No i 3 start w tym roku za mną. Tym razem Bardo mnie gościło.
Nie obyło się bez przygód.
Pierwszy długi zjazd i na pełnej prędkości spod koła wystrzelił kamień uderzając gdzieś w dole roweru. Przejazd przez strumyk, zaczynam znów kręcić a tu nagle spadł łańcuch. Szybki serwis, ruszam znowu i... spadł łańcuch. Myślę, w pośpiechu źle założyłem. Zakładam 3 raz, ruszam i znów to samo...
K... A
Zakładam 4x, kręcę korbą do tyłu i widzę jak wykrzywiła sie zębatka przy korbie. Zrezygnowany zaglądam w GPS, którędy najbliżej do startu... Ostatnia próba, kładę rower i biorę "narzędzia" w ręce. Dosyć spory kamień poradził sobie z plastycznym dość aluminium. Zakładam łańcuch po X wtóry i sprawdzam czy to się uda. Jeszcze kilka kosmetycznych uderzeń i ruszam.
Mijają mnie już chyba zupełne "ogony", wszyscy zainteresowani, pytają czy pomóc a ja zaczynam jakby od nowa. Najpier delikatnie kontrolując czy łańcuch dobrze siada. Siada jak należy, więc zaczynam kręcić coraz szybciej. Na 15km doganiam jednego z kolegów, z którymi startowałem a na 23km kolejnego.
Do mety dojeżdżam 1 z nas 3
Jeeeest moooooc
Fajna trasa, zupełnie zmieniona w porównaniu do tej sprzed roku. Bardo mocno się promuje i buduje single dla rowerzystów.
+28
Calkowity dystans = 5602