Relacja i wrażenia po Festiwalu Motoryzacji w Bydgoszczy
Napisane: 10 lip 2005, 16:25Zbliża się godzina 10.30. W umówionym miejscu większość mazdowiczów
czeka na reszte zadeklarowanych osób i oczywiście na RULES’a który
obiecał ze przyjedzie ale się spoźnia. Wybija godzina 10.50 gdzie prezes
regionu kuj-pom wjechał oklejoną Mazda plakatami Festiwalu Motoryzacji
z Pawłem (fiveopac) na pokładzie. Ludzi była wielka gromada, samochodów
udało się naliczyć 15 sztuk gdzie reszta jeszcze była w
trasie. Po wspólnym przywitaniu RULES odbierał średnio co 7 min
telefony od prezesa regionu pomorskiego Huano z meldunkami gdzie się
znajdują i czy jeszcze na nich czekamy. Wielka niespodziankę zrobił nam
SimoneuS, który jako jedyny ze swoich okolic przyjechał z rana na
miejsce spotkania nie deklarując się na liście chętnych, z synkiem (który
miejmy nadzieje też bardzo dobrze się bawił). Wracając do Szymona to
co wieczór pisał że nie przyjedzie a jednak się pojawił. Dzięki imprezie
tej udało się zmobilizować większość mazdowiczów z regionu ponieważ
pojawili się nasi nowi bywalcy forum. Oczywiście w miarę możliwości
pstrykaliśmy fotki regularnie. Godzina 11.20 RULES odbiera kolejny
telefon od Huano („czekajcie na nas czekajcie”) po czym okazało się ze
chłopaki pojechali trochę inna drogą i trafili prosto na teren imprezy (do
tej pory nie wiem jak to się stało skoro mieli jechać tak jak się wcześniej
umawialiśmy hehe). Godzina 11.35 zebraliśmy się wszyscy w celu
przemieszczenia się na miejsce imprezy czyli Leśnego Parku Rekreacji i
Wypoczynku w Myślencinku. Tam krótkie przywitanie z rejonem
pomorskim i kierunek KASY (to brzmi groźnie ale naprawdę grosze
płaciliśmy). Nasze Mazdy całkowicie opanowały drogę wjazdową bo
chyba było ich najwięcej biorąc pod uwagę inne kluby. Naszego sektora
pilnowała czarna świecąca Mazda Mx3 Fiveopac’a która wcześniej została
ogrodzona taśmami. Szybka koncepcja ustawienia autek, bagażniki do
góry, leżaki na trawę grill już prawie rozpalony i zaczęła się zabawa.
Myślę ze jako klub MazdaSpeed mieliśmy chyba najlepsze miejsce przy
jeziorku, między drzewkami na całej imprezie. Chłopaki z Łodzi pobiegli
brać udział w konkurencjach a reszta odpoczywała. Co prawda w tym
czasie nie mieliśmy wszyscy okazji kibicować naszemu team’owi ale kilka
konkurencji mamy udokumentowanych np. przejazdy sprawnościowe 2
Mx3 ,Mx6 oraz 323 Myślę że na imprezie nie było czasu się nudzić,
ponieważ każda minuta była zagospodarowana jeśli nie przez nas
samych to przez organizatorów imprezy. Oczywiście 4 flagi wisiały w
rejonie naszego sektora. Całą sobotę jak i pól niedzieli ludzie spacerowali
oglądając i podziwiając nasze czyściutkie Mazdy. Niestety kiedy nastał
już czas popołudniowy kilku Mazdowiczów musiało nas opuścić
załatwiając swoje sprawy. My po czasie i chyba już po 4 grilu (a palił się
on prawie cały czas) zaczęliśmy rozkładać namioty. Po kilku piwkach
staje się to bardzo ciężkie a rozkładając go na drugi dzień ciężko jest
zapamiętać jak go złożyć. Piwo, które chłodziło się w chodzącej od 2
godzin czeronej Mx3 z włączoną klimatyzacją na temperatury
minusowe
, grill, piwo, grill, impreza w basenie (woda wypompowana
została 2 lata temu). Tutaj pełen podziwu dla klubu MazdaSpeed
ponieważ większość basenu zajmowali mazdowicze bawiąc się przy
muzyce klubowej. Zrobiło się bardzo ciemno czas wracać na miejsce
gdzie grill cały czas się palił. Godzina 2.30 na leżakach została już elita
wytrwałych. Reszta chowała się do snu tam gdzie mogła. To w
samochodzie na przednim siedzeniu hehe, to do namiotów, które na
szczęście nie były dźwiękoszczelne i wstyd było cokolwiek tam robić z
osobą towarzyszącą hehe. Reszty nie pamiętam . Taki mały żarcik.
Niedziela godzina 8.00 powoli każdy przeciera oczy wychodząc z
namiotu. Temperatura powietrza 25 stopni – temperatura w namiocie 35
stopni i te latające MEWY które najchętniej rano powystrzelałbym
wszystkie (chyba rano ok. 7 spota miały i cholerne mewy spać nie dały).
Kac, kac gigant, kac kupa, i znowu można żyć dalej. Niedzielne słońce
powoli wykańczało uczestników imprezy ale dzielnie każdy trzymał się na
nogach. Na sam koniec imprezy wspólne zdjęcie łzy w oczach,
podziękowania a nawet przeprosiny za zachowania hehehehe oczywiście
niepotrzebne przeprosiny bo była pełna kultura wśród mazdowiczów
której powinni zazdrościć wszystkie inne pozostałe kluby.
Relacja ta powinna być 4 razy dłuższa lecz to co ważniejsze to reszta w poscie będzie regularnei dopisywała
Was proszę o opinie i ewentualne zgłaszanie negatywów imprezy
Dzieki bardzo za przybycie.
Reszte opisze poźniej
OTO KILKA ZDJĘĆ KTÓRE ZROBIŁ FIVEOPAC
Pozdrawiam
czeka na reszte zadeklarowanych osób i oczywiście na RULES’a który
obiecał ze przyjedzie ale się spoźnia. Wybija godzina 10.50 gdzie prezes
regionu kuj-pom wjechał oklejoną Mazda plakatami Festiwalu Motoryzacji
z Pawłem (fiveopac) na pokładzie. Ludzi była wielka gromada, samochodów
udało się naliczyć 15 sztuk gdzie reszta jeszcze była w
trasie. Po wspólnym przywitaniu RULES odbierał średnio co 7 min
telefony od prezesa regionu pomorskiego Huano z meldunkami gdzie się
znajdują i czy jeszcze na nich czekamy. Wielka niespodziankę zrobił nam
SimoneuS, który jako jedyny ze swoich okolic przyjechał z rana na
miejsce spotkania nie deklarując się na liście chętnych, z synkiem (który
miejmy nadzieje też bardzo dobrze się bawił). Wracając do Szymona to
co wieczór pisał że nie przyjedzie a jednak się pojawił. Dzięki imprezie
tej udało się zmobilizować większość mazdowiczów z regionu ponieważ
pojawili się nasi nowi bywalcy forum. Oczywiście w miarę możliwości
pstrykaliśmy fotki regularnie. Godzina 11.20 RULES odbiera kolejny
telefon od Huano („czekajcie na nas czekajcie”) po czym okazało się ze
chłopaki pojechali trochę inna drogą i trafili prosto na teren imprezy (do
tej pory nie wiem jak to się stało skoro mieli jechać tak jak się wcześniej
umawialiśmy hehe). Godzina 11.35 zebraliśmy się wszyscy w celu
przemieszczenia się na miejsce imprezy czyli Leśnego Parku Rekreacji i
Wypoczynku w Myślencinku. Tam krótkie przywitanie z rejonem
pomorskim i kierunek KASY (to brzmi groźnie ale naprawdę grosze
płaciliśmy). Nasze Mazdy całkowicie opanowały drogę wjazdową bo
chyba było ich najwięcej biorąc pod uwagę inne kluby. Naszego sektora
pilnowała czarna świecąca Mazda Mx3 Fiveopac’a która wcześniej została
ogrodzona taśmami. Szybka koncepcja ustawienia autek, bagażniki do
góry, leżaki na trawę grill już prawie rozpalony i zaczęła się zabawa.
Myślę ze jako klub MazdaSpeed mieliśmy chyba najlepsze miejsce przy
jeziorku, między drzewkami na całej imprezie. Chłopaki z Łodzi pobiegli
brać udział w konkurencjach a reszta odpoczywała. Co prawda w tym
czasie nie mieliśmy wszyscy okazji kibicować naszemu team’owi ale kilka
konkurencji mamy udokumentowanych np. przejazdy sprawnościowe 2
Mx3 ,Mx6 oraz 323 Myślę że na imprezie nie było czasu się nudzić,
ponieważ każda minuta była zagospodarowana jeśli nie przez nas
samych to przez organizatorów imprezy. Oczywiście 4 flagi wisiały w
rejonie naszego sektora. Całą sobotę jak i pól niedzieli ludzie spacerowali
oglądając i podziwiając nasze czyściutkie Mazdy. Niestety kiedy nastał
już czas popołudniowy kilku Mazdowiczów musiało nas opuścić
załatwiając swoje sprawy. My po czasie i chyba już po 4 grilu (a palił się
on prawie cały czas) zaczęliśmy rozkładać namioty. Po kilku piwkach
staje się to bardzo ciężkie a rozkładając go na drugi dzień ciężko jest
zapamiętać jak go złożyć. Piwo, które chłodziło się w chodzącej od 2
godzin czeronej Mx3 z włączoną klimatyzacją na temperatury
minusowe
, grill, piwo, grill, impreza w basenie (woda wypompowana
została 2 lata temu). Tutaj pełen podziwu dla klubu MazdaSpeed
ponieważ większość basenu zajmowali mazdowicze bawiąc się przy
muzyce klubowej. Zrobiło się bardzo ciemno czas wracać na miejsce
gdzie grill cały czas się palił. Godzina 2.30 na leżakach została już elita
wytrwałych. Reszta chowała się do snu tam gdzie mogła. To w
samochodzie na przednim siedzeniu hehe, to do namiotów, które na
szczęście nie były dźwiękoszczelne i wstyd było cokolwiek tam robić z
osobą towarzyszącą hehe. Reszty nie pamiętam
. Taki mały żarcik.
Niedziela godzina 8.00 powoli każdy przeciera oczy wychodząc z
namiotu. Temperatura powietrza 25 stopni – temperatura w namiocie 35
stopni i te latające MEWY które najchętniej rano powystrzelałbym
wszystkie (chyba rano ok. 7 spota miały i cholerne mewy spać nie dały).
Kac, kac gigant, kac kupa,
i znowu można żyć dalej. Niedzielne słońce
powoli wykańczało uczestników imprezy ale dzielnie każdy trzymał się na
nogach. Na sam koniec imprezy wspólne zdjęcie łzy w oczach,
podziękowania a nawet przeprosiny za zachowania hehehehe oczywiście
niepotrzebne przeprosiny bo była pełna kultura wśród mazdowiczów
której powinni zazdrościć wszystkie inne pozostałe kluby.
Relacja ta powinna być 4 razy dłuższa lecz to co ważniejsze to reszta w poscie będzie regularnei dopisywała
Was proszę o opinie i ewentualne zgłaszanie negatywów imprezy
Dzieki bardzo za przybycie.
Reszte opisze poźniej
OTO KILKA ZDJĘĆ KTÓRE ZROBIŁ FIVEOPAC
Pozdrawiam
) ale się przynajmniej w drodze do dojczlandu wyspałem.
) . Jak ochłoniemy z wrażeń to pozbieram główne adresy i wysyłam płytke ze zdjątkami.
![:]](./images/smilies/krzywy.gif "krzywy")
miales taaakie potrójne oczy jak Twoja MAZDKA 
!
?????????????? 
