marakus napisał(a):Może się nie znam ale po co pchać watolinę czy inne paskudztwo do obudowy basowej.
Drgające powietrze oddaje wspomnianej watolinie własną energię kinetyczną, która zamienia się w ciepło. W ten sposób wirtualnie zwiększa się objętość obudowy, co ma wpływ na jej podatność jako zawieszenia membrany głośnika.
Efekt ten można także wykorzystać w obudowach typu bass-reflex do korekcji fazy ciśnienia w tunelu.
marakus napisał(a):Po prostu długość fali l=v/f, gdzie v to prędkość dźwięku (340m/s), f to częstotliwość. W skrzynce basowej nie przewiduje częstotliwości powyżej 200Hz, a to odpowiada długości fali 1,7m. Nie ma więc szans na falę stojącą, nie ma też potrzeby pakować w skrzynkę kilogramów pierza język .
Postacie drgań kolejnych rzędów – półfala, ćwierćfala itd – co prawda znacznie szybciej gasną, ale też mają swoje miejsce na tym świecie.
