Więc pozwolę sobie zacząć:
Jestem kolejnym szczęśliwym nabywcą tego cudeńka i pora (tak na gorąco) na kilka pierwszych refleksji.
Od razu zaznaczam, że wiele będzie odniesień do mojej poprzedniej M6 GG ale trudno się od tego powstrzymać.
Pozycja za kierownicą: pomimo podobnych wymiarów CX-7 sprawia wrażenie dużo większej, zapewne przez jej wysokość ale w moim odczuciu wnętrze jest podobnych rozmiarów jak w M6, chyba nawet z suchych danych też tak wynika. Lusterka są duże, co daje poczucie kontroli. Teraz najważniejsze: jak ktoś wcześniej jeździł autem pokroju M6 czuje się jak w domu; ten sam wyświetlacz od ustawień, ta sam kontrola klimatyzacji, te same przełączniki świateł itp itd. Jak dla mnie bomba.
Wnętrze: trafił mi się czerwony metalik z kremową tapicerką. Skóra wygląda okazale ale z pewnością będę to pucował
Audio (9 x BOSE) przyjemne ale jeszcze nie miałem czasu się dobrze spoufalić bo skupiłem się na silniku
Bagażnik (455 l) trochę mniejszy jak w M6 (o 50 l)ale pewnie bardziej pakowny od hatchback'a ze względu na tylną klapę a'la kombi.
Ruszamy: odpalam silnik i... czy on na pewno chodzi?
Co mi się najbardziej podoba to to, że silnik łączy zalety diesla i benzyniaka. Czyli ogromny moment (380Nm) plus jego dostępność. Auto przyśpiesza żwawo od 2 do 6-7 tyś obrotów. COŚ WSPANIAŁEGO!
Zawieszenie jest przyjemnie sprężysto-sztywne. Na zakrętach pozwala na BARDZO dużo, a tłumienie pozostaje na odpowiednim poziomie. Każda dziura to krótki "puk". Żadnej łajby, nierówność jest wyłapywana i tyle.
Poczucie prędkości jest zamazane, trudno powiedzieć czy jedziemy 80 czy 130 km/h, po prostu jedziemy do przodu. Wyprzedzanie? To jest ten moment, w którym przestajemy żałować wydanych pieniędzy i zapominamy o dystrybutorach
Trudno to opisać, kiedyś myślałem, że diesel fajnie ciągnie... Na V biegu i 100 km/h wciskamy gaz i po chwili przekonujemy się co to jest "G" (chodzi o to z fizyki
Poziom hałasu w aucie jest na naprawdę niskim poziomie, przy jeździe turystycznej silnika nie słychać, przy redukcji nadciąga przyjemny warkot, za właśnie który prawdopodobnie się płaci
Wady: póki co to: brak podświetlenia schowka; trochę nie mogę dojść do porozumienia z przednimi sensorami do parkowania ale z nimi negocjuję. Jako wada nasuwa się również spalanie ale mnie nic nie zaskakuje, póki co 11.5, z pewnością będzie więcej, w granicach 13-15l.
Spalanie bym przyrównał do sytuacji, w której mamy do wyrwania super-laskę w drogiej knajpie i wypada postawić driny... czyli albo łapiemy taniego paszteta albo się wypruwamy z kasy i swobodnie opowiadamy o wieczorze kumplom
A co Wy myślicie o tym wehikule?
PS. Z góry przepraszam za przydługi monolog...ale nie mogłem się powstrzymać!