
elektrycznie regulowane i składane lusterka
klimatyzacja automatyczna
radio sterowane z kierownicy
kierownica skórzana
halogeny przeciwmgielne
felgi 16''
Auto pochodzi z Włoch, gdzie od października 2007 do 2013 roku jeździła nim pani Fiorella rocznik 44. Następnie używane przez kobietę w Polsce do 2017 roku i kolejną (żonę właściciela) do teraz.
Jak wspomniałem wyżej, auto idealne nie jest, ma kilka uszkodzeń parkingowych. Nie jest też idealnie spasowany zderzak tylny z prawej strony. Prawy przedni błotnik został uszkodzony w zeszły roku przez jednego z sąsiadów poprzedniego właściciela, dodatkowo chyba jeszcze z Włoch auto przyjechało z przeciągniętym prawym progiem. Do zrobienia są więc:
1. Naprawa prawego progu – na szczęście wymaga jedynie wyciągnięcia i pomalowania – orientowałem się w kosztach, około 700 – 800 zł
2. Wymiana oleju oraz pozostałych płynów i filtrów
3. Może wyciągnięcie wgnieceń na prawym przednim błotniku
4. Kupno nowych wycieraczek
5. Kupno nowych opon – obecnie są zimówki w rozmiarze 195/55/16 więc rozmiarowo za duże, dodatkowo mimo fajnego bieżnika są stare i chińczyki. Planuję zakup dedykowanego rozmiaru 195/45/16 całorocznych, ale obawiam się jak zawieszenie będzie dostawać na takim profilu
6. Porządne umycie
7. Konserwacja profili i podłogi przed jesienią
8. Podklejenie gąbki na konsoli centralnej, bo jeden element o drugi ociera i trzeszczy na nierównościach
A tak to będzie robione na bieżąco co trzeba. No, gdyby mnie fantazja poniosła, to bym zmienił chętnie to czerwone podświetlenie na jakieś mniej męczące w nocy i zakupił lotkę na dach. Najważniejsze jest jednak doprowadzenie auta do stanu idealnego.