Matador Tuning Party ad 2005 czyli to se nevrati (przez najblizszy rok) :-D
Okolo 6.30 upchalismy znajomych na tyl auta i zaladowanym po brzegi bagaznikiem ruszylismy na podboj Czech.
Wybralismy droge na skroty i dzieki temu nadlozylismy 100km drogi po zakreconych jak swinski ogon drogach. Za to nieoczekiwanie udalo sie oryginalnie wbic do kudowy od tylu, droga ktora odwazali sie jezdzic tylko i wylacznie rowerzysci.
Po bardzo pozywnej pizzy w kudowie po ktorej kazdemu chcialo sie haftowac, ruszylismy z piskiem dziewczyn w strone granicy.
Panowie w mundurkach nawet nie raczyli obejrzec naszych paszportow, qmali po co my tu
Po drodze jacys polacy grzebali cos pod autem inni dolewali wody do chlodnicy. Jakis czech na rowerku przylozyl z dyni w betonowy garaz. Klimat jak w polsce...
Do Hradec Kralove jest jakies 50 km od granicy, jedzie sie prosto jak w pysk strzelil. Przed HK byly kierunkowskazy na zlot i ciezko bylo nie trafic. I tak zabladzilismy i musielismy sie cofac.
Wjazd na teren zlotu byl zaskakujaco waski ale wpuszczanei aut odbywalo sie sprawnie. Do auta podchodzily laski (z 7 sztuk) i nie wychodzac z auta placilo sie kase, dostawalo nalepke na auto, bilety dla osob i kartke z numerem uczestnika.
Pierwsze wrazenie bylo takie ze teren imprezy jest wielki. Pelno straganow i aut. Byl to dopiero piatek a aut do tej pory wjechalo ok 2500 (w sobote bylo ich 4x tyle). Wszedobylskei polskei flagi i znane kawalki z glosnikow w ojczystym jezyku. Polska rulezzz
Osiedlismy w strategicznym miejscu pod plotem i w poblizu toi toi (ktorych tez bylo spora masa). Smietnikow niestety nie bylo i niestety w sobotni wieczor cala okolica wygladala jak jeden smietnik.
Ochrony tez nie bylo. Byli jedynie organizaotrzy / ochotnicy poubierani w pomaranczowe kamizelki z krotkofalowkami. O dziwo to wystarczylo by byl spokoj i kultura. Widocznei Czesi sami z siebie sa spokojni i w przeciwienstwie do Polakow po wypiciu alkoholu nie wlacza im sie tryb agresora. Caly czas mialem wrazenie ze ta rownowaga zaraz runie i zacznie sie rzez. A tu niespodzianka. Nawet nikt na nikogo nie trąbił. Co wiecej, na plycie lotniska byly poukladane z opon dwa ronda i o dziwo wszyscy sie stosowali do zasad ruchu kolowego!! Nawet o 1 nocy wszyscy grzecznie jezdzili wokol tych niby-rond kierujac sie w obrana strone. Szok.
Przeszlismy sie po okolicy, pierwsze co rzuca sie w oczy tu to ze 60% aut to skody. I to wiekszosc przedpotowych. Oni naprawde kochaja te samochody.
Poziom tuningu jest podobny jak u nas natomiast ilosciowo bija nas na glowe. Bylo na co popatrzec w duzej ilosci i jakosci. Foty tego nie oddadza. Nie dotarly jeszcze do Czech spinery, natomiast drzwi LSD byly stosowane na potege.
Sliczne lakiery, odwazne stylizacje. Bylo tam wszystko. Nawet motocykle al'a Jassie James i oldtimery. Podobnie jak na ats byl tam polo luporacing i pyromaniac.
Opony byly palone jedynie na wyznaczonym placu , mocno obsadzonym kibicami i wszyscy sie do tego stosowali (zeby bylo smieszniej, polowa aut ktore wjezdzalo na ten plac zjedzalo o silach ludzi pchających :lol: ). Gumy byly palone na tym placu 24h na dobe a chetnych nie brakowalo, czekali grzecznie na swoja kolej.
Rozbilismy namioty, obstrykalismy auta, wyczailismy ze akcesoria tuningowe maja o jakies 40% tansze a tlumiki sportowe na straganach (dla ktorych byla przeznaczona cala alejka) to w 99% KM lub WM made in poland :lol:
Mozna bylo nawet kupic sobie kielbasy. Ceny napojow nie byly tak psychicznie chore jak na ats'ie a gastronomia byla bardzo rozbudowana i nikt glodny i spragniony nie chodzil.
Wieczorem obejzelismy pierwsze przymiarki do 400m i popisy kaskadera na motycyklu.
Gdy sie sciemnilo na żer wyjechaly wszystkie auta ze stroboskopami/ neonami/ miotaczmi plomieni i lansujac sie po calym terenie imprezy dawaly niezwykly pokaz iluminacji. Parktycznie cala impreza ozyla dopiero po zachodzi slonca. Niesamowity klimat.
Ok godz 22.00 cala impreza targnely dzwieki Ramstein'a ktore mocno wryly sie w psychike Koziego ktory dlugo po tym podspiewywal "DDDDDDUUUUUUUUU HAAAAAAAAASSSSSSSSSSSTTTTTTTTTTTT" (nawet obudzony w srodku nocy

)
Zmeczeni rykami metalowcow z niemiec ktorzy zostali zastapieni jakimis dj'ami , poszlismy delektowac sie zakupionymi w markecie czeskimi pifkami
Ok 7.00 rano zlozylem sie do namiotu i mimo ze towarzystwo okropnie chrapalo udalo sie w koncu zasnac.
Kolo 12.00 w sobote udalismy sie z Kozim na obdukcje nowych bryk ktore zapelnily soba kazdy wolny cm terenu. Goraco bylo jak cholera, ciezko bylo wytrzymac.
Ok 18.00 pojechalismy do wynajetego pensjonatu na odkażanie. Wrocilismy ok 22.00 na wieczorny lans po imprezie. Pelno polskich flag, masa polakow kibicujachy przejezdzajacym samochodom a w szczegolnosci serdecznie witajacych wszystko co bylo n apolskich blachach. Az rece bolaly od witania sie z kazdym. NIESAMOWITA atmosfera braterstwa (inaczej nie mozna tego okreslic), szkoda ze na wlasnym terenie nie potrafimy sie tak bawic
O dziwo Polacy nie zachowywali sie jak ostatnie wsiuny i trzymali poziom. Bardziej od polakow swirowali czesi, al ewiadomo, sa na swoim
Po wyjezdzeniu 10 l benzyny, ok 2.00 wrocilismy do pensjonatu by w koncu zaznac troche snu...
W niedziele szybka zrzutka z Kozim na zupe i winietke i strzalke do Pragi coby sie odchamić.
Blisko bylo , bo tylko 100km a wrazenia wyniesione z tego miasta sa nei do opisania. Warszawa przy Pradze wyglada jak wersja beta demo :lol:
W ciagu 3 dni nastukalismy 1400 km, wypilismy kilka dobrych piw i zaznalismy imprezy jakies w Polsce nigdy nie bedzie. Mam nadzieje ze za rok udamy sie tam w wiekszym gronie bo ta impreza jest warta kazdej wydanej na nia zlotowki.
EDIT: Dorzucilem kilka fotek :
Sporo na zlocie bylo aut japonskich, prawie tyle co niemieckich. A o fantazje Czechow nie ma co sie juz martwic
Zgadujcie, co to za auto :
Amerykanskie muskuły :
A to mi sie szczegolnie podobalo
A to z kolei Koziemu :lol:
Królestwo za Kobre ...
Po prostu dzieła sztuki. Myślelismy ze nie pozbieramy szczęk z trawy jak zobaczylismy te namalowane grafiki.
Pojazdy ktore w ciagu 9 sekund teleportowaly sie 400metrow dalej
made in poland
Strach sie bac
impreza na calego, policja przy wyjezdzie z imprezy sprawdzala trzezwosc kierowcow. Ja tez sie zalapalem na dmuchanie balonika 8)
fire walk with me :lol:
fiat cinquecento
EDIT 2: Dorzuciłem na szybko skleconą panorame. Kolorowe kropki oznaczaja:
zielona – sektor straganow z gadgetami, gastronomia itp
niebieski – tor na 400 m
czerwony – sektor w 99% opanowany przez Polaków
tam gdzie siwo – plac do palenia gumy
żółty – tu sie osiedlil Fiveopac :-D
http://www.opony.witam.net/temp/czechy/panorama_big.jpg