Myślicie, że przy domu ok 110m dobrze ocieplonym w jednej bryle, parterowy jest szansa zmieścić się w 1-1,5 tys przy groszku/węglu?
Myślęże się nie zmieścisz w tych kosztach.
Dla moich niecałych 53m2 -oraz Cwu kupuję ok 2t węgla/rok – coś tam zawsze zostaje, ale z drugiej strony idzie również trochę drewna.
Często nie palę, bo bywa,że w mieszkaniu jestem sporadycznie..
Nie znam ceny ekogroszku(droższy, czy tańszy od węgla??) ale w mojej okolicy DOBRY węgiel kosztuje ok 870zł/t.
Przelicz sobie..
Co do rekuperacji, solarów i pomp ciepła to mogę powiedzieć,że jako serwisant opiekowałem się takimi urządzeniami.
Awaryjność.. wypadkowa – jak we wszystkim, natomiast wszystkie te układy wymagają opieki serwisu.
Brak serwisu = brak gwarancji, natyomiast jakość serwisu jest różna.
Glikolu nie wymienia się z racji wypracowania(choć oczywiście można) ale wykonuje się pomiar reflektometrem i sprawdza jego parametry przed podjęciem decyzji.
Układy solarne są specyficzne.. jeśli jest wszystko dobrze dobrane(komponenty oraz powierzchnie grzewcze/wymiennik solarny/potrzeby) to układ będzie pracował właściwie i nie jest wymagający.
Jeśli natomiast będą błędy projektowe a na domiar złego błędy przy instalacji, to już jest mniej różowo.
Spotkałem się w wielu przypadkach z układami w b.złej kondycji – firmy które montowały i serwisowały(gwarancyjnie) nie dbały nawet o właściwe ciśnienie w układzie, które jest kluczowym czynnikiem w instalacji. Brak glikolu to uszkodzone(zatarte)pompy-koszty/przegrzane elementy absorberów dachowych i brak drożności – koszty.Wymiana glikolu to przy tych kosztach fraszka..
Co do układów grzewczych/pompy ciepła/lub geotermalnych..
Pompa ciepła to nic innego jak wielka lodówa albo układ klimatyzacji w samochodzie.
Układ co prawda zamknięty, ale posiada "agregat" czynnik chłodniczy, elektronikę i układu hydrauliki. To wszystko również wymaga kontroli..
Układy wentylacji wymuszonej są ciekawym rozwiązaniem do pierwszego, dłuższego zaniku prądu w okolicy.
Przy takich układach właściwym byłoby nie otwieranie okien – wentylacja jest mechaniczna i powinno bez okien się obejść ale wiadomo jak jest...
Oczywiście sezonowa wymiana filtrów centralek jest wymagana, bo jak zapomnimy, to grzyb i smrodek nam o tym przypomni a wyplenić gada jest trudniej niż do siebie zaprosić..
Mechanicznie wiele się tam zepsuć nie może – wentylatory(oby bez pasków klinowych, bo dochodzi ich wymiana)dobrze znoszą długą pracę, wymienniki krzyżowe są konstrukcjami stałymi, bez mechaniki, automatyka nie musi być jakaś szczególnie rozbudowana ALE...
Ktoś musi się tymi urządzeniami zajmować.
MOja rada jest taka..
Jeśli jesteś w stanie sam wykonać sobie jakieś instalacje aby wyszłoi taniej to może nawet i warto mieć te solary, ale jeśli chcesz skorzystać z pomocy PAŃSTWA, to mówię KATEGORYCZNE NIE!!!!
Te wszystkie opcjie wpychane nam na siłę są obarczone zbyt dużymi kosztami.
Ty nie robisz ekologicznego taniego w utrzymaniu domu, tylko rujnujesz się kredytami.
Nie spotkałem się do tej pory z możliwością uzyskania redukcji kosztów bez przymusu podpisania umowy kredytowej..
Mój kolega z pracy opowiedział przypadek teścia, który miał odłożoną odpowiednią ilość gotówki aby z pomocą PAŃSTWA założyć układ solarny.
Te odłożone pieniądze leżą teraz na subkoncie powiązanym z kontem kredytowym w POLECANYM przez jednostkę państwową BANKU..a solary instalowała mu FIRMA znajdująca się na liście "polecanych certyfikowanych i supernajlepszych firm" JEDNOSTKI PAŃSTWOWEJ..
Musiał wziąć kredyt i polecaną firmę (jaka by ona nie była, to jest promowana na odpowiedniej liście)bo to były warunki przystąpienia do programu...
Oczywiście usługa wykonana przez "polecaną firmę z certyfikatem" jest odpowiednio znacznie droższa niż przez firmy nie znajdujące sie na liście(a pracownikami są tacy sami fachofcy)..
To niegodne i upokarzające; urzędniczo-bankowa machina wysysa w taki sposób społeczeństwo..
W innym przypadku jeździłem do Pana X – osoba bardzo zamożna, mająca posiadłość poza Poznaniem w lesie(trawnik posiany i strzyżony między drzewami, korty tenisowe i basen..)
Miał tylko wentylację/klimatyzację domu.
Zapytany dlaczego nie ma solarów, pomp ciepła i innych códów wianków odpowiedział mi,że stać go na to,żeby tego nie mieć(oczywiście stać go również było aby to wszystko mieć) a szanuje swoją prywatność i horda ekip serwisowych do tych wszystkich urządzeń nie pozwalałaby mu normalnie funkcjonować.
Też chciałbym,żeby mnie było stać na to,żeby tego wszystkiego nie mieć...
Wracając do głównego tematu.
Moim zdaniem temat nie wart finansowego zachodu.
Jeśli Cię stać na takie rozwiązania, to możesz zainwestować w tego rodzaju układy, ale tylko po to, aby podnieść komfort życia.
Za komfort się płaci....
Wszystko pięknie wygląda w broszurkach i na promocyjnych spotkaniach, gdzie z każdego zakurzonego kąta wystaje plakat z napisem "BĘDZIESZ PAN ZADOWOLONY..."
Obliczałem kiedyś dla własnej satysfakcji zwrot kosztów układu solarnego – coś koło 15tys zł.
Wychodziło mi, że taka inwestycja przy założeniach bezawaryjnej pracy komponentów WYZERUJE SIĘ po ok 12 latach.Dopiero później może nam poprawiać samopoczucie.
do obliczeń przyjąłem właściwe nam warunki klimatyczne i możliwości odzyskania energii słonecznej i pominąłem wszelkie straty ciepła w układach glikolowym i Cwu a także degradację i zmniejszenie przepuszczalności powierzchni samych solarów – gdybym wiął to wszystko pod uwagę, to nie wiem czy 15..18 lat starczyłoby na amortyzację kosztów...
Moje założenia opierały się na mniej korzystnych założeniach czasowo-pogodowych niż w broszurkach(możecie wziąść kalendarzyk i notować średnią temp i warunki atmosferyczne każdego dnia-będziecie wiedzieli jak bardzo kłamią broszurki reklamowe i strony internetowe promujące takie układy)
Najgorsze jest to,że tak naprawdę nie jesteśmy w stanie obliczyć ile "oszczędamy" bo nie mamy żadnego odniesienia do aktualnego zużycia energii elektrycznej i cieplnej.
Wszystko jest bardzo zależne od takich aspektów jak np. zmienne warunki klimatyczne poza domem, zużycie i sposób wykorzystania ciepłej wody, nawet częstotliwość wchodzenia – wychodzenia z budynku..
Nie jesteśmy w stanie tego ujednolicić i policzyć bo każdy dzień,miesiąc,rok jest inny od poprzedniego a to dopiero byłaby jakaś nota wyjściowa do obliczeń ewentualnych zysków(a raczej minimalizowanie strat).
Gdybym jednak kiedyś mógł się wybudować, to zainstalowałbym sobie układ solarny i klimatyzację(wykorzystałbym klimę doi podgrzewania domu w okresach przejściowych, ponieważ są jasno określone zyski energetyczne z przemiany energii elektrycznej na ciepło w ukł. klimatyzacji)
Warunkiem koniecznym jednak byłoby wykonanie właściwej izolacji domu od czynników zewnętrznych z naciskiem na dach i okna.
Oczywiście żadnej firmy do prac przy solarach i klimie bym nie zapraszał, a kredytu na te promowane ekologiczne technologie również bym nie brał..
Jak widzisz i czytasz jestem zdecydowanym przeciwnikiem POLITYKI zmierzającej do wiązania nas w pułapki szykowane przez UE..