Relacja ze spotkania integracyjnego Chełm Listopad 2010

No więc, Spocik integracyjno – wycieczkowy odbył się zgodnie z planem
. Pogoda dopisała i mimo wietrzyku zebrała się dość liczna grupka. Gościem specjalnym, choć nieco później, owego wydania był przedstawiciel Grupy Śląskiej – ALK80 wraz z 0,5. Liczyliśmy także na obecność PR'a Walusia oraz Fedu, a także kogoś z Lublina .....no niestety nie każdy może mógł.
Po krótkim zapoznaniu uczestników,

udaliśmy się "własną dwójką" poprzez naszą starówkę do podziemi.


Z zakupionym bilecikiem,

można było już spokojnie udać się na wycieczkę po jedynych w Europie Podziemiach Kredowych.

Zebrało się trochę gawiedzi spoza, także wycieczkowiczów było koło 40 sztuk.
I tak to ruszyliśmy do lochów.

Nieodzownym elementem wycieczki jest spotkanie z duchem Bieluchem
, który robi tam porządek z niegrzeczniaszkami i w ogóle pilnuje co by się ktoś nie zgubił.
Niestety pikanie fotek duchowi jest zabronione ze względu na to iż mógłby odparować od flesza więc podkleiłem fotkę firmową. W realu jest o niebo lepiej
.Kto był to wie, kto nie był to musi osobiście obadać temat.

Przewodniczka miała nawijkę jak z kasety i non stop opowiadała róże historyjki co?gdzie? po co? i na co? W pewnym momencie ktoś oparł się o wyłącznik i zgasił światło w korytarzu.....zjebka była nadzwyczaj kulturalna. Później już wszyscy 2-jeczkami ładnie tuptali do wyjścia.



Gwoździem programu miało być wyjście z podziemi dokładnie w knajpie, ale ze względów technicznych funkcja ta jest chwilowo "disabled". Może i dobrze bo ALK się nieco spóźnił
i nie był w lochach – może next time.
Przechwyciliśmy Go na parkingu ( przynajmniej ktoś pilnował gablot
) i po krótkim hello rozpierzchliśmy się w celu odstawienia bryk i udaniu się do knajpy.
Ze względu, iż znajduje się tam wyjście z podziemi, i w ogóle jest ona w piwnicy – stąd chyba dawna nazwa "Piwniczna" wystrój wnętrza niewiele odbiega od prezentowanych wcześniej Podziemi.
W lecie panuje tam miły chłodek natomiast w zimie jest ciepło.
Przerąbane mają tylko palacze
– brak wentylacji( nie to żebyśmy się tam podusili),a małe okienka służące niegdyś jako wsyp na węgiel nie ratują sytuacji – trza było ganiać na dwór .
Na szczęście palaczy nie było dużo.
Imprezka uruchomiła się zgodnie z planem koło18:00 wylaniem przez uroczą panią kelnerkę paru pif na podłogę – i tak oto się zaczęło. Towarzystwo było mieszane także tematów do rozmów nie brakowało po obu stronach.Kute tłoki, śląska gwara ,dzieci i Moda na Sukces były na topie. Micha, Heniek,Żywiec i Warka nie opuszczały stołu aż do chyba 23:00, później pamiętam tylko pożegnanie z uczestnikami i milusią poduszeczkę pod główką

Zatem od lewej: Marek, Siwy, Iraz,Don Gregorio, Alk, Athar i Rabin – oczywiście wszyscy przeplatani swoimi połówkami.
Dla chętnych całość materiału foto dostępna jest tutaj:
http://picasaweb.google.com/116994014677339207790/MSZiemiaCheMskaListopadowySpotIntegracyjny#

Po krótkim zapoznaniu uczestników,
udaliśmy się "własną dwójką" poprzez naszą starówkę do podziemi.


Z zakupionym bilecikiem,
można było już spokojnie udać się na wycieczkę po jedynych w Europie Podziemiach Kredowych.
Zebrało się trochę gawiedzi spoza, także wycieczkowiczów było koło 40 sztuk.
I tak to ruszyliśmy do lochów.

Nieodzownym elementem wycieczki jest spotkanie z duchem Bieluchem

Niestety pikanie fotek duchowi jest zabronione ze względu na to iż mógłby odparować od flesza więc podkleiłem fotkę firmową. W realu jest o niebo lepiej

Przewodniczka miała nawijkę jak z kasety i non stop opowiadała róże historyjki co?gdzie? po co? i na co? W pewnym momencie ktoś oparł się o wyłącznik i zgasił światło w korytarzu.....zjebka była nadzwyczaj kulturalna. Później już wszyscy 2-jeczkami ładnie tuptali do wyjścia.
Gwoździem programu miało być wyjście z podziemi dokładnie w knajpie, ale ze względów technicznych funkcja ta jest chwilowo "disabled". Może i dobrze bo ALK się nieco spóźnił
Przechwyciliśmy Go na parkingu ( przynajmniej ktoś pilnował gablot
Ze względu, iż znajduje się tam wyjście z podziemi, i w ogóle jest ona w piwnicy – stąd chyba dawna nazwa "Piwniczna" wystrój wnętrza niewiele odbiega od prezentowanych wcześniej Podziemi.
W lecie panuje tam miły chłodek natomiast w zimie jest ciepło.
Przerąbane mają tylko palacze
Na szczęście palaczy nie było dużo.
Imprezka uruchomiła się zgodnie z planem koło18:00 wylaniem przez uroczą panią kelnerkę paru pif na podłogę – i tak oto się zaczęło. Towarzystwo było mieszane także tematów do rozmów nie brakowało po obu stronach.Kute tłoki, śląska gwara ,dzieci i Moda na Sukces były na topie. Micha, Heniek,Żywiec i Warka nie opuszczały stołu aż do chyba 23:00, później pamiętam tylko pożegnanie z uczestnikami i milusią poduszeczkę pod główką
Zatem od lewej: Marek, Siwy, Iraz,Don Gregorio, Alk, Athar i Rabin – oczywiście wszyscy przeplatani swoimi połówkami.
Dla chętnych całość materiału foto dostępna jest tutaj:
http://picasaweb.google.com/116994014677339207790/MSZiemiaCheMskaListopadowySpotIntegracyjny#